Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Ogólnopolska wyprawa rowerowa co wy na to?
- Tajemnicza wyprawa Szaszki
- Relacja z Krakowskiego styczniowego spotkania Biesołazów
- wyprawy fotograficzne
- Tygodniowa wyprawa
- Relacja cz. 3 (i nie ostatnia ;) )
- Krótka relacja...
- Insomniac Games wspĂłĹpracuje z Electronic Arts i tworzy nowÄ grÄ rĂłwnieĹź na Xboksa 36
- Complete System Tuneup 2.0: centrum sterowania i oczyszczania Windows
- PorĂłwnanie: iPhone 4 a smartfony z Androidem, Nokia N8...
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- osw.keep.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Zapraszam do lektury - na razie jest to pierwsza cześć, pracuję nad kolejnymi. :)http://www.bieszczady.net.pl/
pozdrawiam,
Szaszka
Relacja ciekawa. Przypomniałem sobie jak kilka lat temu dwóch moich znajomych pojechało do Lwowa, jeden z nich pierwszy raz był na Ukrainie. Własnie on w okolicach Dworca Stryjskiego poszedł "załatwić się" w pobliskie krzaczki, tam ujął go milicjant i zaprowadził na posterunek znajdujący sie w budynku dworca. Postraszyli go i zabrali paszport, i teraz najlepsze: w paszporcie znajdował się banknot 50$, milicjant zabrał go, po czym z kieszeni wyjął 10$, włożył do paszportu i oddając go powiedział, że wymierza mandat w kwocie 40$. Taki to był pierwszy kontakt chłopaka z ukraińską rzeczywistością.
Podczas kilku pobytów we Lwowie stwierdziłem, że najgorzej jest w okolicy dworców i zabytków, przy których pojawiaja sie polskie wycieczki. Sporo tam oszustów, naciagaczy i Polaków(?) liczących na litość. Tak samo jest w innych miastach (Drohobycz, Sambor, Kamieniec Podolski).
Ciekawe jakie były Wasze wrażenia z Czarnohory, sporo turystów jest zawiedzionych, wyobrażają sobie jakieś dzikie, odludne góry, tymczasem okazuje się, że wcale takie nie są. Ja należę do tych szczerze zauroczonych, grań czarnohory przeszedłem tylko raz i z checią wybiorę się tam w przyszłości.
Ciekawe jakie były Wasze wrażenia z Czarnohory, sporo turystów jest zawiedzionych, wyobrażają sobie jakieś dzikie, odludne góry, tymczasem okazuje się, że wcale takie nie są. Ja należę do tych szczerze zauroczonych, grań czarnohory przeszedłem tylko raz i z checią wybiorę się tam w przyszłości. Cześć,
Grań Czarnohory jest piękna. Zapewniam, że idąc ścieżynką przypominającą raczej perć kozic i mijając przez 6 dni 42 osoby (z tego kilka widziałem na trasie kilka razy ale dodałem do sumy, a kilka to byli miejscowi zbieracze jagód i pasterze) czułem mniej więcej to, co mogli czuć przedwojenni turyści polscy kręcący sie w tych rejonach. Wolność, spokój, radość. Tak i marudzenie, ze to nie np dzikie Sajany, nie zmienią mojej opinii o tym rejonie. Takich pustaci jakie tam z góry można oglądać, gdzieś na Zakarpaciu, nawet w Biesach nigdy nie było nie licząc krótkiego czasu po wojnie. To bez wątpienia obok Karpat Rumuńskich, jedne z najdzikszych rejonów Europy. Odważnych zapraszam. :) Oczywiście w sezonie letnim tłok będzie znacznie większy w rejonie Howerli, bo to narodowa góra Ukrainców. Ale akurat bez Howerli pozostaje niemal jakieś 30 km masywu oferującego możliwość obcowania z przyrodą naprawdę piękną i w dodatku mocno inną niż w polskich górach.
Wyprawę opisywaną przez Szaszkę zdecydowałem się i ja opisać w zeznaniu, które już wkrótce znajdzie się dzięki uprzejmości Jaro na stronie bieszCZADOWEGO Serwisu.
