Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Wakacje, gdzie najlepiej??? gdzie jezdzicie?
- Praca w ochronie. Ochrona mienia.
- Premiera Guitar Hero: Warriors of Rock po wakacjach
- E-Sport: Co czeka profesjonalnych graczy w wakacje?
- Pecetowy Darksiders dopiero po wakacjach?
- SZKOŁA VS WAKACJE
- Odliczanie do wakacji :D
- Komórki na wakacje
- Współczesny Don Kichot - praca domowa z polskiego
- 28; Girondins de Bordeaux (Imagine) - Fenerbahħe SK [Zdobywca ] 3:2
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- siekierski.keep.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Osoby, które ukończyły 15 lat mogą pracować sezonowo w okresie wakacyjnym (na przykład przy zbieraniu truskawek, ogórków, pomidorów, itp.) Pytanie moje: czy ktoś z was z tego korzysta?Ja osobiście tak. Pracuję w wakacje u sąsiadów, pomagając przy żniwach albo sianokosach.
Ja mam 14 lat i z tego nie korzystam ;d Moze za rok
Od piętnastu? No nie wiem, wydaje mi się, że dopiero od szesnastu. Wcześniej to chyba tak na lewo... Wszędzie, gdzie widziałam jakieś oferty jest od szesnastu lat...
ja tam wiem tylko o rozdawaniu ulotek :) ale pracę wakacyjną mam. Ciocia ma hurtownię, więc naklejam kody na kartki informacyjne. Tydzien temu skończyłam ostatni 1000 kartek ;) ręce bolą. Ale wracając do tematu, moja koleżenka miała 15 lat gdy sprzedała mi litr jagód :P
Ja jak będę w liceum to może chciałabym pracować w stadninie albo w sklepie z ciuchami (takim lepszym, nie w jakimś ciucholandzie). Ale na razie mam 14 lat i chcę korzystać z życia
:) w stadninie... przy koniach... też bym chciała...ale to raczej w moim przypadku nie możliwe jest :(
Ja tam zarabiam niezłą kasę za projektowanie www. Oczywiście robię to "na czarno" i dla fundacji własnego ojca, ale kasa jest :)
Przykłady:
http://jadwiga.org/
http://sukces.jadwiga.org/
Tam na dole jest napisane yanlab.infotylko dlatego że nie jestem pełnoletni :P
No, ale to też jakiś sposób :D Ale ja się na stronkach nie znam... Trudno, tak nie zarobię :D
oj, ja raczej też nie. A czemu, to wiecie ;) zostaję przy kodach do obrusów.
No cóż - ja pracowałam i wciąż pracuję na lotnisku. Wiecie - podaj, przynieś... Czasami pomagam pilotom w ubiorze. Kiedyś polerowałam jakieś części. Zawsze się trochę grosza złapie... Ale do samolotów dotknąć mi jeszcze nie pozwalają... "To muszą zrobić fachowcy, jeszcze coś zepsujesz albo coś... Oczywiście, wierzymy ci, jednakże..." O, cała gadka...
:) współczuję. Ale pomyśl, że kiedyś, w niedalekiej przyszłośći ty będziesz tak mówić do młodocianych pracowników ;)
I wtedy zrozumiesz jak to jest być tym "wyższym"...^^
A jak! Ostatnio się trochę pokłóciliśmy(ach, ta moja pokora...). I odeszłam. I tak właściwie robiłam na lewo. Więc, jak trochę podrosnę, pójdę do Dęblina, tam się wyszkolę, stanę się niezastąpiona, aż Radom mnie zacznie błagać na kolanach, żebym odeszła z Dęblina. Zgodzę się na to, oczywiście. Znajdę sobie tam całkiem dobrą, płatną pracę i zacznę się szkolić na pilota wojskowego. Już ja im pokażę! Och, jak dobrze pamiętam te miny, które robili, kiedy po raz pierwszy zapytałam o pracę. Że dziewczyna, że słaba, że mało wytrzymała... albo leniwa... Za kilka lat beze mnie nic nie będą w stanie zrobić!
;) właśnie! Dawaj As Luftwaffe! Jeszcze zobaczą, z kim oni mogli rozmawiać!
*czujesz jak rozpiera cię wewnętrzna siła? :D
Pamiętaj - przeciwnik nie ocenia twojej siły, tylko twoje poczucie siły;>
;)
i tego i tego ma objętościowo 100% ;)
Ok-urcze... 100% siły i poczucia siły... Robię się malutka... Nie no, w szkole, w domu, coś się zawsze nosi, trzyma... jakieś dywany, wykładziny, cegły, krzesła, stoły... ale że aż tak? Aż tak mnie oceniasz?
:) a jak inaczej? inaczej się nie da. 100/100 :) serio piszę ;) także, życzę ci sukcesów na lotnisku teraz, później i zawsze.
