Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- YouTube oferuje dotacje finansowe artystom, wprowadza rozdzielczość wyższą od Full HD
- Co by tu poczytać? Kącik Ksiązki
- Kąciątko artystyczne - Dziobal
- Kącik prgramistyczny
- 5. AS Monaco (mysticaizen) 1:2 Panathinaikos (HannibalPL)
- Nowe "mikro" Gigabyte, z ukĹadem AMD 880G
- Konkurs na nazwÄ shipu
- (07/07/10) Taznero D3D
- 19. TOTTENHAM (Wrochnix) 0:7 NAPOLI (krisrpg)
- FIT Faktura 7.1.123 dla Windows
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- osw.keep.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Tutaj możecie prezentować swoje zdolności artystyczne, czyli wiersze opowiadania, rysunki, fotogradie itd. Może znajdzie się wśród nas jakiś poeta albo malarz :DPozdrawiam.
Ja czasami coś narysuję, ale 90% moich rysunków zawiera elementy natury erotycznej.
Także, przykro mi, nie będę demoralizował młodzieży. :wink:
Coś artystycznego :D robiłam sesje fotograficzną mojego kota. Oto jedno ze zdjęć :) http://img316.imageshack.us/my.php?imag ... 661dg3.jpg
Hah ja piszę 2 opowiadania powiązane ze sobą i innym światem, który współtworzę, ale nie wiem, czy zaspamiać tym [...] forum. Dostanę pozwolenie, Wujciu Rollkinie?
Proszę uprzejmie.
Ach dziękuję, kochany Wujciu. Dam to, co akurat mam pod ręką - piszę powieść w odcinkach do szkoły i daję na tablicę. Oto ona...
[tu było dłuuuugie opowiadanie - jak na moje standardy, półfabrykat]
no i jak?
Świetne! Kiedy nastepna częśc?
Jestem pod wrażeniem, Toth. Czekam na dalszy ciąg :)
Daję 9.6/10.
Drobne niedoróbki, ale ogólnie bardzo dobre opowiadanie :)
Ahh dziękuję, dziękuję. Dalszego ciągu szybko nie będzie, chyba że. Zawsze jest jakieś "chyba że".
Ja piszę czasami wierszyki. Oto kilka z nich:
POLICJANT
Bł raz policjant mały,
co ciągle strzelał w regały,
i ciągle mu coś na głowę spadało, :(
bo czapka policjanta to za mało.
Więc kupił sobie kask,
i tak koniec jego kraks.
Tak się kończy ten wierszyk,
bo przyszedł do mnie świersczyk.
FREESBE*
Miałem razu pewnego,
cośbardzo miłego fajnego,
a było to freesbe rzucane,
kupione dla mnie przez mamę.
Rzucałem nim przez całe dnie,
aż nie ściemniło się.
Akiedy ciemno już było,
dawałem go do zabawy kobyłom.
CHLEWIK I ZLEWIK
Wpewnym miłym chlewiku,
nie zabrakło zlewiku,
a że swinki są brudne,
zmieniły zlewik na cudne**.
Tak brudny stał się zlewiczek,
i koniec entliczek-pentliczek.
*Jezeli pisze się inaczej proszę mnie powiadomić.
**Oczywiście cudne dla świnek (to znacy ubrudziły go)
Szczerze, to przesłania nie zawierają te wierszyki :D Takie rymowanki, o!
NIe wiem, czy mogę, ale wkleje moją baśń. Jeżeli nie mogę proszę mi to napisać, a skasuje posta.
Z PECHA W SZCZĘŚCIE
To co opowiem dopiero się stanie. Wiem o tym ponieważ niedawno wybrałem się w podróż do przyszłości wehikułem czasu. Spotkałem tam minstrela*, który grał na elektrycznej lutni i opowiadał historię, którą zaraz przeczytacie.
***
Za trzynastoma górami, za trzynastoma lasami, za trzynastoma rzekami, w stolicy Potdrabinlandu – Czarnokotowej- królowi Przemysławowi XIII** urodziło się trzynaście córek. Jedna z nich (główna bohaterka) nazywała się Petunia. Miała ona niebieskie oczy i blond włosy. Następnego dnia odbył się wielki bal. Na uroczystość przyszło także trzynaście pechowych wróżek. Każda z nich dała jednej z córek dar pecha. Gdy przyszła kolej na Petunię pojawiło się siedem wróżek z SWS (Stowarzyszenie Wróżek Szczęścia). Ich szefowa powiedziała:
- Gdy królewna skończy siedem lat jej pech zniknie.- wręczyła jej czterolistną koniczynkę.
Wtedy wróżka pecha, która miała obdarować Petunię nieszczęściem rzekła:
- W tym wieku jej pech się zmniejszy, a w wieku lat trzynastu wszystko wróci do normy- po tych słowach wróżki znikły, a bal został ukończony w całkowitej ciszy (oprócz kilku głosów tłuczonych luster).
Wreszcie nadszedł dzień siódmych urodzin Petunii. Następnego dnia w pecholotku (loterii) wygrała trzynaście milionów pecholarów (tamtejszej waluty), a to jeszcze nikomu się nie udało .
W wigilię trzynastych urodzin Petunii grając w trzynastkę (grę komputerową) ze swoimi siostrami zdobyła siedem punktów. Wtedy zjawiła się Koniczynka (ta sama wróżka, która obdarowała ją szczęściem) i powiedziała:
- Petunio, od tej pory będziesz miała szczęście do końca życia.- i znikła.
Gdy tylko król się dowiedział o przepowiedni rzekł do swej szczęśliwej córki:
- W moim kraju nie może mieszkać osoba, która ma szczęście. Przykro mi, ale musisz odejść z mego państwa. Żegnaj.
Petunia szybko się spakowała. Najbardziej zabezpieczoną rzeczą była jej czterolistna koniczynka.
Gdy tak wędrowała i wędrowała napotkała księcia ze Słoniolandu (kraju szczęścia), w którym od razu się zakochała, a on zakochał się w niej . Był on wysokim brunetem z szarymi oczami. Zaprosił ją do swojego pałacu gdzie jej się oświadczył. Oczywiście królewna przyjęła jego oświadczyny, ale żeby go poślubić musiała mieć zgodę od ojca, a więc wysłała do niego list w którym pytała czy może wyjść za księcia Słoniolandu.
Wreszcie po trzynastu dniach dostała odpowiedź która brzmiała:
„Możesz wziąć tego księcia za męża, ale pod jednym warunkiem: zostaniecie władcami mego państwa (reszta mych córek nie ma jeszcze mężów, a władcami Potdrabinlandu może zostać tylko małżeństwo, a ja jestem już stary i każdej chwili mogę umrzeć) .”
Petunia i Gotfryd (książę) następnego dnia wyprawili huczne wesele.
Zgodnie z obietnicą przyjechali do Potdrabinlandu, by zostać władcami. Na razie władali tylko połową państwa ponieważ król Przemysław XIII czuł się jeszcze na siłach by rządzić chociaż połową kraju. Po jego śmierci mieli zawładnąć całym królestwem.
Niestety pewnego wieczoru stary król umarł. Jego pogrzeb był najuroczystszy ze wszystkich pogrzebów na świecie. Następnego dnia Petunia i Gotfryd objęli rządy nad całym krajem.
Po pewny czasie władcy wydali rozkaz:
- Macie zburzyć sześć gór, wyciąć sześć lasów i zatamować sześć rzek.-rozkaz został wypełniony po siedmiu dniach. Wtedy pojawiła się Koniczynka i powiedziała:
- Od dzisiaj w waszym kraju zapanuje szczęście. Petunio - zwróciła się do królowej- twoja koniczynka nie będzie ci już potrzebna, ale możesz ją zostawić sobie na pamiątkę. Teraz zmieńcie nazwę państwa i rządźcie nim sprawiedliwie. – i znikła.
-Czterolistnokoniczyn – powiedzieli w tej samej chwili.
Od tego dnia wszyscy w kraju żyli długo i oczywiście… szczęśliwie.
***
Kiedy już szedłem do wehikułu czasu, by wrócić do naszych czasów zauważyłem na ziemi… czterolistną koniczynę popatrzyłem na nią i od razu rozpoznałem tą która nalezała do Petunii i wziąłem ją sobie na pamiątkę.
* minstrel – wędrowny muzyk śpiewający przy muzyce lutni lub mandoliny różne ballady, opowieści i (jak widać) baśnie
** w Podrabinlandzie wszyscy królowie to Przemysławowie XIII-ści.
Z tym wehikułem czasu, dobry pomysł na wstęp. Natomiast sama baśń.. yyy no dzisiaj mam dobry humor to powiem tak: czyta się lekko, ale pomysł już trochę "wytarty". W większości baśni jest taki mowyt:
1. Rodzi sie księżniczka
2. Księżniczka zostaje zaczarowa
3. Ksiezniczka zosteje odczarowana i zakochuje sie w księciu
4. Księżniczka i książe biorą ślub.
5. Młoda para zasiada na tronie.
6. Żyją długo i szczęśliwie, a kraina opływa w miód i mleko itd.
Co do błędów... Może za dużo powtórzeń , ale już sie nie będe znęcać.
P.S Wiem jestem okropna :twisted:
Co do błędów... Może za dużo powtórzeń , ale już sie nie będe znęcać.
P.S Wiem jestem okropna :twisted: Co do powtórzeń: pani od polaka mówiła na lekcji, że to charakteryzuje baśnie.
Co do Pałacu Snów: wiem. Już czwarty raz mnie krytykujesz :evil:
Co do błędów... Może za dużo powtórzeń , ale już sie nie będe znęcać.
P.S Wiem jestem okropna :twisted: Co do powtórzeń: pani od polaka mówiła na lekcji, że to charakteryzuje baśnie.
Co do Pałacu Snów: wiem. Już czwarty raz mnie krytykujesz :evil: cóż, może słusznie?^^
Opowiadanie niby nie jest złe, pomysł (jakiś!) jest, ale...
to się strasznie źle czyta! Te błędy...
I nie wmówisz mi, że to charakterystyczne dla bajek
Wybacz jeżeli Cię uraziłam, ale takie jest moje zdanie, ktoś może mieć inne.
Zrobiłem ostatnio takie coś:
http://www.youtube.com/watch?v=KFPgD2HH7ao
i
http://www.youtube.com/watch?v=7U_njH8SmeA
to były tylko pierwsze próby i testy nowego programu, a już prawdziwą rzecz zrobiłem z moim bratem ciotecznym, ale żeby ją zrozumieć należy najpierw obejrzeć tę reklamę:
http://www.youtube.com/watch?v=9YKH6eX-CJI
a nasz filmik zamieszczę później, żeby każdy obejrzał to wyżej :P
Zegarmistrz, te flimik z lego nawet fajne, ale króciutkie.
A co do opowiadania Mart-X'a... Fajne, pomysł dość ciekawy (choć jak powiedziała Nima trochę oklepany). Nie podoba mi się tylko duża ilość nawiasów. A poza tym spoko. :)
PS: Toth, co sie stało z Twoim opowiadaniem? Bo jakoś go tu nie widzę...
Opowiadanie? Jakie opowiadanie? Aaa, opowiadanie! Zginęło na froncie. Uznałam je za półfabrykat i w matrixie skasowałam, a w realu wywaliłam na makulaturę.
Ostatnio dostałam weny i piszę co innego, a właściwie poprawiam. Kiedyś tworzyłam świat razem z jakąś dziewczyną przez Internet, adminką jednego forum. Zaniedbywała je, podobno z powodu matury, zalewały nas zboczone posty z reklamami różnych... ekhem... środków. W końcu skasowała forum, a ja strzeliłam focha i przestałam "tworzyć" razem z nią. Było to jakieś 1,5 roku temu. Ostatnio, jak sprzątałam papiery z pokoju, znalazłam mapkę tego świata, narysowaną przez tamtą dziewczynę.
Przerabiam mapę, historię, miejsca, czasy. W końcu będzie tak jak ja chcę! Muahahaha... :twisted:
Zegarmistrz, te flimik z lego nawet fajne, ale króciutkie Spoko spoko... To były tylko próby.
Prawdziwy filmik zaraz nadejdzie, a raczej trochę dłuższy i fajniejszy, bo w przyszłości mam nadzieję, że będą lepsze :D... Każdy obejrzał reklamę AUDI? Jeśli nie to oglądać teraz!! :P :D A po obejrzeniu jej zapraszam na to coś:
http://www.youtube.com/watch?v=nq9Xk5aegjs
(ja to KAPUT, mój brat cioteczny to D@!m3R :D)
Piszcie, co o tym sądzicie :P
Niezłe, ale jak tam wszedłem było napisane "views: 0" ;). A to jakiś program do tego czy po prostu robisz zdjęcia klockom lego, a potem łączysz razem żeby powstał filmik?
Było napisane: "views: 0" bo jeszcze nikt nie oglądał :D Po prostu robię zdjęcia klockom, a potem łącze razem żeby powstał filmik programem do tego :D ;)
Ha, ha, ha! :D Bardzo fajne. Zastanawiam się tylko czy ta ręka, która się tam w tle pojawia została nakręcona specjalnie, czy przez przypadek?
A co do sposobu robienia tych filmików, to musi to być strasznie czasochłonne!
