Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Przekraczanie granicy po wejściu do UE
- Jak przejść Szlak Graniczny ?
- szlak graniczny.
- 2: sroczkinho (Tottenham) [1L] 3:0, 1:4 1jedrzej1 (Reggina) [5L]
- FotoSketcher 1.97 dla Windows
- Nowy Xbox 360 w Polsce - szczegĂłĹy
- Komputery w szkoĹach
- Oficjalna strona Blizzard.com po polsku!
- Zobacz Windows Phone 7 w akcji
- Pierwszy GeForce GTX serii 400 dla notebookĂłw
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- osw.keep.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Chciałbym iść pasmem granicznym z Woli Michowej prze Roztoki aż do Rawek. Pytanie dotyczy noclegu w Roztokach Górnych.Spiwór i namiot prawdopodnie będę miał ze sobą.Czy pensjonat "Cicha Dolina" ma pole namiotowe otwarte we wrześniu, czy też będę skazany na nocleg w ww. pensonacie, bądź też ew. stodole. (Zejście na noc do szosy do Majdanu / Cisnej jest ostatecznością) .
Ceny i adresy mile widziane.
"Cicha Dolina" 0-15 872 26 39,
To jest chyba najlepsze rozwiazanie.
Pozdrawiam
Dziękuję za pomoc, ale nazwa pensjonat odrobinę przeraża ubogiego (ciałem) studenta.
za pokój wieloosobowy 18 zł./os
za 'dwójkę' 22 zł/os
może dużo, ale noc we wrześniowym namiocie... :?
Średnia schroniskowa to około 18 zł. (nie biorąc pod uwagę PTSM). A wrześniowy namiot i tak jest lepszy niż grudniowy... Serio mówiąc największym problemem z namiotem jest jego ciężar. 2,5 kilo, których zbić nie sposób. A temperatury ujemne w nocy mnie nie ruszają; firma *** bardzo lubi Gdyńskich harcerzy i robi dla nich milutkie puchówki.
Dziękuję bardzo za precyzyjną informację. Pozdrawiam.
We wtorek wyjeżdżam. Pasmem będę szedł od środy do piątku. Spróbuję zdążyć na sobotę do Dwernika. Jak zwykle będę sam.
Dziwne, jestem któryś tam raz w Biechach (czwarty, nie chwaląc się - bo są tu tacy co by mnie zcałkowali ... ) a dopiero po raz pierwszy jesienią. Po powrocie skrobnę relację, może nawet z fotkami.
Do zobaczenia, gdzieś, kiedyś...
Ja w sobotę (trzeba będzie wstać o 4:40 - który to jeleń wymyślił pociąg z Gliwic o 5:35.... :( ) wyjeżdżam trzeci raz w Bieszczady i też dziewiczy jesienią :) Może się gdzieś tam spotkamy na szlaku przyjacielu choć ja to będę się kręcił po okołookolicy Wetliny...Powodzenia w wyprawie....
Pozdrawiam
Ja w sobotę (trzeba będzie wstać o 4:40 - który to jeleń wymyślił pociąg z Gliwic o 5:35.... :( ) A który jeleń wymyślił, abym na ten pociąg musiał ruszyć tyłek o 2:28 z Opola.
A takie fajne połączenie było....
Czyli jedziemy tak samo.
Pozdrawiam
i do zobaczenia na trasie
Koledzy - jaka jesień ?? Przeciez jeszcze jest lato (i to nie tylko w kalendarzu)
Oczywiście mieliśmy na myśli jesień in spe. Znaczy czekającą na nas z utęsknieniem. Wszyscy znajmomi czarodzieje (i meteorolodzy też) twierdzą,że już za chwilę... Bo jak nie to RP straci wielu młodych, obiecujących ludzi.
Pozdrawiam.
Koledzy - jaka jesień ?? Przeciez jeszcze jest lato (i to nie tylko w kalendarzu) Wszystkie znaki na niebie wskazuja ze w tym roku kolorowa jesien zawita w Bieszczady wczesniej. Juz teraz robi sie powoli kolorowo, wiec lepiej jechac w 2 polowie wrzesnia bo w październiku moze byc juz tylko kolorowo na ziemi ;)
Nieeeeeee. Nie może jesień tak szybko przyjść !!!!!
Mam nogę w gipsie, i nie będe mógł przyjechać, a zimą, to nie mam sprzętu zimowego.