Ach, to chyba że tak. To wieeeelkie dzięki!!!
Praca fizyczna wyrabia mięśnie lepiej niż siłownia ;)
Wiem, sprawdziłam. Jak byłam mała, pomagałam w budowie naszego domu. Pustaczki nosiłam...
Ja kiedyś kierowałam traktorem na żniwach u mojego wujka... i w ogóle pomagałam, ale tak bardziej w formie zabawy;)
Ja w te wakacje szukałem pracy...
MASAKRA :S
Nic prawie nie było- miałem tylko jedną propozycje- roznoszenie ulotek 50zł (lub 20 dokładnie nie pamiętam) za 1000sztuk.... śmiech na sali....
Ja bym mogła pracować na Euro 2012 jeśli będzie w Katowicach i Chorzowie... Siedemnaście lat, biegła znajomość angielskiego, czemu nie;)?
Ja mam pracę sezonową co tydzień :P Szkoda, że niepłatną, ale w sumie jak się drzewa nie przywiezie, to zimno w domu będzie... Jakieś wynagrodzenie jest :D Mieszkanie na wsi ma ten plus (a może minus?), że zawsze jest coś do roboty... zawsze można coś porobić u sąsiadów, chociaż w moim przypadku to odpada, bo mam za mało czasu, żeby go marnować... Poza tym, praca fizyczna wyrabia nie tylko ciało, ale i psychikę, pewną wytrwałość... Dzisiaj, na przykład, pierwszy raz w życiu rąbałem drewno. Kto myśli, że to łatwe, ten chyba nie próbował.
Ja próbowałam:D I wiem, że to nie łatwe:D Pomagałam tacie...;]
Ja też rąbałem... Ale nie w celu zarobku czy chęci ogrzania się. Po prostu, dla zabawy... Jednak po pewnym czasie mi się odechciało a g...uzik narąbałem :D :P
Ja pomagałam kiedyś dziadkowi.. ale za bardzo mi nie wyszło^^ Na wakacjach, jak jestem u dziadków na wsi, to też pomagam w piekarni (mojego dziadka i wujka:)), ale to fajna praca;) I satysfakcjonująca:>
Szkoda, że niepłatną, ale w sumie jak się drzewa nie przywiezie, to zimno w domu będzie... Jakieś wynagrodzenie jest Ogrzewasz dom drewnem? Pytam, bo rzadko kiedy spotyka się takie sytuacje :).
Ja kiedyś dość często drewno rąbałem (do kominka i czasem tak jakoś, po coś i nie pamiętam już po co :P), ale od jakiegoś czasu wyręcza mnie z tym piła mechaniczna ;). Jakoś tak wygodniej jest pociąć na kawałki niż rąbać. A jaka przy tym zabawa :D!
Ostatnio wyczerpało mi się źródło pomysłów na to jak zarobić. Własnym przenośnym instrumentem nie dysponuję, w polu robić nie zamierzam (nie mam z resztą gdzie tak na prawdę), a sąsiedzi są ostatnio samowystarczalni. I co teraz :|?
Masz blisko supermarket? Zwijaj europalety. Oni to wyrzucają koło śmietników (z tyłu zazwyczaj). I gnije na deszczu, a w skupie dostaniesz 25 zł za jedną. Jak jesteś silny to na raz dwie weźmiesz :D Kradzież to raczej nie jest, bo i tak nic z tym nie robią.
Poważnie? To może nawet wytrzasnę skuter, albo odświeżę starą WFM-kę, która stoi w garażu i przyczepkę, albo kosz jakoś wyczaruję :D. Poskleja się to wszystko i może jakoś to będzie jeździło. Najpierw oczywiście sprawdzę, czy na tyłach Polo składują palety, a nuż może nawet dogadam się z dyrekcją :). Biznes na wielką skalę... xD
No to dogadanie się nie uda :-/ Nie sprzedają, ale oddać nie chcą. Chamstwo!
Ja wiem czy chamstwo... Gdyby mogli to by pewnie dali :) Nie trzeba by było tyle płacić za wywiezienie tego... gdzieś :D Ale pewnie nie mogą, jakieś paragraf może tego zabrania... Jeszcze, jakby ktoś się dowiedział, to by musiał zapłacić podatek od darowizny :) Ale nie zaszkodzisz im jak to sobie weźmiesz :P
Fajnie jest w wakacje jechać na jakiś obóz sportowy, ale nie jako typowy uczestnik, tylko uczestnik/opiekun. Nawet jeśli nie dostajesz kasy, to za darmo masz udział w zajęciach, treningach itd.;)
Może sportowy to nie...ja osobiście nie lubię sportu:P xD Ale jakiś muzyczny...i uczyć 9-latkó grać...To by było coś :D
Amatoskich muzycznych chyba raczej nie ma... Za to są warsztaty, ale żeby tam uczyć trzeba skończyć AM:D