Tak, tak. Ta ręka to przez przypadek została nakręcona i dowiedzieliśmy się o tym później, już po złożeniu całego samochodu i nie chciało nam się jeszcze raz robić takiego zdjęcia, a brat cioteczny nie ma photoshopa na swoim kompie, więc nie mogłem jej usunąć. Ale to taki miły akcencik nawet ;) ręka oczywiście nie moja :D
A czasochłonne trochę jest, ale ile przy tym zabawy, śmiechu, nauki i zadowolenia jak się widzi skończone dzieło :D
Obejrzałam to i naprawdę podziwiam Was za zacięcie i cierpliwość ...
Ja rysuję i robię zdjęcia.
Wrzucam je na fotobloga: anqiu99.fbl.pl
Co do rysunków, to są tam dwa chyba, ale jakość rodem z mojego skanera - naprawdę wyglądają lepiej.
A co do zdjęć to w każdym coś mi się nie podoba, ale jakby ktoś miał ochotę, to komentarze mile widziane xD
Wracajac do tej reki... xD
To nawet fajnie wygląda, bo przecież na tej reklamie też pojawiają się takie smugi, jakby "ślady po ludziach".
Bardzo fajne te filmiki z Lego Zegarmistrzu! Podziwiam...
Jaosobiście rysuje,maluje itp...itd(a raczej cos tam bazgrze!) ale niemambloga na którym zamiszczam prace więc się nie pochwale...
Ja pisze opowiadanka. Aktualnie pisze już 3 część, ale są one bardzo krótkie. Mogę wstawić jeśli admini się zgodzą, bo jednak troche jest tego... [img]http://forum.fnin.eu/images/smilies/icon_biggrin.gif[/img]
bim//Wstaw wstaw :) Do osobnego tematu wrzuc wszystkie ;)
O !
Pisać, to ja też piszę. ;)
Chociaż do wstawiania się nie przymierzam, póki co.
Może kiedyś.
Pisze cÓs tam...
graLAM na gitarze,,, tzn. uczylam sie grac... Z rok... Teraz nie chce mi sie... To byla krotka milosc... Ale moze do niej wroce... Ponoc stara milosc nie rdzewieje... No tak muzyka mi idzie... Za to w styly plastyka, technika... To mam dwie L E W E rece...[img]http://forum.fnin.eu/images/smilies/icon_rolleyes.gif[/img]
;***
Ja się zajmuje grafiką, przykładem jest moja sygna... bawię się w Fotoszopie ( xD ) już chyba od 2 lat ^^
A ja z muzyką stykam się na co dzień (Szkoła Muzyczna I Stopnia, dyplom w tym roku ;)). Co do Photoshopa, to mam takiego jednego fotografa w domu.... (czyt. tata). Czasem podkradam mu aparat ;).
graLAM na gitarze,,, tzn. uczylam sie grac O tak !
Gitara, gitara, gitara.
Jak już mówiłam, też robię zdjęcia, ale ps niestety nie mam, więc przerabiam w Corelu ...
Wiem, że to nie jest temat na temat programów do edycji grafiki rastrowej ale ja oprócz Photoshopa wielbię Gimpa. :mrgreen:
Też lubię Gimpa. Zwłaszcza, że jest na tyle nieskomplikowany, że potrafię go obsługiwać. ;P Ale i tak najczęściej korzystam ze starego, poczciwego Painta.
A co do moich poczynań artystycznych, to jak już chyba napomknęłam lubię pisać opowiadania. Ostatnio założyłam bloga z jednym takowym, więc ciekawych serdecznie zapraszam! Zwłaszcza, że nie cierpię na nadmiar popularności... http://www.sarabia.mylog.pl
A oto i moje opowiadanie. Reszta części dostępne na http://www.piszsmialo.fora.pl/bob-przez-mart-x,20/. Może kiedyś jeszcze jakieś zamieszczę ;).
Po szkole usiadłem jak zwykle na moim starym krześle na strychu. Zacząłem (jak zwykle) myśleć o swoim szarym żywocie. Szarym, ponieważ wszyscy w szkole mnie gnębią. Zawsze przed testem z polaka (przedmiot z którego zawsze dostaję pałki) mój największy wróg klasowy ? Wincenty Wilczyński (znany pod pseudonimem ?Wilk?), wysoki, ciemnowłosy chłopak w moim wieku, mówi:
-Czy damy radę? ? po czym jego kolega Karol Maczuga, dobrze zbudowany blondyn, odpowiada:
-Oj... Chyba nie ?a wtedy cała klasa (oprócz mnie) turla się ze śmiechu.
Kiedy wracam do domu, odrabiam lekcje, jem obiad, gram w Traviana i przez ten czas zapominam o tym wszystkim. Niestety o magicznej godzinie nazywanej przez niektórych ?godziną siódmą po południu? mój młodszy brat, Marek, wbiega do kuchni wrzeszcząc:
-Wizolek! Wizolek! Mama! Włąc wizolek! ? po czym z dużego pokoju wszyscy domownicy słyszą znaną melodię:
-Bob Budowniczy zawsze da radę... ? za każdym razem kiedy słychać wiekopomne ?Czy damy radę?, Marek wrzesczy: ?Damy ladę! Damy ladę!?. I wszystkie wspomnienia z dnia powracają. Często wtedy wbiegam na mój strych, siadam do mojego kompa (Windows 2100) i gram w jakieś gry. Kiedy mi się znudzi siadam przed oknem i patrzę jak różnokolorowe latówki* fruwają wszędzie gdzie im się podoba. Czasami też szperam przy moim robociku wielkości dość dużej drukarki laserowej (około 10 centymetrów wysokości). Nazwałem go Kaner. Narazie nie wygląda za dobrze, ale dodam mu troche gadżetów, nieprzemakalną osłonę i spróbuję wytrzasnąć skądś jakiś program AI**.
***
Kiedy jak zwykle tylko udawałem, że śpie, usłyszałem głos mamy:
-Wstawaj! Do szkoły trzeba lecieć! ? po czym wstałem z mojego skrzypiącego łóżka. Pościeliłem mój ?grat? i nałożyłem na niego narzutę w niebiesko-zieloną kratę. Po chwili zacząłem moją codzienną wycieczkę po domu. Pierwszy przystanek ? łazienka. Przejrzałem się w lustrze ściennym i zobaczyłem znjomą twarz Boba Młotnika. Jak zwykle z brązowymi oczami, włosami tego samego brazowego koloru i spiczstym nosem. Po tym: ?Bulbulbul!? i zęby umyte. Chlasnąłem się po twarzy zimną wodą aż prychnąłem. Po chwili byłem gotowy, żeby pójść do drugiego przystanku ? kuchnia. Zrobiłem sobie kanapkę z szynką, serem i keczupem. Zjadłem ją i poszedłem do ostatniego przystanku, który większość ludzi i robotów nazywa ?przedpokojem?. Właczyłem mój Niesion*** i poszedłem na przystanek szkolnej latówki.
W szkole na pierszej lekcji ? matematyce (jeden z moich ulubionych przedmiotów) nasza wychowawczyni powiedziała, że mamy nowego ucznia. Nazywał się on Franciszek Beniamin Samolocki. Był dosyć chudy, miał rozczochrane włosy, nosił bojówki z wielkimi kieszeniami i szarą koszulę z długimi rękawami. Kiedy Wilk usłyszał jego imię, wysłał w obieg kartkę z napisem: ?Przecież od tego tu jesteśmy?. Większość osób po przeczytaniu wiadomości parskało śmiechem. Kilka osób nawet spadło z krzeseł. Na przerwie prawie wszyscy z klasy 5 ?ż? (mojej klasy) pokazywało na nowego, szeptając coś do rozmówców i parskając śmiechem. W pewnym momencie podszedłem do niego i zagadałem.
-Cześć! Też mam ten sam problem co ty.
*latówka ? współczesny samochód (naprawdę nie istniejący), który zamiast jeździć, lata (przypis autora)
**AI [czyt.ej aj] ? (eng.) Sztuczna inteligencja
***niesion ? współczesny rodzaj plecaka (naprawdę nieistniejący), któregonie zakłada się na plecy, a włącza silnik antygrawitacyjny i prowadzi się ze sobą ?na smyczy? (przypis autora)
-A co jest śmiesznego z twoim imeniem? ? zapytał od niechcenia.
-Nazywam się Bob... Nie rozumiesz?! No Bob Budowniczy ? odpowiedziałem głosem niedowiarka.
-Aaa... Ale i tak na pewno nie masz tak jak ja ? jak tylko wracam z domu mój młodszy brat włącza sobie ?Braci Koala?... - ale zanim zdążył powiedzieć co kolwiek więcej przyznałem:
-Trafiłeś w dziesiątkę! Mój brat jest fanem ?Boba?.
-... i wszystko co się stało przypominam sobie ? dokończył.
-Jak to? Przecież jesteś dopiero pierwszy raz w tej szkole ? zuważyłem.
-Ech... Właśnie dlatego zmieniłem szkołę. Myślałem, że będzie lepiej, ale okazuje się, że jest gorzej.
- Może przyjdziesz do mnie po lekcjach? ? zmieniłem temat.
-Nie wiem czy mama się zgodzi.
-No to zadzwoń. Możesz użyć mojej komórki ? powiedziałem wyjmując moją NokieX2000.
-Chodzi mi o twoją mamę. Zawsze wracam wieczorem do domu i nikogo to nie obchodzi.
-Spox! Mojej mamy też nieobchodzi, kto przychodzi do domu, więc spox ? powtórzyłem jeszcze raz.
-Ok.
***
Gdy wróciłem razem z Frankiem do domu od progu zawołałem:
-Cześć! ? a mój nowy kolega:
-Dzień dobry.
-A któż to przyszedł dziś w gości? ? zapytała z kuchni mama.
-Mój kolega ze szkoły! ? odkrzyknąłem.
Kiedy doszliśmy do kuchni przedstawiłem mamie Franka.
-Mamo, to Franek. Franek, to moja mama.
-Miło cię poznać ? powiedziała.
-Mhm ? odpowiedział niewyraźnie Franek.
-Może zostaniesz na obiadzie? Ale i tak musicie poczekać. Teraz pójdźcie na górę pobawić się.
-Ok! ? odpowiedziałem radośnie. ? Ale chyba najpierw musimy odrobić lekcje?
-Po obiedzie - powiedziała mama, uśmiechając się. Byłem bardzo szczęśliwy. Pierwszy raz od wielu dni udało mi się uniknąć monotonnej rutyny życia. Razem z Frankiem pobiegliśmy po drewnianych schodach na stryszek.
Nie wiem czemu, ale gość nie ździwił się bałaganem panującym na górze. Wręcz przeciwnie. Zdawało się, że trochę poweselał. Rozejrzał się po pokoju i pierwszą rzeczą, która przyciągnęła jego uwage był Kaner. Podszedł do niego i zapytał co to jest. Wyjaśniłem mu, że chcę zbudować robota. Opowiedziałem mu o moim planie z ?mózgiem?.
-Wiesz, że właśnie pracuję nad takim czymś? ? oznajmił. ? Nie chodzi o robota. Chodzi o AI?a. Jak chcesz, mogę ci pomóc w budowie, a najbardziej w SI.
-Naprawdę? A masz już prototyp?
-Jasne! Nawet tutaj ? wyjął z teczki laptopa z dołączonymi kilkoma płytkami na których świeciły się diodki różnych kolorów. Otworzył komputer i włączył go. Okazało się, że ma przestarzałą już Vistę profesional fourth edition. Po uruchomieniu laptopa zobaczyłem jedynie nic. Ciemny ekran. Okazało się, że program zajmuje tyle miejsca, że nawet nie dało sie umieścić pulpitu. Franek kliknął kilka klawiszy i na ekranie pojawiły się nic dla mnie nie znaczące literki. Po chwili usłyszałem kolejne odgłosy naciskanych przycisków. Mój nowy kolega napisał: ?To mój kolega. Nazywa się Bob.? Chłodnica komputera weszła na większe obroty. Litery zniknęły i pojawiły się nowe:?WitajMilociepoznacGdybymmialreceusciskal bymtwoje?.
-Odpisz mu coś ? zachęcił mnie Franek. Napisałem: ?Dziękuj, miło cię poznać.?
-Spróbuję dodać mu polskie litery, dodać mu znajomość takiej rzeczy jak spacja i używanie kamery. Póżniej zrobię mu też głos i umiejętność rozumienia głosu - opowiadał o dalszych planach w czsie gdy komputer ?przełykał? moją widomość. ? Gdy się ?oswoi? dodam mu możliwość urzywania internetu. - ?Bardzosiecieszezeznamjuzdwochludzi.? pojawiło sie po chwili na ekranie. ?Proszę cię bardzo.? odpowiedziałem . Po tym Franek wyłączył program i zaczął pisać kolejne rzeczy. Pewnie pisał programy do kolejnych udogodnień. Ja tym czasem poszedłem pogrzebać w moim robocie.
-Obiad!!! ? usłyszeliśmy z dołu. Zeszliśmy na dół. Po domu rozchodził się wspaniały zapach kurczaka. Zjedliśmy tak szybko, że nawet nie zauważyliśmy kiedy wszystko zniknęło z naszych telerzy. Powiedzieliśmy dziękuje i poszliśmy odrabiać lekcje.