Dlatego apeluję do jesieni, aby jeszcze poczekała ;)
Na zimę w Biechach nie trza hipersprzętu. Stuptuty i polarek (bądź wełniaczek) wystarczą. Zakładasz na poalr byle parkę i wszystko gra. Ew. kijki mogą pomóc.
Serdecznie namawiam na zimowe wyjazdy. Wrażenia są mistyczno-ekstatyczne.
Dlatego apeluję do jesieni, aby jeszcze poczekała ;) O nie!!!! Ja jadę od 11/09 i już zamówiłam uruchomieni funkcji jesień!! Słonecznej, kolorowej .... hmmm. Rozmarzyłam się....
Na zimę w Biechach nie trza hipersprzętu. Stuptuty i polarek (bądź wełniaczek) wystarczą. Zakładasz na poalr byle parkę i wszystko gra. Ew. kijki mogą pomóc.
Lazłem na Smerek przy pięknej pogodzie. Przy wyjściu z lasu zaczęła się mgła i zamieć. Orientowaliśmy się po pochyleniu terenu, nic nie było widać na parę metrów. Po dojściu do grzbietu zdecydowaliśmy się iść w dół do przełęczy Orłowicza. Po jakimś czsie byliśmy w punkcie wyjścia, w lesie. Druga próba, następny grzbiet i z powrotem w lesie. Dopiero przy trzeciej próbie trafiliśmy na przełęcz i jako tako przetarty szlak do wetliny. Wiało tak, że trudno było ustać bez plecaka, ok -12-14, .
Gdyby byliśmy ubrani w polarek i parkę to pewnie byśmy tam zostali do wiosny.
Na stronie GOPR znajdziesz listę ostatnich wypadków, większość młodych ludzi zginęła zimą. Polecam góry zimą, ale z jakim takim sprzętem na grzbiecie i w min 3 osoby.
W górach zimą telo piknie, co cud.
Długi
Ezechiel, no przydałyby się jeszcze rakiety wydaje mi się.
Wprawdzie jakiś tam polar mam, jakąś goreszmate też, buty tez by się jakieś znalazły, tylko te kije i rakiety.
No ale może się skusze bo musi tam być przecudnie zimą.
Rakiety to już zbytek luksusu. W grudniu u.r. przelazłem z kumplem Obie Połoniny i Kawałek Bukowego. Wszystko bez rakiet, Ino wtedy trza iśc w zespole żeby się zmieniać na czole.
A zimie jest rzeczywiście pięknie i ... pusto.
No własnie z tym zespołem może być ciężko. Najwyżej może być na s dwóch.
przy przetartym szlaku to spokojnie, ale jak trafisz na kopny śnieg, to godzina marszu z pięciu potrafi wycisnąć wszystkie poty.
W górach jest pięknie
Długi
No własnie tego się obawiam, bo najpiękniej jest wejśc na nieprzetarty szlak, i zwiedzać tereny "dziewicze", jednak obawiam się, że umiejętności nie stanie :-(
No ale kiedys trzeba zacząc. Może w najbliższą zimę targnę się na Chatkę Puchatka.
Spróbuj nart. Ćwiczyłem z powodzeniem stare drewniane narty ze starym zapięciem sprężynowym i linkami podczepianymi z boku. Na krótko do zjazdu i na długo do chodzenia. Narty muszą być dość krótki - teren, i "zjazdówki", śladówki są za wąskie i za długie. Przy podchodzeniu muszą się dać przytroczyć do plecaka.
Długi
długi - nie mam nart, a zakup skiturów raczej odpada - taniej wychodza rakiety.
Chyba jednak "uderzę z buta"
W końcu "tfardym trza być - nie mientkim" ;)
Zresztą może do zimy dorobię sie kijów lub rakiet, albo tego i tego :-)
Kilka lat temu szłam z kolegą do Jaworzca przez Falową, pech chciał że wleżliśmy na stary szlak, który po 3 godz. się skończył. Dodam, że było to w listopadzie a z autobusuwysiedliśmy o 11. Była ścieżka i gdyby nie padła latarka to pewmnie byśmy doszli. Chwilę poruszaliśmy się na czworaka- sprawdzając czy idziemy ścieżką. Nagle coś ryknęło..5 metrów przed nami .Plecaki zostały a ja 10 minut złaziłam z drzewa jak już klepnęłam ze 100 zdrowasiek.Spaliśmy na górce trochę w liściach a trochę na drzewie. Pewnie to był jeleń ale wtody wyobrażniapodpowiadała mi ogromnego niedżwiedzia. Nigdy więcej się tak nie bałam.
