Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- StarCraft2.net.pl - rozdajemy klucze - edycja 9 (ostatnia)
- Tydzień kariery: strażak - ostatnia szansa na wygranie laptopa!
- Wiedźmin: Powrót Białego Wilka - ostatnie tchnienie
- Gdzie są skróty do ostatnio używanych plików? (Windows 7)
- Jak usunąć skróty do ostatnio używanych plików? (Windows 7)
- Ostatnia łata dla IE w XP SP2
- Ostatnie szczegóły i ustalenia
- Ostatni dzień licytacji!
- Odwołanie do ostatniego warna
- Ostatnia literka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- staniec.opx.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Niestety,Słoneczko ,które obudziło Nas w niedzielny poranek ,schowało sie za chmury i nawet promyka nie wyściubilo zza "szarej kurtyny".....Poniedziałkowy poranek przywitał Nas śnieżycą na dworze.....aż nie chciało sie ruszać z przytulnej izby kominkowej w schronisku....Ale "piecuchowstwo" zostało zwalczone i wybraliśmy sie na spacer przez Caryńskie do Dwerniczka.Dolina w której leżała kiedys wies Caryńskie obfituje w przepiękne widoczki;niestety -padający,a racz3ej sypiacy śnieg zasłonił nam Magurę i Carycę....
Po drodze zajrzeliśmy na stary cmentarz ,jedna z niewielu pozostałości po ludnej niegdys wsi,która,jask wiele innych w tym rejonie "zniknęła" z map w smutnych latach 40....Gdy Oglądaliśmy ten cichy,połozony w zakolu Caryńczyka cmentarzyk przypomniał się mi wiersz Harasymowicza "Na cmentarz łemkowski"
"
Oto cmentarz zielem zarosły
Oto poręba po krzyżach zwalonych
wiatrołom świętego drzewa
Oto cmentarze Łemków
w Złockiem,Szczawniku,Leluchowie
Oto spią na podłodze dawno już spróchniałej
Bez krzyża nad głową
Fiłypy
Nykyfory
Włodzimierze
Jesień im tylko ostu zapala świeczkę
Liści szumi wieniec
Czort niepotrzebny
chyłkiem w zarośla
czmycha....."
Patrząc na porosłe olchą miejsca po mogiłach,na nieczytelne juz prawie napisy na nielicznych nagrobkach ,na ślad po pasyjce wyrwanej czyjąś ręką z jednego z pomników westchnąłem w duchu za Mistrzem :....Sława sumieniom naszym,sława....."
Ewa zachwyciła sie rozłozystym modrzewiem ,rosnącym na cmentarzyku(wspaniały okaz) i "zbratała" się z Nim .....
Czas Nas naglił,więc ruszylismy dalej zachwycając sie potężnymi płatami białego puchu ,powoli opadającymi z nieba;istna "biała droga "na Dwerniczek
Potok wijący się zakolami corusz przecinał nam drogę.
Wtem,zza zakrętu wylonił się wypał.Zasnute dymem retorty wyglądały wręcz "kosmicznie',do tego ten sypiacy snieg-widok jak z bajki....
w końcu,nieco zmęczeni,i trochę przemoczeni dotarlismy do "Piekiełka",gdzie wzbudzilismy zainteresowanie miejscowych "biesiadników".Uprzejma i miła (jak zwykle) Szefowa,na pytanie o grzane piwo stwierdziła,ze jedyna mozliwośc zagrzania piwa ,jaka teraz dysponuje,to zagrzanie go w kominku wesoło buzującym ogniem.....Smakowało i rozgrzewało "przednio" :)
"Uprzejmie doniosłem" Szefowej o szykującym sie na maj zjeździe "pierogożerców",na co Ta tylko sie uśmiechnęła i obiecała ,ze na Maj pierogi napewno znów będą :D .
Pokrzepieni grzanym piwkiem :oczyściliśmy' miejscowa pocztę z ładniejszych pocztówek,po czym próbowałem zdzwonić się z wajsikiem,z którym wcześniej ,wstępnie Umawialismy sie na wspolny powrót do Krakowa.Niestety,(a może "na szczęście :D ) Jego telefon był poza zasięgiem .....