Nie pogniewałbym się, gdyby wszyscy ci, którzy mogą ocenili [url=http://www.youtube.com/watch?v=nq9Xk5aegjs:1tjat5nb]mój filmik[/url:1tjat5nb] na pięć gwiazdek ^^' i napisali jakiś pozytywny komentarz :P :mrgreen: A jeszcze, jak komuś się nudzi, to może założyć sobie konto na YouTubie(jak jeszcze nie ma) i to zrobić.
Na dodatek możecie porozsyłać ludziom te dwa linki:
http://www.youtube.com/watch?v=nq9Xk5aegjs (najpierw ten!)
http://pl.youtube.com/watch?v=nq9Xk5aegjs (a potem ten!)
I powiedzieć im, żeby ocenili na pięć gwiazdek i sypnęli jakimś komentarzem :D I jeszcze, żeby żeby rozesłali następnym ludziom, a ci, żeby ocenili, skomentowali i rozesłali dalej, mówiącej, żeby ocenili, skomentowali i rozesłali mówiąc... I tak ciągle. Naprawdę byłbym baardzo wdzięczny :mrgreen: :mrgreen: Mam nadzieję, że nam pomożecie w promowaniu naszego dzieła :P :P
Boski jest ten filmik z Audi z LEGO. Zaraz ocenię na 5.
I nie zapomnij o powiadomieniu znajomych :P :P :P
Nie zapomniałem :P. Sam to robiłeś? I czy wogóle ty?
Z bratem ciotecznym :P Jego samochód i kamera, mój pomysł i montaż. Zdjęcia jakby łączne :D
Wiem, że to nie jest temat na temat programów do edycji grafiki rastrowej ale ja oprócz Photoshopa wielbię Gimpa. :mrgreen: Ja korzystam z Corel Photopaint 8.0, z tej prostej przyczyny, że nic innego nie posiadam. ;)
Jedno pytanie.
Można tu swoje zdjęcia wsadzić ? W sensie, że prace.
Photoshop jest najlepszy.
Aileen, jak nie masz innego, to sobie ściągnij.
Photoshop RuleZ ^^
Można tu swoje zdjęcia wsadzić ? W sensie, że prace. Oczywiście! Z wielką chęcią pooglądamy :D
No dobra.... ekhm.... nie wiem jak zacząć...
NARESZCIE!!!
Udało się! Kosztowało mnie to niewyobrażalną ilość czasu, ale nie efekt tyle kosztował, tylko możliwość zrobienia... pierwszego w moim życiu takiego filmu:
http://pl.youtube.com/watch?v=b5hdQ398JWI
Nie potrzebnie mówię to z taka pompą, ale nie mogę się powstrzymać. Strasznie mnie zżera niecierpliwość na pierwszy komentarz. Wracając do czasu, to zrobienie tego filmu zajęło mi nieco ponad 6 godzin. Oczywiście wliczając w to naukę i błędy :D.
Edit:
W ciut lepszej jakości na wrzucie:
http://www.wrzuta.pl/film/i0qwXrh79X...s._count_dooku
Dla mnie bomba :) Serio :)
Zobaczę jutro, bo teraz zasysam 20 plików z rapidshara :] Cała noc ściągania... :D
I zapomniałeś napisać, że należą mi się specjalne podziękowania - żarcik naturalnie :D
Fajny filmik, ale jak wrzucacie swoją twórczość to można to do nowego tematu dodać :>
Jeden takim temat na użytkownika... to daje 148 takich samych tematów - "Moja twórczość". Ekstra ;). Moim zdaniem to większego sensu nie ma.
@luk
Nie mówił Ci ktoś żeby z adminem się nie sprzeczać xD
A tak na serio. Myślisz że wszyscy mają zacięcie artystyczne i się wszyscy zlecą żeby pokazać co umią? :>
(Popieram zdanie luka, ale co tam... ^^)
Więc w takim razie ten temat wypadałoby zamknąć :) Żeby nikogo nie kusiło wrzucanie rzeczy tutaj ;)
Ok, więc zamykam. A jak każdy będzie miał osobny temat to będzie przejrzyściej.
Po pierwsze: nie jest zamknięte. A po drugie, ja zrobiłem swój avatar. Trochę mały, ale co mi ;).
//Należy pamiętać, że kiedy Procesor mówi, że zamyka to nigdy nie jest zamknięte :)///Jaguar
//E tam :P///Procesor
Proponuję też kategorię "Twórczość muzyczna" ;). Bez zbędnych wstępów:
http://pl.youtube.com/watch?v=tnqZt34Xyrw
Tak, to ja, a dokładniej moje ręce.
Łał, strasznie dobrze! Ja tak nie potrafię!
Wow! Uczę się grac, ale tak jeszcze nie potrafię :].<code>
</code>
O, widzę eviltwin, że masz ten sam podpis? A co do kącika, ja się uczę grać ze słuchu na pianinie. Już umiem chyba 5 piosenek.
Acrobot, też się nagraj :D! Koniecznie! A co to właściwie za utworki?
Nie, takie słabe. Typu początek Białego Dunajca(ze słuchu). Ale się nie nagram bo nie mam kamery i dobrego pianina.(Mam rozstrojone)
ze słuchu? łał... ze słuchu to ja umiem ... kolędę niemiecką ... (ale całą! :D) no więc gratuluję i życze dalszych sukcesów! :)
*żeby nie było, to te gratulacje ze szczerego serca są :)
Ej, ja wcale nie umiem na niczym grać, dziwnie się tu czuję ;) Zazdrocha, jak tego słucham ;)
Zasadniczo nie mam się czym pochwalić, ale może zaprezentuje moje wyszywanie. Wiem, jakość marna, ale tak se, o, wyszywałam ^^'
http://img182.imageshack.us/img182/2...cie1132gr6.jpg
http://img240.imageshack.us/img240/8...cie1134rw0.jpg
http://img299.imageshack.us/img299/5...cie1142gr4.jpg
W razie czego - to cały czas jedna i ta sama praca, tylko krok po kroku. Kartka wydaje się mieć za każdym razem inny kolor, ale po prostu zmieniało się oświetlenie :D
Ładnie, że nie powiem pięknie! I wyszywałaś "tak se"? A jak wyszywasz normalnie to jest jeszcze lepsze?
Znaczy... Właściwie to zależy od projektu, czy jest lepsze czy nie. Bo czasami jak wyszywam tak sobie po prostu to jest lepsze, bo ma fajny projekt, a np. na konkurs jest gorsze, bo mam pewien narzucony temat.
nie no, to jest świetne! wcale się nie zdziwię jak zostaniesz laureatką w ogólnopolskim konkursie jakimś! Pokaż więcej prac, aż miło popatrzeć. ja to tu najwyżej mogę zamieścić haft krzyżykowy...na brzegu materiału. :)
Coooś Ty, pewnie takich konkursów nikt nie organizuje. Biorę tylko co roku w miejskim konkursie. A więcej prac się rozdało różnym ludziom, nie mam niczego w domu ^^"
Haft krzyżykowy jest super, ale jestem za mało cierpliwa na to :D Za to moja koleżanka wyszywa tym takie fajne rzeczy, że mi brak słów. No genialne to ^^ A wyszywanie odcinkami jest łatwiutkie :)
No dobra... Przyznam, że ostatnio praca w radiu mi się bardzo spodobała. Pokusiłem się nawet o założenie własnego radia :D. Internetowego oczywiście. W pełnie gra i działa już od godziny, ale nie liczcie nie coś super. Przy mojej szybkości połączenia może mnie słuchać tylko jedna osoba, w jakości 32 kbps i mono. Brzmi strasznie, prawda? Na razie tak będzie. Przynajmniej do momentu, kiedy wreszcie uproszę się o szybsze łącze.
PS: Ktoś chętny do pomocy w prowadzeniu?
Edit: Uprzedzam pytanie: "Dlaczego nie podałem linka?". Bo po prostu zapomniałem ;).
Do słuchania radia potrzebujecie Winampa. Włączcie go, naciśnijcie CTRL + L i wpiszcie:
http://192.168.2.103:8000
Tramtatataaaaaaaam!!!
http://pl.youtube.com/watch?v=s1bbTXJnKe4
Poprzysiągłem sobie, że jak tylko będę miał skrzypce, to nagram wersję z dwoma instrumentami :).
Dominiko i Mc Lee. Teraz wasza kolei :D.
PS: Proszę jakiegoś moda/admina o edytowanie posta Jasti (lub samą Jasti ;)) i usunięcie znaczników
[img][/img] Tak aby pozostał sam link do zdjęcia, bo teraz temat strasznie nienaturalnie się rozciąga...
//Proszę bardzo...//Zeg
Edit: Po co złączyłeś moje posty? Tak z ciekawości pytam... Przecież to bez sensu... xD
//Mnie bardzo wkurza jak widzę posta pod postem... Dlatego, jak ktoś odpowie, temat się odświeży to je łącze... Nie przeszkadza Ci chyba to? :)//Zeg
Byłem pierwszy! A ogólnie pięknie!
A ja zamieszczam jedno z moich opowiadan, po korekcie(wykonanej przeze mnie :P). Jako próbkę mojej twórczości. Tytułu nie ma... chociaż tytuł roboczy to "Kula
Światła"
Patrzyłem na nią przez szarawą szybę pociągu. Czułem smutek, a w głębi duszy wiedziałem, że tak będzie najlepiej. Tak było najlepiej. Kate mnie opuszczała, nie jako pierwsza, jednak teraz było inaczej. Spoglądała na mnie smutno swoimi pięknymi, niebieskimi oczami. Wkrótce się zobaczymy-obiecywałem jej przed kilkoma minutami, jednak wiedziałem, że i ona zdawała sobie sprawę z nieprawdziwości tych słów. Usłyszałem cichy, szybko narastający ryk silnika. Pociąg ruszył a ja patrzyłem jak powoli się oddala i znika za horyzontem. Chciałem za nim pobiec, pomachać ukochanej na pożegnanie, jeszcze raz spojrzeć w jej oczy jednak nie miałem siły,nie miałem ochoty, smutek całkowicie mnie sparaliżował. Świat się zmienił...
Powolnym ruchem ruszyłem w kierunku kwater, spoglądając na zegarek binarny, cóż elektroniczne nosili jedynie bogaci, a ci już dawno przestali chodzić po tym świecie, można powiedzieć,że stanowili gatunek wymarły. Co za okropne czasy - pomyślałem, obserwując uliczki zagracone stertami różnorakiego żelastwa. Kiedyś mogły biegać tu bawiące się dzieci, wdychając zapach świeżo ściętej trawy, a dziś jest tu wysypisko śmieci. Kiedyś by zdobyć uran należało się zdrowo namęczyć, a dziś wystarczyło wyjść na ulice i nazbierać tyle ile potrzeba. Zresztą nie wiem tylko po cholerę byłoby komuś potrzebne to świństwo. Pozostało 5 godzin do ataku HK -odezwał się głos w megafonie, znajdującym się na rynku. Minąłem pulchną, szerzącą się babę, biegnącą w kierunku dworca, o mało nie zostając przy tym staranowanym. Tylko tchórze uciekają-pomyślałem. HK...Armia, wroga armia, co gorsza. Patrząc krytycznym okiem na te wszystkie lata można w końcu zdać sobie sprawę, że ludzie to głupcy. Wszystko, co budowali, niszczyli wojną. Konstantynopol, Egipt. Przykładów jej wiele i doskonale udowadniają one, że przeszłość to dziś. Od starożytności człowiek nie rozwinął się w żadnym stopniu. Oczywiście wynaleźliśmy kodeks prawa, wiemy, że Ziemia jest okrągła, chwalimy się równaniem e=mc2, choć 80% społeczeństwa nie rozumie, co to znaczy. Ale gdy dochodzi, co do czego, wszystko niszczymy. I teraz było podobnie, choć już niewiele zostało do zniszczenia. Ziemia w tym momencie przypominała czwarty reaktor Czarnobyla, a mimo to wojny ciągle było nam mało. No jasne bracia, nasza planeta jest jeszcze za mało zniszczona, zdemolujmy więcej!. Doszedłem do kwatery i szybko wbiegłem po schodach. Otworzyłem drzwi i po chwili znów znajdowałem się w dziurze, którą od biedy mogłem nazwać domem. Usiadłem na zniszczonej kanapie i po raz kolejny odtworzyłem nagranie, nagranie, które tak niewiele mówiło o tym, co się stało:
*
Grupa mężczyzn w garniturach siedziała przy wielkim, okrągłym stole, patrząc na siebie z niezbyt poważnymi minami, nawet w krytycznym momencie nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji
-Panowie-odrzekł najstarszy z nich- to pismo.. -zawahał się na moment wskazując srebrzystą teczkę- otrzymałem przed kilkoma godzinami z siedziby głównej HK.
Spojrzeli w kierunki wskazywanym przez starca, choć nie było takiej potrzeby. Każdy wiedział, co znajduję się w tej teczce, niestety nikt nie mógł przewidzieć jak zgubne będą tego konsekwencje. Spojrzeli na niego wyczekująco i bezradnie jednocześnie.