Wiolka
A tak w ogóle to kocham Bieszczady jesienią.
nie mam nart, a zakup skiturów raczej odpada - taniej wychodza rakiety
Jaka ta dzisiejsza młodzież wygodna.
Poszperaj w piwnicy dziadków, krewnych i znajomych królika, gdzieś jeszcze leżą stare drewniane z zapięciem "kandachar". Ja trafiłem na jeszcze przedwojenne.
Dobrze jak mają okucie boczne. Swoich używałem z powodzeniem do czasu jak sprawiłem sobie butki na zimę i okazało się, że nie mieszczą się w szerokości wiązań. Ale normalne trekingowe to spokojnie.
Chodziłem również bez nart, też było fajnie, może czasem nawet lżej niż z dechami, źle się zjeżdża bez szlaku w lesie. Ale wycieczki po równym - Jaworzec - Krywe
Pozdrawiam, cokolwiek zdecydujesz będzie dobrze
Długi
Hej :)
Dawno temu, za górami i lasami wlazłem z pewnym gościem w dolinke zwaną Dudową od strony doliny Chochołowskiej. Było to zimą po niezłych opadach śniegu. Wtedy nauczyłem się, że można po kopnym śniegu iść albo może pełzać (ale bez ciężkiego plecaka!!) ...na kolanach :P Tak moi drodzy. Wspięliśmy się tą metodą w zalesione partie stoków Kominów Tylkowych, gdzie śnieg był wywiany i cienki. Wysiłek był kolosalny, ale za to skuteczność poruszania niesamowita. W ciągu około 45 minut czołgania zrobiliśmy jakieś 120 metrów podejścia. Spróbujcie kiedyś w kopnym śniegu (do około 4 metrów głębokim) przejść tyle metodą 'klasyczną'. :) Oczywiście zamiast tego polecam raczej rakiety - nawet najtańsze. Przy wyborze w sklepie warto upewnić się, czy są dostosowane do ciężaru użytkownika. I jeszcze - na stromych stokach rakiety zbyt mało wydłużone są 'ciężkie'. Lepiej podchodzić bokiem na byle jakich nartach.
A co do zimowego rynsztunku, to zgadzam się z Długim. Nie ma w zimie za dużo ubrań. Ja już kiedyś zamarzałem w górach - polarek i parka, to czasem może być wyrok śmierci. Nawet w Biesach. Również połoniny nie muszą być łatwiutkie jak picie piwa, gdy np trafi się szybka odwilż i tuż po niej gwałtowne ochłodzenie. Tu warto jednak mieć solidne, twarde buty zimowe, aby przynajmniej nimi łamać skorupę lodu i móc się jakoś utrzymać na stoku. Przypominam, że nachylenie np stoków na Caryńskiej od strony północno-wschodniej miejscami zbliża się, a może nawet przekracza 45 stopni. Na takiej stromiźnie, wygładzonej śniegiem i lodem, można zdrowo fiknąć w dół. Najbliższy przystanek w krzakach :P
Dobrego śniegu Biesowego
Derty
Witajcie jeszcze raz :)
O nie!!!! Ja jadę od 11/09 i już zamówiłam uruchomieni funkcji jesień!! Ty też już znasz dojście do Admina Bieszczadów? :) On tam tylko w programie ustawia odpowiednie zmienne i mamy Biesy raz kolorowe, raz szare. Odkryliśmy to w ubiegłym roku w Suchych Rzekach :P Dostalismy 2 dni lata tuż po pierwszym ataku zimy i tuż przed następnym atakiem zimy. Ciekawe, że nikt z nas wtedy nie prosił Go o to :D
Avatarek, który mnie tu przedstawia, pochodzi właśnie z tej wyprawy w połowie października :)
Super pięknej jesieni życzę i daj jakie znaki w kierunku Świdowca i Gorganów :) My tam łapiemy tegoroczną jesień :)
Naprawdę Złotych Jesiennych Gór życzę
Derty
Super pięknej jesieni życzę i daj jakie znaki w kierunku Świdowca i Gorganów :) My tam łapiemy tegoroczną jesień :) Spoko, już poszło zlecenie na Świdowiec i Gorgany, specjalnie dla Was. Nie ma to jak odpowiednie dojścia. Ale jeśłi by się nie udało, to cóż ... wiadomo, każdy system zawodny, to programiści, nie ja - reklamacji nie przyjmuję :D .
Bawcie się dobrze.