Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Martensy Niki i inne buty
- Problemy finansowe Niki
- Spinka Niki a jej moc
- Tata Niki
- Życzenie Niki
- Ojciec Niki
- Microsoft wychodzi z propozycją dla rodzin - Xbox Live Gold Family Pack
- NocÄ _prĂłba przed 1 listopada
- Pulpmotion Advanced 3.0.7 dla MacOS
- 30. FIORENTINA (adrianszef) 0:0 WEST MIDLAND CITY (uniu7)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wzory-tatuazy.htw.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Cze!To jeden z moich pierwszych tematów,taka ciekawostka ;).Gdy drugi raz przeczytałem PN przyszło mi do głowy pytanie:co z drzewem genealogicznym Niki?To znaczy,od paru lat rodzice Niki nie żyją-a reszta rodziny?Ciotki,pociotki,babcie,dziadki itd. od kilku lat nie mają kontaktu z tatą i mamą Niki(i z samą Niką) zero listów,telefonów-czy nie powinni jakoś próbować się dowiedzieć co się z nimi stało?Zastanawiać się?Przecież w 1 części Nika miała jakąś broszkę od UKOCHANEJ BABCI.I co,babcia całkowicie zapomniała przez 3 lata o Nice i jej rodzicach,czy co?Co o tym sądzicie?
PS
A te akcje z rodziną Felixa,która od 30 lat nie była w Warszawie uważam za przesadzone przez autora :-/.
Babcia może nie żyć, a rodzina... no cóż, też się nad tym zastanawiałem, ale może po prostu nie mieli ze sobą kontaktu? Może nie interesują już się nimi, no bo po co rozmawiać z alkoholikiem? A może żadna rodzina ich nie zna?
Wiecie, Nika mówiła, że "ma tylko Felixa i Neta". I przecież może tak być, bo rodzice mogli być jedynakami (więc nie ma ciotek, wujków, kuzynek i kuzynów), a dziadkowie nie żyją. A jeżeli jakaś dalsza rodzina w ogóle istnieje, to po prostu mogą nie utrzymywać kontaktów.
jej rodzina to korsarze (chciałam napisać kosynierzy :D) Żeglują po Pacyfiku w poszukiwaniu skarbów, niestety wszyscy zachorowali na szkorbut i czarną febrę i umarli. A tak na serio, to też myślę, że poprostu nie utrzymują z nią kontaktu albo nie żyją. Ale moze być jeszcze taka możliwość, że jeden z zapomnianych członków rodziny jest multimilionerem. C.D.N.
Może iść w prostej lini od obu rodziców i nie ma rodziny... może jakieś prapociotki 9 stopnia z 9 lini. Więc nie ma kto jej pomóc.
poradzi sobie. Do 18 już niedługo, a to zuch dziewczyna! Moooja krew! :D
Nie mówię (włąściwie piszę8)), że sobie nie poradzi. Ale prawny opiekun ze stałymi dochodami raczej nie zaszkodzi:P
No... Ale mogłoby się np. okazać że w piątym tomie Nika dostaje jakieś wieści od dalekiej rodziny i wybucha panika bo musi albo powiedzieć, że ojciec nie żyje, albo coś poudawać... Mogłoby być ciekawie :)
Jeśli się dobrze skończy to ciekawie, a jeśli nie... to owszem, interesująco, ale nieciekawie:P
Hah :D No tak, maz rację ;) Ale mogłoby być tak, że przychodzi np. zaproszenie na ślub zaadresowane na ojca Niki... albo że przychodzi list, że rodzina ma zamiar odwiedzić Nikę i jej ojca... No, cokolwiek :D Byłoby fajnie ;)
NO... bardzo ciekawa(^^) propozycja. Też mam nadzieję, że tak będzie:D!
No, byłoby ciekawie. Albo jakaś stara siosta ciotki wujka kuzynki brata ojca Niki:Pprzypomniałaby sobie o dalekim krewnym i chciałaby przyjechać na jego urodziny. W każdym razie coś z rodziną Niki.
--------------:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D--------------
hmmm... w .. pierwszym tomie Nika mowila, ze jej prapra prapra... prababcia byla czarownica... na pewno juz umarla (no raczej) . Autor nic nie napisal o jej dziadkach, babciach... ja mysle ze po prostu zgineli (lub umarli smiercia naturalna).
Ale i tak raczej ich nie zna:P
hmmm... w .. pierwszym tomie Nika mowila, ze jej prapra prapra... prababcia byla czarownica... na pewno juz umarla (no raczej). Według niektórych podań czarownice są nieśmiertelne więc może jeszcze żyje.