-Jak wiecie nasze wojska są w stanie odeprzeć wzmagających się ataków na południu jednak w ciągu kilkunastu dniu wrogie wojska zapewne przedostaną się w głąb kraju, natomiast jednostki nadziemne dotrą tu w ciągu kilku godzin. Całkowita klęska jest kwestią kilku tygodni, jednak całkowita utrata kontroli państwa, godzin.- przerwał na chwilę przypatrując się uważnie zebranym.
-Możemy przecież uciec-odezwał się jeden z zebranych- Mamy przecież pociski tunelowe. Kilka godzin i jesteśmy w Chinach.
-Ucieczka nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem,mam inny pomysł- generał uśmiechał się, po czym wyjął niewielką konsole z rzędem wypukłych przycisków. Wstukał coś, po czym wstał i wyszedł. Nagranie się skończyło.
*
Obudziłem się zlany potem, powoli uchyliłem oczy, odbiornik śnieżył wydając z głośników charakterystyczny szum. Spojrzałem na zegarek: 15:40. Zostały mi niecałe trzy godziny życia. Jak to miło. Chciałem się pocieszyć, że zobaczę jeszcze zachód słońca, szkoda, że słońce było zakryte przez radioaktywną chmurę. Co za parszywe czasy. Zbyt parszywe nawet, by godnie umrzeć. Zamyśliłem się. Żeby tak mieć wspaniałą broń i zniszczyć wszystkich wrogów, wszelkie zło i okrucieństwo...I zniszczyć przy tym połowę Ziemi jak to uczynili twoi poprzednicy ?Zastanów się trochę...Zmieniaj świat inteligencją, pogodą ducha i pogardą dla zła. Żadna broń tu nie pomoże. Apropo broni, musisz przecież czymś walczyć z najeźdźcami. Myślę, że w tym przypadku, pogoda ducha nie wystarczy-uśmiechnąłem się. Wstałem pośpiesznie. Może i nie miałem szans, ale mimo to nie chciałem, by wróg zastał mnie nieprzygotowanego. Chciałem mieć świadomość, że moja śmierć sprawi mu, choć trochę trudności, by moja i jednocześnie nasza zguba nie przyszła mu zbyt łatwo. Tylko tchórze uciekają, ale tylko głupcy walczą do końca. Niech mnie nazywają głupcem, ja nie opuszczę swego domu. Jeśli walczyć to do wygranej albo śmierci. Te słowa pasowały do mnie o wiele bardziej. Ruszyłem do magazynów, wcześniej zapychając sobie kieszenie kredytami. Za towary należy płacić, nawet, jeśli za trzy godziny będziesz martwy. Co za bzdura. Naprawdę mieli nadzieję na przeżycie, a może tylko nie chcieli by byle obdartuchy chodziły z gnatem na wierzchu. Szczerze mówiąc mało mnie to obchodziło. Chciałem tylko porządnie się zaopatrzyć. Ruszyłem przed siebie niezbyt pośpiesznym ruchem, chciałem dobrze wykorzystać ostatnie chwile życia. Tylko jak można mówić o dobrym korzystaniu z czegokolwiek, gdy wśród nóg pałętają się zardzewiałe graty, a niebo przykrywa radioaktywny pył? Paskudne czasy... Wkrótce moim oczom ukazał się masywny budynek pokryty warstwą zardzewiałych, stalowych blach. Złapałem za klamkę. Chłód metalu. Wszedłem do środka.
*
Henryk Bochalski, jeden z członków rady, jeszcze przed kilkoma minutami siedział wygodnie w fotelu, biernie przysłuchując się swoim kompanom. Tak naprawdę jego już to nie obchodziło. Mówiąc dobitniej po prostu miał wszystko w dupie. Mnie już tu nie ma- sądził naiwnie, wykupując przed kilkoma dniami bilet do Chin. To miało być jego ostatnie zebranie... I było, zresztą jak i dla pozostałych członków. Teraz przyglądał się uważnie konsoli, nie wiedząc za bardzo, co się dzieje. Świat zawirował mu przed oczami. Nie. On tylko nie chciał wiedzieć. A przecież doskonale zdawał sobie sprawę, do czego służyła ta konsola. Nikt nie mówił o tym głośno, gdyby zapytał kogoś o to na korytarzy wybałuszyłby na niego oczy, udając zdziwionego. Mimo to każdy znał zastosowanie tej konsoli i każdy miał nadzieje, że kiedy nadejdzie pora jej użycia, już dawno będzie siedział w Chinach. W głośnikach odezwał się spokojny, mechaniczny głos syntezatora mowy. Pozostało dziesięć minut do odpalenia działa Enigmus 125. Zbladł, do końca się łudził, że nie usłyszy tego głosu.
No to jestem ugotowany-pomyślał.
*
Wyszedłem ze sklepu, w kieszeni czując przyjemny ciężar broni. Magnum- broń niegdyś ciesząca się niesamowitym poważaniem, dziś zastąpiona przez lekkie bronie pokroju pelikana 55 z plast-metalu ze wspomaganiem celowania i brakiem odrzutu. Dla mnie to jest prawdziwa broń a nie śmieszna zabawka dla dzieci. O wiele pewniej czuję się z przestarzałym magnumem. Enigmus 125- pomyślałem. Bomba hydro-promieniowa, najgorsze z gów*en stworzonych przez człowieka i główne usprawiedliwienie, czemu, jest tak, a nie inaczej. Jednak ta bomba nie powstała z niczego, nie skonstruowała się sama i nie wysadziła się niszcząc połowę ludzkości. Zrobili ją ludzie i oni ją wysadzili, za co do dziś ponosimy konsekwencje. Bomba, która nie powoduje wybuchów i nie zostawia kraterów jednak wydziela promieniowanie tak silne, że rozbija pierwiastki zmieniając je w pierwiastki promieniotwórcze. Dlatego sól, stal cokolwiek złożone z pierwiastków jest cholernie cenne. Cieszę się, że tlen został w miarę nietknięty. Została odpalona przez Stany Zjednoczone Europy 12 września 2026 roku, jednak to nie ona zniszczyła nasz świat. Enigmus był jedynie usprawiedliwieniem, kłamstwem, które miało zasłonić to, co stało się naprawdę. Wertowałem ten temat wiele razy, czytałem opinie ekspertów. Coś uderzyło prosto w Kanadę. Enigmus nie mógł mieć takiego zasięgu, był prototypem a jego sugerowana siła rażenia mogła zniszczyć, co najwyżej pół Europy. Zostało 20 minut. HK niegdyś potęga gospodarcza i militarna. Dziś są jedynie marną resztką tego czym byli wcześniej jednak tak czy inaczej dysponują wystarczającą siłą by zmasakrować wioskę taką jak ta. Spojrzałem w ciemne niebo.
-Czekam – szepnąłem.
Ta cholerna wioska była całkowicie zapadła militarnie, co prawda otaczał nas dość gruby mur, ale czym jest jakiś mur w obliczu siły zbrojnej HK. Setka strażników i niewielka grupka ochotników. To się nie może udać- pomyślałem. Strażnicy ustawili się na pozycjach. Pozostało czekać.
*
Wszystko zaczęło się od huku. Spory kawałek mury oderwał się od ściany przewracając i raniąc kilku mężczyzn. Kobiety które jeszcze nie zdążyły się schować uciekały w popłochu szukając schronienia. Zaczęło się nerwowe ostrzeliwanie. Tuman kurzy zasłaniał cały widok. Kolejny kawał muru spadł na ziemię. Wyjąłem broń i rzuciłem się do utworzonej dziury. Niech rozpocznie się walka- pomyślałem.
*
*
Nagranie pokazywało mężczyznę w średnim wieku. Siwe pasemka w jego włosach sprawiały nadawały mu starszego wyglądu. Odrzucił za siebie cyfronotes a następnie sięgnął po ukrytą za paskiem broń. Śpiesznym krokiem ruszył w stronę dziury utworzonej w murze. Odgłosy karabinów pogłębiły się. Przyśpieszył kroku, unikając spłoszonych kobiet. Zaraz pośle jakiegoś drania do piachu. Strzał. Mężczyzna pada przeszyty kulą. A więc to jego wysłali. Próbuje wstać, ale nie może, szuka czegoś rozglądając się dookoła.
*
Patrzyłem prosto w niebo nie zwracając uwagi na pulsujący ból w brzuchu. Niebo, niebo rozstąpiło się! Widziałem słońce po raz pierwszy w życiu. I chmury. Słońce jest takie piękne, wygląda jak kula światła. Kula Światła.
Proszę o opinie.
:D Ja ne moge... Nie spodziewałam się :) Och, początek taki filozoficzny i smutny :*
Dużo błędów interpunkcyjnych i kilka literówek. Niemniej nie wypisywałam, bo mi to zajmuje dużo czasu, a nie mam go teraz aż tak dużo. Gdzieniegdzie powtórzenia.
Nawet dość parę. Cóż. I wydaje mi się, że jak już piszesz taki tekst to nie trzeba cenzurować "gówna", ale nie ja tu jestem adminem :D
Wypisałam tylko dwie rzeczy, które nie należały do interpunkcji, stylistyki czy literówek. A więc:
"Chciałem za nim pobiec, pomachać ukochanej na pożegnanie, jeszcze raz spojrzeć w jej oczy jednak nie miałem siły,nie miałem ochoty, smutek całkowicie mnie sparaliżował. Świat się zmienił..."
Hm. Ja rozumiem, że oddajesz tu to, że on sam nie wie co chce zrobić, ale najpierw myśli o tym, że chce pobiec, a chwilę potem nie ma na to ochoty. Dziwne trochę, ale może to zamierzone...
"Pozostało 5 godzin do ataku HK -odezwał się misterny głos w megafonie, znajdującym się na rynku."
Misterny głos?
misterny ~ni, ~niejszy
wykonany precyzyjnie, artystycznie; delikatny, kunsztowny,
wymyślny
To się raczej odnosi do robótek ręcznych niż do głosu. Nie wiem co chciałeś oddać "misternością" głosu, ale mnie to totalnie nie pasuje.
Większych zastrzeżeń nie mam. To może być nawet ciekawe. Jakaś akcja jest. Dziwi mnie fakt, że ludzie nic nie robią, nawet nie żegnają się z rodziną, nie spędzają ostatnich chwil razem, sądząc, że umrą w tak krótkim czasie. Ale cóż, lepiej jak mnie coś dziwi, niż jak czytam i nic mnie nie wzrusza. Jakimś sukcesem jest wzbudzić w kim jakiekolwiek emocje - negatywne czy pozytywne, byle emocje - oto moje zdanie :D
Amen.
Ps. Tego drugiego posta nie widziałam. Pomijając fakt, że doublepostów podobno nie piszemy(o ile dobrze mi się wydaje, to jest jakieś ograniczenie co do dłuygości postów, ale pewności nie mam :P) - ta "k*rwa" mi tam zupełnie nie pasuje. Znaczy... Nie lubię przekleństw w tekście, ale to nie o to chodzi. W mojej opinii, ona tam po prostu nie pasuje, ale jak wolisz :)
<wykonany precyzyjnie,="" artystycznie;="" delikatny,="" kunsztowny,=""></wykonany>
Ogólnie całe opowiadanie jest utrzymane w filozoficznym i smutnym klimacie. Taki dramat trochę :D. Mam wrażenie, że niektóre wyrażenia, opisy i zachowania są wyidealizowane i przesadzone jeśli mogę to tak określić. Takie.. hmm... Bossowe xD. No coś w tym stylu. Takie też trochę oklepane. Rozumiecie o co mi chodzi?
Mnie się podoba. Gdyby to była praca domowa, a ja byłbym nauczycielem, postawiłbym 5- :D.
A... i co do gówna. Jasti ma rację ;). Du*y nie ocenzurowałeś, więc po co cenzurować "gówno"? :D
Ojej, mam w jakiejś kwestii rację! Cóż za radość ;)
A ja bym nie mogła być nauczycielem polskiego, bo chyba bym uczniów dusiła po każdym dyktandzie i zgłupiałabym do reszty przy 90% wypracowań :D
Ale uważam, że praca jest dobra. Może ja tam wolę inne klimaty i trochę inny styl pisania, ale jest OK :)
Poprawiłem wszystko, co wymieniłaś Jasti. Dzięki. Tylko jedno: Całe opowiadanie to coś w rodzaju pamiętnika(monologu?), więc użycie kilku przekleństw jest chyba odpowiednie?
Dziwi mnie fakt, że ludzie nic nie robią, nawet nie żegnają się z rodziną, nie spędzają ostatnich chwil razem, sądząc, że umrą w tak krótkim czasie. Z tekstu przecież wynika, że uciekli praktycznie wszyscy, pomijając kilkuset strażników i garstki ochotników, nie?
Specjalnie napisałem takie "ciężkie" opowiadanie, żeby nie iść na łatwiznę. Mógłbym napisać opowiadanie, które nie wymaga skupienia w najmniejszym stopniu, które jest proste do czytania i przewidywalne, ale... to by było za proste.
Luk, wskaż mi miejsce w którym idealizuję?
Nie no prawie wszyscy oprócz kilkuSET strażników :D
Ej... Procesor udało się się, bo mnie to Jasti styrała tak, że do tej walczę z myślami :D
No to super.