Usłyszałem jedno ze wspanialszych nagrań na pocztę głosową....nie będę go opisywał,a zaapeluję do Wajsika o wyłączenie na jeden dzień telefonu,by forumowicze tez mieli możliwośc zapoznania sie z tym nagraniem(Ubaw po pachy gwarantowany ;) )
Ponowna próba połączenia się z Wajsikiem powiodła się-przesuneliśmy Nasz wyjazd o jeszcze jeden dzień,umówilismy sie w Lesku,po czym ruszylismy spowrotem na Kolibe.
Dotarlismy juz po zmroku;przed kominkiem piętrzyła sie sterta przemoczonych butów-znak,że przybyła zapowiadająca się wcześniej grupa studentów z Gdańska(przez chwile myslelismy nawet,ze pojawi się z nimi Szaszencja,ale niestety....)
w związku z "przeludnieniem na górze" i zapowiadającą się "nocna posiadówka" Przenieśliśmy sie na dół,do salki kominkowej,gdzie ok. 24 udało się nam w końcu zasnąć(dlaczego studenci tyle piją???? :( ) C.D.N.
_P.S.: link do stronki z obiecanymi zdjęciami dołączę najszybciej,jak to tylko m ozliwe(może dzis wieczorem?) Cierpliwości ;)
Sprzysiężony
bo są sfrustrowani... A dlaczego są sfrustrowani...?
bo są sfrustrowani... A dlaczego są sfrustrowani...? Frustracja nie usprawiedliwia całonocnego "ćwiczenia" w schronisku wódki i "jaboli" :roll:
no i dzieki za to że mamy jeszcze na co czekać .. :)
pozdrawiam
hanka
Hehe, gdyby nie Sprzysiężony, to bym zapomniał że mam pocztę głosową aktywowaną..
Hehe, gdyby nie Sprzysiężony, to bym zapomniał że mam pocztę głosową aktywowaną.. Jeśli Ustosunkujesz się przychylnie do mojego "apelu',to wiele osób ci przypomni o poczcie głosowej :D
Pozdrawiam.
Sprzysiężony
Zdjęcia z Naszej zimowej eskapady po Bieszczadach Możecie obejrzeć na stronie :
www.bieszczady.prv.pl,czyli u Jaro.
Miłego oglądania.
sprzysięzony
No nareszcie wiemy jak wygladacie a Ewe w tym kombinezoniku pewnie ze Smereka bylo widac jak byliscie na Carynskiej :) Szkoda ze musialem wczesniej jechac w biesy i sie nie spotkalismy :(
No i się wydało...teraz już wszyscy bedą wiedzieć jakim cudem udało nam się złapać stopa po zmroku na drodze do Dwernika :wink:
Pozdrowienia Ewa
Oj napisal bym cos :P ale nie wiem jak ciezkie zarty jestes w stanie zniesc ;)
Heheh..no i prowokacja sie udala :D
A jak o żarty chodzi..różne rzeczy się słyszało...wkońcu Leśnictwo kończe 8)
Pozdrawiam Ewa
Ps.Irku i ja żałuje że się nie spotkaliśmy w Bieszczadach...no ale okazji bedzie jeszcze dość, a teraz już wiesz jak wyglądamy:)
Te Wasze relacje czyta sie jednym tchem... To tak jak by sie tam z Wami było... Też czujemy na twarzach te wigotne, wolno opadające płatki śniegu, i ten smak grzańca
Kochani, nie dajcie zbyt długo czekać na następną część relacji.
Czekamy. Zazdrościmy troszeczkę.
Pozdrawiamy.
Tarnina i Kriss
Wspaniała relacja i jeszcze lepsze zdjęcia. A dziś u mnie niebo bez jednej chmurki...
Jakże chcialbym być teraz w miejscach które opisujecie. Niestety na chceniu musi się narazie skończyć. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.
kryspin
Pozazdrościć tylko mogę patrząc na zdjęcia. Ale cóź....mi "dobrym zwyczajem" cofnięto częściowo urlop i na piwo do Dwernika już nie zedążyłem. Bywa.
A co do pijących studentów - ten typ tak ma. I w przeważającej większości przypadków samo im z czasem przechodzi.
Tak więc do zobaczenia przy następnej okazji - Xiro