Moim zdaniem jednak nie będzie czegoś takiego jak 'odnalezienie dalekiej rodziny' bo:
1. Temat z daleką rodziną jest już nijako wyczerpany w PN
przez rodzinę Felixa.
2. Jest to dość banalne, a p. Kosik raczej nie pisze banalnie dla tego jest to (seria) takie fajne.
może masz rację...
A może rodzinka jest ze sobą skłócona lub coś atkiego? Dziadkowie mogą dawno już nie żyć, a rodzina raczej się nie zna nawet jeżeli istnieją jacyś krewni Niki.
napewno ktoś jest, ale nie mają pojęcia o jej istanieniu. Zresztą, może jestem egoistyczna, ale nie chcę zeby Nika znalazła rodzinę. Wystarczy że powiększył się klan Bieleckich :) a ona sobie sama poradzi.
Nie jesteś egoistyczna Mazdo:) Ja też nie chcę tego...(hm..widocznie obie możemy być egoistkami xD)
Nie, po prostu chcecie żeby książka była ciekawsza - albo, żeby nie była nieciekawa i banalna. Ale gdyby Nika naprawdę znalazła swoją ciotkę albo wujka mogłoba by być szczęśliwsza.
Raczej w to wątpie bo ta ciotka/wujek raczej nie przeprowadzą się tak nagle do Warszawy bo jest tam ich krewna...
no właśnie... :/ a zresztą nudno by się zrobiło jak nie wiem...
Nie sądzę... Nudno to się nigdy nie zrobi bo Pan Kosik ma zbyt wiele pomysłów na ciekawą książkę;)
Nika parę razy wspomniała że jest sama jak palec (głupie porówanie, bo przecież palców jest dziesięc. Jak się bardziej zastanowić to 20 nawet ;)). Więc chyba to by musiał być jakiś gość mieszkający w Wenezueli, który przyjechał do Polski w interesach .... nie, nika jest sama. Ma chłopców. Starczy. I tak jest najsamodzielniejszą istotą z książki jaką znam.
A może Nika nie ma żadnych dalszych krewnych. Jej prababcia była jedynaczką, jej babcia była jedynaczką itd. Nie chcę być egoistką, ale,poza tym, gdyby Nika odnalazła swoją rodzinę to nie byłaby ta sama książka, mogłaby się np. przeprowadzić i superpaczka rozleciałaby się.;)
Witaj w gronie nieegoistek...:D Też tak uważam;)
Jest najsamodzielniejszą osobą ze wszyskich książek jakie znam:)
Myślę, że Nika jest sama, a nawet jeżeli kogoś ma to gdzieś bardzo daleko. I myślę, że najlepiej by było gdyby tak zostało.
PS. Też jestem neegoistką ;)
No wiecie co...;>
A ja jestem pomiędzy egoistkami i nieegoistkami, bo jako postaci z książki życzę samodzielnej egzystencji, ale gdyby była człowiekiem z krwi i kości, to chciałabym żeby znalazła rodzinę;)
Dokładnie. Najgorzej jakby się znlzła jskaś jej rodzina w odległych stronach i by musiała się przeprowadzić tam. ALe to chyba raczej niemożliwe jakby się lepiej zastanowić...
Wiecie co, myślę że ona znajdzie rodzinę. W przyszłości - przecież będzie miała męża (Neta:P?), dzieci... ich też trzeba znaleźć;)
PS. Albo odnaleźć w innych:D
To by nie miało sensu. Znalazła by ich wcześniej, albo oni odnaleźliby ją.
Eee... nie rozumiem. To jest odpowiedź do mojego posta?
Chodzi mi o to, że Nika znajdzie rodzinę zakładając ją. To chyba logiczne, no nie?
//Nic się nie stało:D Po prostu nie wiedziałam o co chodzi;)///Wiana
Ups :D Sorry, Wiana, szczerze mówiąc chyba się nie skupiłam i złapałam tylko pierwsze zdanie :D Sorry, sorry! :D
Wiana, zgadzam się, ale poczekajmy z tym jeszcze trochę ^^
Nie mówię (a raczej - piszę:P), że ma ją zakładać jako szesnastolatka! Wręcz przeciwnie - oby tak nie było. Na razie ma przyjaciół, ale oni nie zastąpią prawdziwej rodziny;)
Jakby miała jakąś daleką rodzinę to już dawno ją spotkała.
A dlaczego tak sądzisz? Ja nie znam wszystkich członków mojej rodziny, Ty pewnie też nie. Z Niką może być podobnie.
krysiuchna, nie zgadzam się z tobą. Przykład z książki: czy Felix znał, Zenosławę, Obrzydliwca, czy Dramat??