Trochę też rysuję, chociaż niezbyt lubię. Jak mam ochotę.
V-kun swoimi opowiadaniami natchnęła mnie do narysowania czegoś w stylu Mangi. Na razie to tylko szkic, bez kolorów... Ale całkiem nieźle wyszło (według mnie) Użyłem ołówka 3H, HB, i 5B, oraz czarnej kredki i gumki do mazania. To jest efekt jakiejś godziny, dwóch (czyli długo :P)
http://ifotos.pl/uploaded/2635.png
Są ślady wymazywania i wogle... Sam się oceniam 6/10
Narysowałeś dla mnie obrazek. V-kun jest wdzięczna i dziękuję :* Ładnieee :D
Nawet troszeczke podobna do tej z twojego avka.
O jeżu. 6/10? Czyli umiesz lepiej? Szacun.
No bo te śllady gumki... i paru miejscach od spoconych dłoni :P
No cóż, jestem przyślepawa, ale nie dostrzegam tych niedoskonałości...
A tak nie na temat, to czy mi się wydaje czy są dwa takie same posty Procesora jeden pod drugim? A do pracy, przypomina mi kolegę. On też pięknie rysował.
Z opowiadaniem tak, bo nie można napisać postu powyżej 10000 znaków i podzieliłem.
V-kun, nie umiem robic portretów... Niby miałem narysować ciebie, a wyszła z tego jakaś niezidentifikowana osoba... I nie mam pojęcia, jak ołówkiem zrobić białe włosy :D
Jakieś takie złe cieniowanie wyszło... Ale z brwi jestem zadowolony :) TE włoski ołówkiem 5H zrobione... To mi wyszło
http://ifotos.pl/uploaded/2692.jpg
Prosze o słowa krytyki
Ale tam są 3 posty, dwa takie same + 1 z drugą częścią! A obrazek ładnie wyszedł.
Hm, Procesor, ale znowu dwa posty... Przecież można edytować, nie?
Ten obrazek mi się podoba, jeśli chodzi o górę. Przycięłabym go przy górze nosa i byłyby takie fajne oczka :D Ale reszta też jest okej. Ja w ogóle rysować nie umiem ani też się na tym nie znam. Zatem tyle ode mnie starczy :D
A może... Narysuję FNiN?
Ależ proszę bardzo. Oczekuję wręcz na pracę :D
Ja myślę nad napisaniem czegoś (nie o FNiN, bo pewnie zmaszczę temat...) do kącika artystycznego, ale hmm... na razie mam niedokończoną notę na bloga i niespecjalnie mam jakąś koncepcję do napisania o czymś. Poza tym nie jestem pewna czy umiem cokolwiek napisać. Chyba mi to nie idzie... :? Niemniej na razie czekam na Wasze prace :D
Ja też na rysunku za bardzo się nie znam :). Ale co do tego drugiego... Wydaje mi się, że nos z lewej strony (albo z prawej, jeśli patrzeć oczami narysowanej V-kun) jest za mało widoczny. Tak trochę zlewa się z resztą twarzy. Ogólnie świetnie :D.
Edit: Napatrzyłem się na rysunki i zapomniałem o głównym temacie tego posta xD
Luk, wskaż mi miejsce w którym idealizuję? Ekhm... No cóż... Źle się wyraziłem. Powiedziałem "niektóre wyrażenia, opisy i zachowania są wyidealizowane", a właściwie chodzi tu o klimat całej "Kuli Światła"... Opowiadanie ma taki charakter trochę wyniosły, przesadzony. Takie widły z igły. Coś w ten deser. No... Nie podam przykładów, bo mówię o całym opowiadaniu. Tak to właśnie u mnie wygląda. Taka melancholia, dogłębne rozważania filozoficzne, smutek, zupełny brak lęku, brak opisów paniki... To mi się jakoś nie klei.
Przycięłabym go przy górze nosa i byłyby takie fajne oczka :D :roll: :D
Nie jesteś legendą? :P :D Niedługo się nią staniesz :D
Procek, obrazki całkiem niezłe xD Wiem, że w życiu takiego nie narysuję :D
acrobot, masz racje... były dwa takie same. Jeden skasowałem ;)
luk... Za mało widoczny nos?! :D Eee... "Widać, iż praca jest zrobiona należycie, wspaniałe użycie kreski oraz dobrze dobrana gama barwna potęgują efekt wrażenia cierpienia. Jednak za mała wyniosłość w obrębie twarzy stanowiąca drogę przepływu powietrza w procesie oddychania niweluje szanse tej pracy na spodobanie się mojej babci." :D xD
Jasti, pracę zawsze można wykadrować ;)
Przepraszam, że się czepiam, ale ten nos jest trochę krzywy! Od naszej prawej, a jej lewej nie jest symetryczny.
Acrobot - też to zauważyłam, ale może taki był zamysł? :D
Nie przesadzaj Zeg ;). Mówię, to co myślę. Myślę, to co wcześniej powiedziałem :D. Może w innych słowach... Hmmm... Kreska po lewej stronie nosa, jest zbyt delikatna :).
PS: Procek, chodzisz może na jakiś warsztat rysunku, albo coś w tym stylu? Wychodzi Ci to świetnie, więc czemu by się z tym dalej nie rozwijać :)?
Nie przesadzaj Zeg ;). Mówię, to co myślę. Myślę, to co wcześniej powiedziałem :D Spooko... To taki żart miał być... :D
Po prostu taki super rysunek, a Wy czepiacie się tego biednego nosa ^^ :D
Może po prostu ma bardzo delikatny nos? :P Albo jest niewyraźny, bo nie wziął rutinoskorbinu? xD
Ale faktycznie jest trochę krzywy :D Może tak ma być, ale nie pasuje mi to do jej twarzy :P
Powiem tyle: mnie się i tak podoba. Jasti się nie czepia, Jasti zawsze ma swoje zdanie :lol: Dobra, joke, ale serio - ja uważam, że jest po mistrzowsku. Ale oczy mi się i tak najbardziej podobają ;)
Taak, oczy w mandze to najtrudnijesza część do narysowania (mym zdaniem) a u ciebie Procek wyszły jak żywe ... To jest świetne ... I pomyśleć, że ja tu się chciałam pochwalić moim tamentem .. teraz to to śmiesznie brzmi ... Ale Procesor, tak wystrzeliłeś ... nie sądziłam, ze człowiek może tak rysować anime i ... Toć to trudne!! U mnie na wystawie w sgl jest parę takich obrazków, ale ... ten twój mym zdaniem wymiata.
Dzięki za słowa uznania. Krytyki też ;). A nos wyszedł niechcący krzywy.
Mazda, anime, to animowana manga.
wiem :) czasem głupio składam zdania i tak wychodzi jak gdybym była kompletnym skończonym głupcem :D czekajcie, poprawię
Och, jakie cudowne oczka :D
Dziękuję :D, ale ja nawet nie mam takich długich włosów :p
Wiem, tez napisałem, że co nieco nie wyszło:P
Chyba stworze własny temat, bo dużo się tego robi.
HAHA! Może nie, bo mojego nikt nie będzie czytał, a ja mam plan dodać opowiadanie :D
Pamięta mnie ktoś jeszcze? ;P Ostatnio znalazłem gdzieś głęboko na twardym dysku obrazek, zupełnie o nim zapomniałem. Wykonany przeze mnie, wieki temu. Oto on:
http://img100.imageshack.us/img100/4020/netsb7.jpg
//Skasowałem [img], bo strasznie się rożciągało ;)//Zeg
Witaj!
Nareszcie ktoś powraca... Oprócz mnie, bo ja byłem zawsze :]
A obrazek... hmmm... ciekawy xD
No świetny!! Nie mam pojęcia czemu, ale nasuwa mi się na myśl wyraz currly :) nie no, bardzo fajny ;) A ty, 3bik, zostań z nami! Jescze nie miałam przyjemności poznać osób któe wcześniej się zarejestrowały :P
Tyle ostatnio tematów na temat twórczości widzę, że niedługo oczopląsu jakiegoś dostanę. Tak być nie może. Ja tak jak należy, umieszczę swoje opowiadanie w ogólnym temacie na temat twórczości ;), czyli tutaj w "Kąciku artystycznym".
Tytuł to po prostu Rick, chociaż tak naprawdę jest to... nazwa kodowa, tytuł roboczy, no coś w tym stylu :). Jest to jedna wielka niedokończona część, którą dla wygody podzieliłem na poszczególne mniejsze "rozdziały". Historia jest taka jak jest, czyli nudna moim zdaniem. Poprawiłem kilka błędów, wyciąłem stare badziewne pomysły i uzupełniłem o nowe. Ogólnie to wersja 1.2 mojego dość starego już opowiadania...
CZĘŚĆ I
Rozdział A
Jak zwykle późnym wieczorem wróciłem do domu. Rzuciłem kurtkę, zdjąłem buty i usiadłem na krześle. Obserwowałem strugi deszczu spływające po szybach.
Nie chciało mi się nic robić. Czekałem na jakiś cud, który sprawi że ten dzień będzie troszkę ciekawszy od poprzednich. Codzienna rutyna była przygnębiająca. Cały czas to samo. Wstajesz, jesz śniadanie, idziesz do pracy, mówisz "Tak, oczywiście sir", puszczasz oko do sekretarki, wracasz do domu, jesz obiad, kolacje i w końcu kładziesz się spać.
"Dryyyyń" - dźwięk dzwonka telefonu przebił jak grzmot ciszę panującą w pokoju.
- Słucham - odebrałem.
- Yyyy Pan Rick? - zapytał męski gruby głos
- Tak - odparłem trochę zdziwiony
- Może się pan stawić na lotnisku za kilka minut?
- Yyyy... no...
- To świetnie. Będę czekał przy głównym wejściu.
Spojrzałem na wyświetlacz. Rozłączył się. Coś takiego... Nawet się nie przedstawił, chociaż dzwonił z rządowego numeru zaczynającego się dodatkowymi trzema liczbami "666". "Trudno" - pomyślałem. Nie mając nic ciekawego do roboty, założyłem kurtkę i wyszedłem na ulicę, z zamiarem pójścia na lotnisko.
Na dworze nie było zbyt tłoczno. Właściwie nie było tu nikogo.
Puste parki, małe ciemne uliczki, zniszczone przystanki autobusowe i stare pogniecione pojazdy nieznanej marki - najprawdopodobniej "made in china" - wolno sunące po ulicach. Tak właśnie wygląda Warszawa w połowie XXI wieku.
Lotnisko było nie daleko więc zwyczajnie przeszedłem się pieszo. Przy wejściu faktycznie ktoś czekał. Wyglądał bardzo poważnie, a z klap na jego mundurze w który był ubrany wyczytałem, że jest starczym oficerem.
- Witam - zaczął - Nazywam się...
- Urlyk von Jungingen - przerwałem mu, pokazując srebrną plakietkę przypięto do munduru.
- Rick... Kiedy ty skończysz z tymi żartami?
- Przecież dobrze wiem jak się nazywasz. Czego chcesz Marcel?
Mężczyzna głośno wypuścił powietrze.
- Tego - powiedział wyciągając jakieś papiery. - To najnowszy prototyp. Jeśli zdobędziesz dla mnie plany tego cacka, twoje wynagrodzenie wzrośnie o 300%.
- 300% mówisz...
Jakoś nie specjalnie w to wierzyłem.
- Za 20 minut masz samolot do Murmańska. Wszystkie dane dostaniesz w żółtej teczce. Oddaję sprawę w twoje ręce.
***
- Ten samolot nigdy nie powinien latać - marudził jeden z pasażerów. - Popatrz tylko na tę rdze.
- Czy to na pewno jest bezpieczne? - rzuciła jego żona - Nie chcę uszkodzić sobie fryzury...
- Przepraszam - przerwałem im po kilku minutach - Niech z łaski swojej zamknie pani jadaczkę. Fryzurze raczej nic się nie stanie. Chyba że to ja ją uszkodzę.
Po tym krótkim zdaniu w samolocie zapanowała głucha cisza. Tylko jakaś niezdarna stewardessa upuściła kubek, rozlewając w ten sposób wrzącą herbatę na kolana pasażera. Nareszcie mogłem spokojnie zając się zadaniem. Właściwie było ono proste. Włamać się do budynku, ukraść pewną rzecz i wracać nie martwiąc się o nic. Szkoda tylko że ta rzecz była tak pilnie strzeżona. Mała forteca tuż nad morzem, a w niej mój cel.
- Kiedy w końcu wylądujemy? Nie wiem jak jeszcze długo wytrzymam wśród tych przeciętnych ludzi...
"Dość" - pomyślałem. - "Muszę się stąd wydostać."
Wstałem, rozprostowałem się i podszedłem do tylnych drzwi samolotu.
- Panie i Panowie - powiedziałem - Żegnam was.
I zwyczajnie jakby nigdy nic pociągnąłem za dźwignię z napisem "Open". Drzwi odskoczyły wpuszczając okropny ryk silników. Wystawiłem głowę i fala zimnego powietrza uderzyła mnie jak kij od golfa. Nie miałem czasu żeby myśleć o bólu. Za chwilę na pokładzie samolotu wybuchnie panika i z pewnością pojawi się ochrona. Wystawiłem nogę i powoli przechyliłem się w kierunku wyjścia. Zgubiłem orientacje gdzie góra, a gdzie dół. Po kilku sekundach zerknąłem na oddalający się samolot. Był już małą plamką na tle niebieskiego nieba.