Pozdrawiam Biesolubnych Biesołazów,
Derty
Fajna relacja, czekam na ciąg dalszy! Wybieram się tam za rok!!! Jakie mapy mieliście?
pozdrawiam
Cześć,
Damian - używaliśmy setek WIG-owskich. To są wciąż najlepsze mapy moim zdaniem. Ponadto próbowaliśmy posiłkować się laminowaną mapą wydawnictwa Kompass 'Karpaty Ukraińskie', ale że błędów w niej nie brak proponowałbym raczej z niej nie korzystać. Na szlaku konsultacji z mapą ukraińską 1:50 000 udzielili mi tameczni turyści. Mapa jest niezła, ja niestety nie zdołałem jej kupić w wawie przed wyprawą. Posiadam jedynie mapę 'Gorgany' z tej serii. Dodatkowo używałem opisów z przewodników, a jeden nawet taszczyłem ze sobą. Szczegóły i tytuły mogę podac później, bo teraz nie pamiętam dobrze....
W zasadzie po wyjściu na wierzchowinę Czarnohora staje się dość łatwa nawigacyjnie jeśli jest pogoda. WIGówka wystarcza, poprzez określenie numerów słupków dawnej granicy polsko-czechosłowackiej, do ustalenia położenia. Gorzej jest we mgle. Tu już daje się we znaki znaczna rozległość masywu czy też bałuchowatość formacji. Jeśli przyjdzie nam iść bez szlaku w takich warunkach, to mapa i kompas są wymagane. Znaki szlakowe malowane są jeszcze rzadziej niż na Słowacji czyli średnio co pół kilometra i nie są zbyt dobrze widoczne. Np znak na kamyczku wystającym jak wiele innych ze ścieżki :)
Co do map - są jeszcze dostępne sowieckie setki na serwerze Uniwersytetu Berkeley ale z lat 70-tych. Są to takie same mapy jak sprzedawane polskie mapy topograficzne 1:100 000 WZKart-u jeśli chodzi o szatę graficzną, ale mają inny układ współrzędnych - bodaj Pułkowo. Jedynym problemem jest druk tego, bo trzeba mieć drukarnie wielkoformatową lub spory ploter. Mapy są czytelne i mają bardziej współczesny układ osiedli, linnii energetycznych, dróg itp. niż WIGówki. Te akurat mapy odkryłem dopiero po powrocie z Cz. więc ich nie używałem. Obejmują cały obszar obwodu Zakarpackiego i Stanisławowskiego.
Pozdrawiam :)
Derty
Ciekawa relacja i czekam na ciąg dalszy. Co zaś tyczy się niespodzianek we Lwowie, to mieliście szczęście że tylko na tym Was przewieźli, ale takie rzeczy tam to codzienność.
pozdrawiam
umiescilem w serwisie fotorelacje Dertego, ale jest ona w formacie ppt (trzeba mic zainstalwoany MS PowerPoint). zaraz sie zabieram do przerobienia tego na html, zeby kazdy mogl obejrzec. Ale nie wiem ile mi przy tym zejdzie :/
Cześć,
Na szlaku konsultacji z mapą ukraińską 1:50 000 udzielili mi tameczni turyści. Mapa jest niezła, ja niestety nie zdołałem jej kupić w wawie przed wyprawą. Posiadam jedynie mapę 'Gorgany' z tej serii. Derty chodziliśmy z tą mapą w tamtym roku, jest zupełnie przyzwoita, kupiłem ją 3 lata temu ale w tamtym roku widziałem już nowsze, 2 lub 3 wydanie. Sensowna jest WIGówka 100 ale powiększona do skali 75000, wydana przez Pitera.
jest juz druga czesc relacji Dertego w formacie PPT jak i calosc w html'u wiec jesli ktos nie ma powerpointa w koncu ma mozliwosc jej obejrzenia. zapraszam http://bieszczady.prv.pl
Witaj Szaszko,
karmisz nas relacjami jak znawca!!! :D odpowiednia ilość tekstu, aby zachwycić, ucieszyć, ale nie zadużo, aby wyostrzyć apetyt. :D
Za każdym razem kończę czytać z niedosytem, doskonała taktyka :wink:
pozdrawiam
Aleksandra