Fajnie by było dowiedzieć się czegoś więcej na temat jej rodzinki... A co myślicie o grobie mamy Niki? Przecież w zwykle mowa była tylko o grobie jej taty... Myślicie, że "ciała nigdy nie odnaleziono"? A może to tylko ja coś przeoczyłam... ?
Gdzieś był fragment, jak Net pytał Niki, co z grobem jej mamy, to Nika wyjaśniła że nie wie gdzie jest pochowana...
Czyli pogrzeb musiał być, tylko Nika nie wie gdzie...
Także się zastanawiałem nad problemem Niki. Potwierdzam opinie innych mówiącą o tym- Czy nikt nie zainteresował się losem Niki.
-Czy nie ma jakiejś bliskiej rodziny, nawet takiej ciotki z Przebrzydłowa?!;(
//Używaj normalnej czcionki i kolorów//Zeg
Kalin: może nie mieć. Bliskiej, tj. takiej, która się zainteresuje. Bywa... Mało to osób było i jest jedynakami? A do tego dziadkowie nie żyją i już bliskiej rodziny niet.
Zgadzam sie z dj ponieważ uważam że mało kto z dalekiej rodziny chciałby się zaopiekować nastolatką. Uważał by iż nie da mu to zysku tylko same starty, być może są ludzie z rodziny Niki którzy wiedzą o jej sytuacji tylko nie chcą sobie robić kłopotów. Taka już ludzka natura.
Nie no, nie sądzę, że dalsza rodzina w ogóle coś wie. Przecież Nika tego nie rozgłaszała! Taka rodzina nawet jak nie przyjęłaby jej sama, to po prostu zawiadomiłaby jakieś służby... Zresztą gdybym była dorosła, a nie mogła przyjąć takiej Niki pod swój dach z jakiegoś powodu to pewnie też bym coś zrobiła, a nie ją zostawiła. Nikt nic nie wie, według mnie...
Mimo wszystko dziwne jest:
-Nikt z rodziny Niki(jeśli taka jest) nie dowiedział się o jej sytuacji.
-Jeśli jednak ktoś z tej rodziny jest dziwne jest to iż nie zauważył ze nagle ojciec Niki znikł, zerwał wszelkie kontakty.
Jednak ja uważam, że Nika ma rodzinę ale np. osoba jest bezdomna i nie chce robić sobie więcej kłopotów lub zwyczajnie jest alkoHolikiem.
Dziwne jest również to, że nie żyje: 4x Dziadków 4x Babcie ewentualni wujkowie i ciotki, ich dzieci. A żaden ze znajomych taty Niki nie zauważył, że on nagle znikł? Chyba że był typem samotnika.
-Nikt z rodziny Niki(jeśli taka jest) nie dowiedział się o jej sytuacji.
-Jeśli jednak ktoś z tej rodziny jest dziwne jest to iż nie zauważył ze nagle ojciec Niki znikł, zerwał wszelkie kontakt. A kto miałby takową rodzinę powiadomić, ja sam nie znam wszystkich moich krewnych, a tylko z najbliższą rodzinę utrzymuję stały kontakt...
Jednak ja uważam że Nika ma rodzinę ale np. osoba jest bezdomna i nie chce robić sobie więcej kłopotów lub zwyczajnie jest alkoholikiem.
Dziwne jest również to że nie żyje: 4x Dziadków 4x Babcie ewentualni wujkowie i ciotki, ich dzieci.A żaden ze znajomych taty Niki nie zauważył że on nagle znikł??Chyba że był typem samotnika. -Możliwe jest że ma jakiegoś dalekiego krewnego za granicą, ale nie musi mieć tak bliskich krewnych którzy wiedzą o jej istnieniu...
-Przecież co w tym niezwykłego że nie ma się dziadków, przecież ludzie umierają, to naturalne; nic w tym niezwykłego...
-A wujkowie i ciocie- przecież jej rodzice mogli nie mieć rodzeństwa(już ktoś o tym wcześniej pisał...)
A kto miałby takową rodzinę powiadomić, ja sam nie znam wszystkich moich krewnych, a tylko z najbliższą rodzinę utrzymuję stały kontakt...
-Możliwe jest że ma jakiegoś dalekiego krewnego za granicą, ale nie musi mieć tak bliskich krewnych którzy wiedzą o jej istnieniu...
-Przecież co w tym niezwykłego że nie ma się dziadków, przecież ludzie umierają, to naturalne; nic w tym niezwykłego...