Spojrzałem z powrotem w dół. Zamek Cadbury, mój cel, był dokładnie pode mną. Zanurkowałem aby szybciej dotrzeć na miejsce. Kiedy już wyleciałem z warstwy chmur, otworzyłem spadochron. Był dokładnie ukryty, razem z resztą potrzebnego mi sprzętu w bardzo niewielkim plecaku.
Widoki były przepiękne ale nie miałem czasu aby się nimi cieszyć.
Wylądowałem na małej polance niedaleko zamku.
Zamek Cadbury był położony nad morzem na wysokim, stromym klifie. Był trudny do zdobycia i na pewno w czasach średniowiecza przysporzył bólu głowy wielu władcom.
Odpiąłem spadochron i ukryłem go w krzakach. Zdjąłem marynarkę pod którą miałem strój z grubej czarnej tkaniny z wieloma kieszeniami i przede wszystkim z moją Berettą [fascynująca broń TU macie zdjęcie :)] przypiętą do paska. Założyłem tłumik i schowałem się pod niskim murkiem. Włożyłem magazynek i zaciągnąłem zamek. Powtórzyłem sobie krótko plany zamku i lekko skulony szybkim, cichym krokiem zacząłem iść w kierunku tylnego wejścia...
Rozdział B
Było bardzo zimno, ciemno i wilgotno.
- Powinienem teraz siedzieć za biurkiem, a nie stać i czekać w takim miejscu - mruknął sam do siebie pulchny mężczyzna.
Okolica faktycznie nie zachęcała do spacerów. Cieknące rury i pomazane budynki wręcz odstraszały każdego przechodnia. Marcel naturalnie nie stałby w takim miejscu bez powodu. A powód był oczywisty. Biznes. Marcel zawsze pchał się tam gdzie był jakiś interes. Co dziwne, jeszcze nigdy nie wpakowało go to w żadne kłopoty. Nie miał też nigdy wyrzutów sumienia z powodu tego co robi.
- I co tym razem? Handel narkotykami już przerobiliśmy, terroryzowanie rządów także. Masz coś nowego? - zapytał zimny, kobiecy głos.
Po chwili zza budynku wysunęła się wysoka, szczupła, ubrana całkowicie na czarno postać.
- Coś ekstremalnie nowoczesnego. - odparł Marcel szczerząc zęby w złośliwym uśmiechu.
Rozdział C
Zamek Cadbury. Gdzieś niedaleko Murmańska.
Zatrzymałem się tuż przed tylnym wejściem zamku. Były tu drzwi prowadzące do kuchni - jeśli plany, które dostałem od Marcela były prawdziwe. Stanąłem obok nich i czekałem. Nie minęło parę minut, a wyszedł z nich mleczarz. Zauważyłem zdumienie na jego twarzy.
Uderzyłem go kolbą w głowę.
Osunął się na ziemię.
Wpadłem do kuchni. Duże, wysokie i dość nowocześnie umeblowane pomieszczenie. Po prawej stronie, przy ścianie ciągnął się długi blat i kolejne drzwi. Po lewej była sterta kartonów i skrzynek z piwem. Na każdej ścianie były szafki, a przy jednej z nich wisiał duży obraz.
Rozejrzałem się. Nikogo nie było, albo przynajmniej tak mi się wydawało. Mleczarza ukryłem za stertami skrzynek. Podszedłem do drzwi i wolno je uchyliłem.
Kolejne pomieszczenie to jasno oświetlony korytarz.
Poszedłem dalej. Tak jak się spodziewałem w tej części zamku był monitoring. Podkradłem się do kamery, tak żeby nie wejść w kadr. Obracała się raz w jedną, raz w drugą stronę, obserwując korytarz. Wyciągnąłem rękę i odłączyłem jeden kabelek. Śmieszne. Wystarczy jeden kabelek, od filtru umieszczonego przed obiektywem i cała kamera staje się bezużyteczna. Ochrona pomyśli pewnie, że to awaria i zaraz przyjdzie ktoś, żeby to naprawić.
Poszedłem dalej wąskim korytarzem. Podłoga była pokryta miękkim, czerwonym dywanem, który świetnie tłumił odgłos kroków. Na ścianach wisiały obrazy. Wiele z nich, na przykład "Gwiaździsta noc" van Gogha, były pewnie kradzione, ale tym powinna zająć się miejscowa policja, nie ja.
Idąc powoli mijałem wiele drzwi. Kiedy natrafiłem na stalowe, dość grubo zbrojone zatrzymałem się i przykucnąłem. Sięgnąłem do jednej z wielu kieszeni i wyjąłem stamtąd mały przewód - kamerę. Jeden koniec włożyłem pod próg drzwi, a drugi podłączyłem pod mały ekranik LCD. Po paru sekundach ruszania kabelkiem i dostrajania sprzętu mogłem rozpoznać to co widzę na ekranie.
But, a konkretniej niemiecki Bundeswehr.
Ustawiłem kabel tak, aby dojrzeć jego właściciela. Za drzwiami stał strażnik uzbrojony w UMP.
Schowałem sprzęt i wstałem. Drzwi były otwierane przez zamek elektroniczny, co komplikowało sprawę. Aby je otworzyć trzeba było znać czterocyfrowy kod. Marcel nie miał aż tak głębokich źródeł wywiadowczych, aby go zdobyć.
"Trzeba to będzie zrobić w stary dobry sposób" - pomyślałem.
Z kieszeni przy pasie wyjąłem mały śrubokręt, a z pokrowca przy łydce - nóż.
Po paru minutach majstrowania rozkręciłem obudowę i byłem w stanie rozpoznać przeznaczenie niektórych kabelków.
Niebieski, czerwony i... nic więcej. Poczułem nagłe ukłucie gdzieś w głowie, a potem dźwięk jakby natrętna mucha latała mi nad uchem. Wrodzony instynkt. Wrażenie, że coś jest nie tak jak być powinno. Co prawda zamek cyfrowy to nie bomba, jednak popełnienie jakiegokolwiek błędu, w konsekwencjach dorównywałoby wybuchowi trzystu gramowej C4-ki.
Przyjrzałem się jeszcze przez chwilę urządzeniu i podniosłem nóż. Nie miało znaczenia jaki kabel przetnę, gdyż oba tylko zasilały urządzenie. Jednak jakaś część mnie nadal twierdziła, że coś jest nie w porządku.
Jeden ruch i niebieski kabel rozdzielił się na dwa osobne miedziane druty, a wyświetlacz nad klawiaturą numeryczną zgasł.
Żadnego alarmu. Żadnego ruchu. Żadnych krzyków.
- Kolejny raz się udało. - powiedziałem bezgłośnie, tylko poruszając wargami.
Nacisnąłem klamkę i energicznie pchnąłem drzwi, powalając stojącego za nimi strażnika. Rozległ się... alarm.
Bolec! Bolec w drzwiach! Tak proste zabezpieczenie! Wystarczyłoby tylko uchylić drzwi, a opierający się na nich bolec, po wewnętrznej stronie framugi, włączał alarm!
Luk, bardzo mi się podoba ;) Jak na opowiadania tutaj, to aż samo zachęca do czytania :)
No... Całkiem, całkiem :P Tylko jedna rzecz mnie zastanawia, może to się wyjaśni w następnych rozdziałach(a raczej: raczej tak :P) ale po co wkleiłeś tam tę połowę XXI wieku? Jest/będzie/masz w planach/miałeś w planach wprowadzenie jakiegoś nowocześniejszego elementu? :D
I jeszcze jedną rzecz skomentuję:
- Kiedy w końcu wylądujemy? Nie wiem jak jeszcze długo wytrzymam wśród tych przeciętnych ludzi... xD :P :D
A to moje:
Dawniej umiałam fruwać
wystarczyło że byłyście przy mnie
że spytałyście co się stało
dziś nie ma nic.
Śmierć zabrała mi kogoś
inną osobę sama odrzuciłam
inna sama odeszła
a resztę zostawiłam.
Zostałam sama
no prawie ale to i tak nie to samo
boli i cierpię i jest mi źle
tęsknie za czasami kiedy umiałam latać.
O mnie zapomnieli
chociaż ja o nich pamiętałam
nie umiem się cieszyć
choć udaję przy przyjaciółce że jest inaczej.
A ona mnie nie zna...
Dawniej umiałam fruwać
wystarczyło że byłyście przy mnie
czuję się samotna
ale dawniej umiałam fruwać i zostawiać to na ziemi
dziś - nie umiem...
Luk:
"- Yyyy Pan Rick? - zapytał męski gruby głos
- Tak - odparłem trochę zdziwiony"
W opowiadaniu nie dajemy wielką literą zwrotów grzecznościowych typu Pan/Pani, "Ty", "Cię". To tylko w zwrotach bezpośrednich. Poza tym winno być "Yyy, pan Rick?". Nie wiem jaka jest na to zasada, ale to jak z wykrzyknikami - zawsze jeden albo trzy. Tak więc "Yyy" a nie "Yyyy". Poza tym przecinek po tym.
"Puste parki, małe ciemne uliczki, zniszczone przystanki autobusowe i stare pogniecione pojazdy nieznanej marki - najprawdopodobniej "made in china" - wolno sunące po ulicach."
'Czajna' nie z wielkiej litery?
"Urlyk von Jungingen - przerwałem mu, pokazując srebrną plakietkę przypięto do munduru."
przypiętą
Czego chcesz Marcel?
'Czego chcesz, Marcel?'
- Popatrz tylko na tę rdze.
rdzę
"Właściwie było ono proste. Włamać się do budynku, ukraść pewną rzecz i wracać nie martwiąc się o nic. Szkoda tylko że ta rzecz była tak pilnie strzeżona."
Po "szkoda" przecinek. A co do tego czy po "wracać" powinien być przecinek to nie jestem pewna, więc nie mogę zagwarantować, że mam rację, jednak myślę, że tam tez powinien się znaleźć.
"- Panie i Panowie - powiedziałem - Żegnam was."
To samo ze zwrotami grzecznościowymi, co na początku.
"Zgubiłem orientacje gdzie góra, a gdzie dół."
orientację
To tyle, jak chodzi o mini-błędy. Nie było tego byt dużo, zresztą nie były one poważne. Treściowo... nie zaspokoiło mnie to, ale też nie zanudziło, więc jest ok :D
Wera.:
Na poezji się nie znam, to może bez komentarza.
Dzięki serdeczne za wypisanie błędów, ale... oczekiwałem raczej na opinie o tym, że coś w fabule nie pasuje, albo jakieś teksty są zbyt banalne i tego typu sprawy. Co jak co, ale taka opinia byłaby cenniejsza niż wypisywanie gdzie powinien być przecinek ;). Oczywiście nie mam nic do takiego wypisywania. Ono też jest w jakimś stopniu pomocne...
No to ja mam przecież odnośnie fabuły:
http://forum.fnin.eu/showpost.php?p=29979&postcount=110
:P
Luk, jak nie napisałam nic odnośnie błędów w fabule to znaczy, że nic nie dostrzegłam :P Napisałam tylko, że niedosyt mam, czekałam, aż się rozkręci.
No to ja mam przecież odnośnie fabuły A tak, zapomniałem o tym xD.
Połowa XXI wieku jest tam... bo jest. To miała być taka ucieczka od rzeczywistości. Trochę inny świat, o tak. Postęp techniczny nie wiele się zmienił mimo upływu 500 lat od dzisiaj. Mars w dalszym ciągu skolonizowany nie jest. Ogólnie na świecie panuje biedota i nie wiadomo co począć :). Taki właśnie świat miałem na myśli :D.
Aha... Ale różni się on czymś od tego teraz? W całości powieści, nie tylko w tym fragmencie? :D Bo we fragmencie nie zauważyłem ;)
EDIT @DOWN:
Aha... :P
Różnice są na prawdę niewielkie ;).
Świetne opowiadanie luk:PxD
Wera Twój wiersz bardzo mi się podobał, to jest coś niesamowitego, napisać taki, hmm... jak to nazwać..."uczuciowy"(?) wiersz.
Dzięki, Agencjo :) Łatwo jest pisać uczuciowe wiersze, wystarczy, że jesteś wkurzona, przybita albo aż nadto szczęśliwa :P
Właśnie....Moje wiersze powstają wskutek depresji (najczęściej) no i czasami uniesienia:D
Luk, po prostu ..brak mi słów....:D Bomba!:D Czekam na rozwinięcie tego cuda:)
Luk:
"Właściwie było ono proste. Włamać się do budynku, ukraść pewną rzecz i wracać nie martwiąc się o nic. Szkoda tylko że ta rzecz była tak pilnie strzeżona."
Po "szkoda" przecinek. Moim zdaniem nie po "szkoda", ale po "tylko". Przed "że";).
A opowiadanko bardzo fajne, czekam na dalszą część:>
Mi opowiadanie podobało się (i tylko) podobało niestety, gdyż w niektórych momentach stawało się przynudzające. Piszesz super, masz ogromny talent, ale lubisz gdy akcja sieje napięcie (i dobrze). Tylko popracuj nad tym. Przepraszam za taką opinię, ale naprawdę jest ok to tylko taka moja uwaga. Ja nie lubię tego typu ("sensacyjnych" opowiadań) więc wiesz... :) ale ogólnie to bomba tylko popracuj nad zagęszczeniem akcji. :)
Z tego co wiem, to Twoje zdanie nikogo nie obraża ani nic, więc chyba nie ma za co przepraszać ;) //Jasti
chyba 50 lat, luk :smile: za 500 to będzie 5 wieków (o ile sama się nie mylę) :smile:
Nie piszemy posta pod postem... //Jasti
//Ach... No racja Kasti. 50 a nie 500 :D//luk
Heja, tęskniliście ;) ?
wejdzcie pizzzzzzzzzzzzzzz:
http://your-place-in-shadowcity.blog.onet.pl/
Niech ktoś dołączy :P
Oo...witaj Glass:)
Weszłam na te Shadowcity, ale nie za bardzo wiem o co w tym chodzi...? Że niby gdzie mam się wpisać?:D I po co to jest?:P
Mi się wyświetla "Blog o podanym adresie nie istnieje" :o
Me too.
acetylseryltyrosylserylisoleucylthreonylserylproly lserylglutaminyl-
phenylalanylvalylphenylalanylleucylserylserylvalyl tryptophylalanyl-
aspartylprolylisoleucylglutamylleucylleucylasparag inylvalylcysteinyl-
threonylserylserylleucylglycylasparaginylglutaminy lphenylalanyl-
glutaminylthreonylglutaminylglutaminylalanylarginy lthreonylthreonyl-
glutaminylvalylglutaminylglutaminylphenylalanylser ylglutaminylvalyl-
tryptophyllysylprolylphenylalanylprolylglutaminyls erylthreonylvalyl-
arginylphenylalanylprolylglycylaspartylvalyltyrosy llysylvalyltyrosyl-
arginyltyrosylasparaginylalanylvalylleucylaspartyl prolylleucylisoleucyl-
threonylalanylleucylleucylglycylthreonylphenylalan ylaspartylthreonyl-
arginylasparaginylarginylisoleucylisoleucylglutamy lvalylglutamyl-
asparaginylglutaminylglutaminylserylprolylthreonyl threonylalanylglutamyl-
threonylleucylaspartylalanylthreonylarginylarginyl valylaspartylaspartyl-
alanylthreonylvalylalanylisoleucylarginylserylalan ylasparaginylisoleucyl-
asparaginylleucylvalylasparaginylglutamylleucylval ylarginylglycyl-
threonylglycylleucyltyrosylasparaginylglutaminylas paraginylthreonyl-
phenylalanylglutamylserylmethionylserylglycylleucy lvalyltryptophyl-
threonylserylalanylprolylalanylserine :D
Mi też, ale jeszcze parę dni coś tam wyskakiwało...
u mnie tak samo. Moze skopiować i wkleić link na pasek adresu, zwykle pomaga ...
EDIT: nie tym razem :D
http://images32.fotosik.pl/427/c0d6e632a5e87a53.jpg
Czy to w jakimś stopniu przypomina Neta? :)
A który piksel konkretnie? :D
Ooo... Czyżby postać do Icy Towera? :P
No tak :P Coś nie mam talentu graficznego :D Może coś wyjdzie ... Jeszcze tylko bok prawy/lewy, kilka podskoków do góry i w prawo/lewo i jest :) Może przed czerwcem skończę :P
Luk:
Zamek Cadbury koło Murmańska? Istnieje to rzeczywiście? Bo czyta się totalnie nierealnie.
Warszawa, nawet XXI wieku, gdzie mówią "sir" w pracy? I same rozklekotane pojazdy "Made in China"? Polska została podbita przez UK czy jak?
Otworzenie drzwi spowodowałoby, ze faceta by z samolotu wyssało, razem z wieloma rzeczami. Zakładając, że nie byłoby blokady przed otwarciem i taki rzęch zostałby wypuszczony. No i: co z kontrolą celną? Sprzęt, Beretta na pokładzie samolotu?
Motyw z zamkiem - usunięcie zasilania nie powinno otworzyć drzwi (chyba, że od początku nie były zamknięte).
Poza tym - pisz dalej. Wszystko, co napisałem wyżej, możesz wyjaśnić treścią. Ha, to byłoby ciekawe zobaczyć, jak takie rzeczy autor zgrabnie wytłumaczy...
Jest, wreszcie krytyka jakiej oczekiwałem :D! Nie mam nic do tego jak komentuje np. Jasti albo inni, spoko. Każda opinia się liczy. Jednak cenię sobie, gdy ktoś opisuje opowiadanie pod względem fabularnym i wypycha wszystkie możliwe niezgodności :).
Tak, więc... Tylko zamek (ten w drzwiach) mogę na razie racjonalnie wyjaśnić :D. Nie był on zamkiem, tylko alarmem. Pewnie w tekście źle się wyraziłem...
DeemR, Net wygląda tak jak powinien. Czy mógłbym go użyczyć :mrgreen:? Eee... I tak wiem, że nie :P
Ni oka da sklopim,
postelja prazna tera san,
a źivot se topi
i nestaje brzo, k'o dlanom o dlan.
K'o razum da gubim,
jer stvarnost i ne primećujem,
joą uvek te ljubim,
joą uvek ti slepo verujem.
K'o luda, ne znam kuda,
ljubavi se nove bojim,
a dane, źive rane,
viąe ne brojim.
Molitva, kao źar na mojim usnama je,
molitva, mesto reči samo ime tvoje.
Nebo zna, baą kao ja,
koliko puta sam ponovila to,
nebo zna, baą kao ja,
da je ime tvoje moja jedina molitva.
Al Bogu ne mogu
lagati sve dok se molim,
a laźem ako kaźem
da te ne volim.;(
Brawo, przyznam, że część tłumaczyłem, ale jest świetne!
(przepraszam za offtop, ale muszę. )
jak miło, mam rodzinę w Belgradzie :D
i w Nowym Sadzie, prosto z Kosova.
już skonczyłam xd
Jak ktoś przetłumaczy to może coś powiem, tak nie mam pojęcia nawet o czym to jest :D
Hmmm... Coś mnie podkusiło o zapytanie Wujka Google'a i...
http://www.youtube.com/watch?v=WUjnHhQV8Os
Przepraszam, może o czymś nie wiem, ale czy mam do czynienia z plagiatem czy samą Marią Serifovic ^^? O nic nie oskarżam, może to ta druga opcja, nie wiem. A może po prostu serbko, spodobał Ci się ten tekst i go tu umieściłaś, zapominając zaznaczyć, że to nie Twojego autorstwa :).
EDIT:
Gdyby ktoś był ciekaw słów, znalazłem polskie wykonanie:
http://www.youtube.com/watch?v=2rMUp4NRz3I
przepraszam, że się czepiam, ale tak już mam, bo moje nazwisko zawsze przekręcają (ba, nawet czasem piszą "wicz" na końcu !), ale to chyba będzie Serifović :P
A offtopowe rysunki można wstawiać?
Jak tak to zaserwuję rysa, którego skaner dziwnie podkoloryzował O,o' http://www.deviantart.com/download/1..._Burakotka.jpg
;___;
Przepraszam, ale albo wklej mniejszy rysunek, albo zostaw sam link, bo to strasznie rozciągało... //Jasti
Można, ale z łaski swojej albo umieść samego linka, albo go zmniejsz, bo mi poza 19-calowy LCD wychodzi cały temat. A co do rysunku, bardzo ładnie. PS. Jeśli chcesz, żeby skaner inaczej pokolorował, wejdź w jego zaawansowane ustawienia.
W jakim sensie rysunki "offtopowe"? O.o
Rys całkiem fajny ^^ Mnie się podoba przynajmniej ;)
Mi też się podoba. Szczególnie to oko ;)
MOże też coś narysuję, jak będę miał czas (i ochotę).
Offtopowe...
Eee...
Nie mam pojęcia >D.
Wchodziłam, przestawiałam... Możliwe, że po porstu dlatego tak mi się kolory pozmieniały. Trudno, jak dostanę nową maszynę to zeskanuję na nowo...
Oh i wybaczcie za wstawienie obrazka... Podczas pisania postu nic mi się nie pojawiło ani nawet zapytało, więc nie byłam pewna, czy ten obrazek widać, czy nie, więc wstawiłam linka... Dzięki za edycję 8D.
Nooo wstawcie coś. Ja mam pełno rysunków, ale nie będę tak postować ich, bo nie są jakieś prze-grejt-super, wtedy to możnaby było to porównywać ze spamem 8DD.
Dawaj! W odwecie ci coś narysuję ;)
Dobry układ! 8D
Dooobra. Lecim z koksem. http://fc92.deviantart.com/fs39/i/20..._Burakotka.jpg Strasznie lubiłam ten art, ale kilka miechów minęło, jak go zrobiłam. Widzę od groma błędów...
Ps. Kto mi kupi normalny blok rysunkowy z np. Herlitza .__.' Jedyne, co w Glasgow można dostać to drętwe białe karteczki dla 'artystów' albo jakieś dziwne, nie-papieropodobne cosie...
Jutro coś wrzuce, nie chce mi się rysować
Co naryswać?
Wiesz... Ja bym proponował smoka :). Tak. Może od tego zacznij. Potrzebuję smoka :mrgreen:. Jeśli chce Ci się rysować, to narysuj smoka. Smoka! Odbija mi :D? No, na ale i tak poważnie mówię. Nie mam pomysłu tego gada. Nie chciałbym powtórzyć opisów Novik ani Paoliniego. Potrzebny mi nowy wizerunek smoka. Procek, wykaż się fantazją :)
O tak, się pobawię Fotozłomem i wyjdzie zajebiaszczy smok ;)
WOW... Burakotka.... jestem pod wrażeniem..:D Super:)
Heh... smoka:D Może być i smok jak dla mnie:D Ja chętnie popatrzę na wszystko, co Procek namaluje xD
Oto i smok. Naszkicowałem go na kartce, wskanowałem, dodałem te zajebiaszcze płomienie z zdjęcia jakiegoś ogniska xD i księżyc z paroma gwiazdkami :P
http://img25.imageshack.us/my.php?image=smokq5.jpg
Co do pomysłu oryginalnego smoka - może bez tylnych nóg? Albo bez skrzydeł xD
Albo zamiast odejmować, to dodawać? Czułki? xD
Ale zajekurdefajne, Procek! ^^
Burakotko - poprzedni rys mi się bardziej podobał :D
Ps. Nie miałam pojęcia, że kartki do rysowania mają jakiekolwiek znaczenie O.o Kredki, ołówki, pastele, farby to owszem, ale kartki...? O.o
Jasne, że tak! Jak są jakieś dupne kartki, to mają lekko chropowatą fakturę. Dobra kartka do rysowania ołówkiem jest gładka
Zawsze wydawało mi się, że taka jak do drukarki może być... A zresztą... Nie znam się ^^'
Ale wyjefajne rysunki!! Pod wrażeniem normalnie jestem... Ja nie mam talentu, więc wybaczcie, nie dam swoich "dzieł"...:)
świetne są ... Procesor, jesteś wielki! A i te obrazki Burejkotki są godne podziwu. Te oczy genialne ... ale ja wolę szkice, bez koloru.
Super! ... Wow... no nie mogę wyjść z podziwu, Procek:D Śliczny ten smok;)
Mazda, a ty dasz tego swojego Wróbla? xD
zastanawiam się. Nie chcę sobie robić wstydu, przy wróblu Procesora. Mój Sparrow, (jak to powiedział Net) kica przy Jacku naszego admina ;) a poza tym, ten mój obrazek zasłużył na emeryturę.
//Ja ci dam wróbla :D//PRocesor
Dawaj go. To nie jest temat zarezerwowany dla geniuszy xD
Mazda, przełam się! Nie mozesz tak cicho siedzieć...
A czy prace w GIMPie można zamieszczać?
Tzn. Foto + różne przeróbki?
Taaak. To ogólny kącik artystyczny :P
No, Procek. Brak mi słów :D. Wyszło świetnie. Ten smok to taki duch, a może i kościotrup. No, w każdym razie natchnęło mnie to i czuję przypływ pomysłów... ^^
O właśnie!
A ja muszę się poduczyć smoków...
..Wychodzą mi jakieś takie... szczurowate...
Mi własnie też, dlatego zaimprowizowałem z tym ognistym duchem-kościotrupem smoka xD
Ale sam musisz przyznać, że wyszło nieźle...:D
No :D
LUk, jak chcesz, to mogę ci go na okładke twej księgi użyczyć xD
Jak coś z tego fajnego wyjdzie, to mogę ci cokolwiek namalować :D
Ok, podoba mi się. Oprócz okładki może wykonasz też kilka innych rysunków, to jak już się zgadam z jakimś wydawnictwem to zysk będziesz miał za ilustracje :D. Żartuję oczywiście... Może z ilustracjami to całkiem niezły pomysł, ale przecież książki mi się wydać nie uda xD
A tak na poważnie, to nie obraziłbym się gdybyś zrobił taką pseudookładkę nigdy nie wydanej książki :P. Oczywiście najpierw muszę skończyć ją pisać ^^
A i tak gwoli ścisłości: Wyluzujcie z tą 'Burąkotką'. Może być Bura. Chyba umiecie skrócać, nie? 8D
Hm... Wiecie, rysowałam kiedyś elfkę z małym smokiem na jej rękach... Wyszło dziko, i tylko takie smoczki mi wychodzą 8DDD.