-A wujkowie i ciocie- przecież jej rodzice mogli nie mieć rodzeństwa(już ktoś o tym wcześniej pisał...) Wiec pisze EWENTUALI wujkowie ci ciocie....
A znajomi??... Ta pewnie zaraz pojawi się wiadomość że Nika powiedziała znajomym że jej ojciec pojechał za pracą do irlandi... I nie może dzwonic bo mu się telefon zepsuł...Wiem że to jest normalne że ludzie umierają... ale jednak i tak jest to dziwne że cała rodzina ze stałego kontaktu umarła...
Najbardziej dziwi mnie kwestia znajomych przecież każdy na znajomych albo wrogów...
stały kontakt nie, ale np na świeta spotyka się dalszy krong rodzinny....nawet jeśli nie utrzymuje stałego kontatku to jednak jakiś jest, nie wierze że nawet nie zadzwoni złożyć życzeń czy coś w tym stylu.A powiadomić to mogł ktokolwiek i cokolwiek to akurat jest głupie pytanie....
Nie każdy ma takich którzy by się przejęli tym że go nie widują, bo np. powiedzmy że jakaś osoba z forum(tfu tfu) umiera, wszyscy tylko widzą że, nie zagląda na forum to pewnie pomyślą że, tej osobie się znudziło, a może i znaleźli by się tacy to by się nawet obrazili...
A kto ma powiadomić, forumowiczów o takiej sytuacji?
Nie no sorry ale forum a życie to lekka różnica :P aczolwiek masz rację...Chyba że ktoś z rodziny zaglądał na to forum i to przekaże.Jednakże rozumiem sens tego co mi chcialeś powiedzieć i się zgadzam :)
Dziwne jest również to, że nie żyje: 4x Dziadków 4x Babcie Ty masz 4x i 4x? O kurczak w panierce! A ja miałem tylko dwóch dziadków i dwie babcie!
A żaden ze znajomych taty Niki nie zauważył, że on nagle znikł? Chyba że był typem samotnika. Znajomi mogą wiedzieć, że nie żyje. Ale jeśli tylko to "znajomi", to mogą nie mieć pojęcia, że Nika nie ma matki... (w gruncie rzeczy ilu facetów się interesuje rodziną kumpla z pracy?).
Mówie o 2 babciach i 2 prababciach :P
Wiesz raczej by znajomym powiedział o śmierci żony...
Ale w sumie mógł nie mieć żadnych znajomych. Przecież był przewlekle chory i nie chodził do pracy (dlatego Nika dostaje rentę).
Właśnie! Zgadzam się z poprzednikiem.
Może nie mieli żadnych znajomych?
A może nie tyle, że ojciec Niki nie miał pracy, a to, że byli po prostu... Biedni.
Wiecie z resztą jak to bywa...
Wielu ludzi nie chce się zadawać z biedakami. A zwłaszcza z chorymi biedakami, bo boją się, że "czymś się zarażą". Dlatego ojciec Niki mógł nie mieć znajomych. A co do tamtej byłej przyjaciółki Niki z podstawówki, to chciałabym, żeby się jeszcze kiedyś w książce pojawiła, ale to już taki trochę ot, bo przyjaciele to nie rodzina ^^
Faktycznie z tą przyjacółką mogłobybyć ciekawe. Ale to czy Nika znajdzie rodzinę nigdy się nie wyjaśni ... A szkoda ...
Ja napisałam opowiadanie, jak Nika znajduje list od taty w czasie porządków :)
Uważam, że jest całkiem niezłe, to może za jakiś czas zamieszczę je na forum (teraz jestem w ośrodku wypoczynkowym i dzieci zaglądają mi przez ramię... :)
Matko jakie to wścibskie ;)
Ma tytuł "Sprzątanie".
To opowiadanie, oczywiście ;)
Nawet jak Nika trafi do domu dziecka to rodzice Neta lub Feliksa ją adoptują pod naciskani syna
Net to by pobił rodziców, gdyby Ci wpadli na pomysł adopcji.
Ale całkiem sensowna byłaby rodzina zastepcza.
Net to by pobił rodziców, gdyby Ci wpadli na pomysł adopcji. Czemu?
Chociaż w sumie rodzice Felixa byliby lepsi.
Czemu?
Chociaż w sumie rodzice Felixa byliby lepsi. Jak to "czemu"? Po adopcji byłaby jego SIOSTRĄ. Z siostrą nie można ten tego... to znaczy ożenić się.
Ano w sumie masz rację:-)
Bez takich postów nono Wypowiedź ma coś wnosić do dyskusji nono//Jasti