Niestety, aktualnie neta mam poprzez podłączanie komórki przez USB'ka, i do tego ograniczony transferek jest... Więc nie mogę niczego wrzucać ani ściągać... Ehh...
O, a tak na temat forum: Mam kilka fan-artów FNiN, przy okazji normalnego łącza mogę zauploadować.
Tymczasem, dam coś już na necie: http://fc51.deviantart.com/fs39/i/20..._Burakotka.jpg
Chciałam zrobić to 'strasznie' ale chyba osiągnęłam efekt przeciwny od zamierzonego ._.''
Nie umiem rysować tel, tym bardziej budynków X_o'
Trochę chciałam się bawić perspektywa, ale tez się chyba nie udało X_x''
To jest genialne w sztuce, Bura. Możesz walnąć na płotnie parę plam i dorabiasz do tego jakieś historyjki o symbolice itp. Nawet, jeśli działojest kompletnym szajsem i tak jest dziełem sztuki :P.
Fajny ten rysunek, tylko ta twarz taka dziwna ;)
Hm, w tym rysie podobają mi się te włosy na wietrze. A poza tym otoczenie wyszło, moim zdaniem, lepiej niż postać. Ale zastrzegam, to opinia kogoś, kto zupełnie się na tym nie zna i tylko patrzy sobie, nie mając pojęcia o żadnej sztuce.
A mi tam się bardzo podoba:) Czekam na więcej, Bura ( a nie wpadłam na to, żeby to tak skracać xD)
Bura masz talent, powiem ci ze cie zazdroszczę. Za jakiś czas jak znajdę kabelek do komórki umieszczę tu rysunek niestety nie mój lecz mojej koleżanki. Mam nadzieje ze rysunek aktu i to delikatnego nie będzie podchodził pod treść pornograficzną;P W każdym razie sam pracuje cały czas nad swoim talentem i może jak kiedyś coś uda mi się stworzyć ładnego to podam to od razu pod waszą ocenę.
sorry z powodu tego tekstu, marija to moja kuzynka
myślałam że nikt się nie kapnie......
SORRY
2 post:
wsawiłam przeprosiny
sorry
//Ale po co się martwisz, przecież to chyba fajnie mieć takich znajomych :)//acrobot
PS. Połączyłem posty
Upraszam o zedytowanie poprzedniego posta, a nie pisanie 2-ch pod rząd.
http://fc40.deviantart.com/fs27/f/20..._Burakotka.jpg albo http://fc54.deviantart.com/fs29/f/20..._Burakotka.jpg Dwa lata ma rys jak nie więcej X_x' Do tego czasu nie zdążyłam go na nowo zeskanować (tzn. po raz pierwszy. To jest fota z czasów przedskanernych).
całkiem całkiem ;) podoba mi się. Takich pleców to ja w życiu bym nie nawysowała :D ty je tak ... ludzko przedstawiłaś xD
Dzieło mojej koleżanki;] jestem nim zachwycony
:wink: Wszystkich kochających muzykę zapraszamy do wzięcia udziału w JESC PROJECT, mającym na celu stworzyć ekipę która miałaby się zgłosić do konkursu piosenki eurowizji dla dzieci 2009.
Zależy nam na rzetelnych propozycjach od kandydatów na muzyków i wokalistów. Zachęcamy, to świetna zabawa :razz:
Projektem zajmuje się agencja i kalin11
//Proszę o używanie normalnej czcionki i polskich znaków!//Zeg
Burakotka, rysunki genialne! :P Naprawdę, jestem pełen podziwu...
Procesor, ten Twój wróbel... tfu!... Smok całkiem fajny, ale jednak bardziej podobały mi się inne rysunki, głównie te kreskowane.
Spamowe rysunki? Hmmm... Ja zrobiłem takie coś :D Zatytułowałem to "bez tytułu.png"
http://img4.imageshack.us/img4/7117/beztytuujd9.png
Ładne?
Zajefajne, Zeg... xD
Rastuch, koleżanka ma świetną kreskę ^^ Naprawdę, genialny rys, tylko twarz taka średnia (może takie założenie było)? Ogólnie, mym skromniastym zdaniem, baaardzo dobry rysunek ^^
Zegarmistrzu ... masz wybitny talent! Będziesz studiował na Akademii Sztuk Pięknych? :)
Rastuch, świetne ;) szacun dla koleżanki, i dla ciebie, żeś jej kolega xD
Nom... Włosy trochę mi nie podchodzą. Kreska nagle zmienia kierunek i wydaje się przez to, że poplątane są xD. Rozumiem, że to miał być efekt warkocza, ale chyba nie wyszło. Palce u rąk - chyba najsłabsza cześć rysunku. Wyglądają jak naostrzone kijki... :/ Szyja też mi nie pasuje. Taka skręcona aż za bardzo...
Natomiast zdecydowanie świetnie wyszły stopy i cała reszta, której nie wymieniłem... :D Ogólnie świetnie i powiedz koleżance, że koniecznie musi się kształcić w stronę rysunku. Rysuje świetnie, ale na pewno mogłaby jeszcze lepiej :)
Kurna, luk mnie uprzedził z krytyką :F. XDDDD
Rast: Nie no, powiedz koleżance, że ja, forumowy pokemon, składam jej komentarz uznania :3.
Zegarmistrz: Ejj... Ejj kurcze...
Mam teraz doła ;___;
Znowu widzę, że jestem beztalencieeem D:....
Wiecie, wstawiłabym więcej rysów, ale korzystam z neta przez komórkę podłączoną Usb'kiem do kompa. I nie mogę naciągnąć transferu, więc nic nie mogę wrzucać.
Aleee!
Spokojna stopa, 19 podłączają internet - więc zapcham te całe 10mb ładowanymi rysami <3.
I promise!
Zeg... To nawet fajne :D Sorry, ale te losowo postawione kwadraty ci wyszły xD
Losowo postawione kwadraty?! Losowo?! Co Ty wygadujesz?!?! :D
Tam nie ma żadnych kwadratów :P
yyy... No to te ... Okrągłe sześciany ^^
Okrągłe sześciany? Jest w ogóle takie coś?! :P Na "bez tytule.png" na pewno nie! :D Jeśli już to kapukąty, podstawa mojego dzieła xD
Ten ruch się nazywa Dadaizmem, moi drodzy XD
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dadaizm ...Tylko że odnosi się do słów. Ale na pewno jakiś artystyczno-rysowniczy synonim do niego jest c'ne?
Hmm...ostatnio próbuję sił w grafice komputerowej... Efekty jakieś już są, więc pokażę jedną z prac:
http://img6.imageshack.us/img6/6767/dzieo.png
Tak średnio mi to wyszło jakos ^^
Ponieważ brakuje cieni. Sam pędzelek i jednolita barwa to nie wszystko :). Można by to też wypełnić jakimś deseniem udającym igły. Ogólnie coś takiego w paincie można zrobić w parę sekund :D. Ale jeśli wcześniej zupełnie nie tknęłaś grafiki, to i takie coś jest całkiem niezłym dziełem.
Za grafikę się wzięłam niedawno, wcześniej tyle co zdjęcie wykadrować albo coś w tym stylu :P
Dobra, długo biłem się z myślami czy to dać, ale stwierdziłem że,
co mi tam...
Więc:
Wynik braku roboty i nudów...
Będę wdzięczny za szczere komentarze xD
<o:p></o:p>
Hehe... Masz urodziny. A ja mam ciekawy pomysł :). Nie ważne, na razie nic nie powiem. Nie wiem ile mi to zajmie. Tydzień, może miesiąc? Zależy, w każdym razie prezent się spóźni. Ale da się to zrobić. No, przynajmniej spróbuje... Wyjawię o co mi chodzi, gdy skończę... jeżeli skończę ^^
Ogólnie... ciekawe. Może zwróć większą uwagę na liczbę sylab. I... spojrzenie bazyliszkowate? Trochę fikuśne xD
No zakończenie ogólnie chce zmienić, ale z tą liczbą sylab to chyba nie dam rady :P
Hehe... Masz urodziny. A ja mam ciekawy pomysł :). Nie ważne, na razie nic nie powiem. Nie wiem ile mi to zajmie. Tydzień, może miesiąc? Zależy, w każdym razie prezent się spóźni. Ale da się to zrobić. No, przynajmniej spróbuje... Wyjawię o co mi chodzi, gdy skończę... jeżeli skończę ^^ Kurcze, już mnie ciekawość męczy(na pewno nie powiesz? xD)...
AEW - XFD ___ - kto nie zgadnie jest człowiek.
// To nie temat o zagadkach. Przeczytaj reegulamin// Procesor
Ja też mam pomysła na prezencik...
A właściwie nie pomysł, a już mam przezent. Trzeba go tylko zeskanować i będzie cud - miód.... :*
A tu jeszcze co ode mnie : http://img254.imageshack.us/my.php?image=dsc00191x.jpg
luk trzeba było to wcześniej widzieć - Nie było obrazka ... Sorry Acrobot
//Sorry, ale co to wnosi do tematu?//acrobot
//Eee... Moim zdaniem wiele. Przecież to kącik artystyczny :)//luk
WRACAM. Robie kom-beka.
Brak neta i lakatoka zmusil mnie do odlaczenia sie od was na pewien okres czasu, ale laba nie trwa dlugo - Wracaaammm.
Okej.
Blodni - Super super! Swietne usta. Troszke za 'rozlegle' policzki (ahh, nie wiem jak to ujac? XD) tylko cos wlosy malo necace.
Cos ode mnie dzieciaczki takim razie, jak juz tu wdeplam:
http://fc00.deviantart.com/fs45/i/20..._Burakotka.jpg
Bura, jeśli mam być szczery, to ma o wiele za chude nogi. Oprócz tego wygląda świetnie.
Ostatnio moja siostra za zadanie na infę miała wykonać krótki filmik technika poklatkową. No i zgadujcie kto była aktorem?:P No jasne, ze ja xD. W sobotę pojechałyśmy z mą zacną siostra do lasu i wybrałyśmy mroczną ścieżkę. Byłam mrocznie ucharakteryzowana, miałam czarne ciuszki i rozpuszczone włosy. Na aparacie była ustawiona opcja czarno-biała. Obiektyw był nieco przechylony, by doda dramatyzmu.
Najpierw musiałam robić niewielki ruch nogą i zatrzymać ja w powietrzu, i tak 4 kroki(beka była). Nic poza tym ze wyszło jakby to jakiś robot szedł, ale dobra xD Na koniec podnosiłam rękę i strzelałam sobie w głowę, to było dramatyczne. Oczywiście pistoletem była moja odpowiednio złożona ręka. jak moja sister złoży wszystko i doda muzykę, to postaram się dać linka będziecie mogli obejrzeć.
@Agencja - Oho, jestem tego ciekawa. Informuj o postępach/gotowości xd.
Powiem wam że planuję nakręcić film, serialik taki, na wakacje jak będę w Polsce :3.
Będzie kręcony komórką/cyfrówką, ja, moja przyjaciółka i na pewno kogoś jeszcze nakłonimy do współpracy :3.
Zastanawiamy się jeszcze nad... Scenariuszem :D. Jedna z nas, albo obie, konsultując się nawzajem, będzie musiała to napisać. Prawdopodobnie będzie sztuczna krew (bo się jaramjaram charakteryzacjąąąą) i głupie teksty 8DDD.
Wstawię po montażu na YT, o radości. Będziecie chcieli zobaczyć?
ŻEBY NIE BYŁO: (Dam linka bo rozciąga stronę, że hej. Duża w końcu z niej babka... xd.)
http://fc05.deviantart.com/fs45/f/20..._Burakotka.jpg
Ja mam coś z tymi nogami porąbane, c'ne?
Już chyba wstawiałaś ten art :P Podoba mi się, nawet bardzo, ale te nogi ma naprawdę... chude. Bardzo chude.
Zaufajcie opinii eksperta :P Nogi są okej :D Nawet bardzo ;)
Nie-e, to nowy art, wcześniej też była laska z długimi nogami "D.
Nie wiem, może dlatego że ja mam długie nogi? Tak samo, mam szopę na głowie i moje postacie... Też.. Jakoś to się wiąże.. 8D
Tam chude... Zgrabne i powabne ;)
Narysuj coś jeszcze, czekamy :P.
Fajne Burakotka, fajne... Ale czy mi się wydaje, czy to jest ten sam rysunek co wcześniej???
Ja też cosik mam ... My Simpsons family xDD
http://img198.imageshack.us/img198/379/dsc00613f.jpg
A gdzie mama? I dlaczego takie to duże?? :cuack:
Myślę, że synalek (jak mu tam było) ma trochę zdeformowaną twarz. Ale takto niezłe.
Simpsony! Prawie tak dobre jak Family Guy, można się świetnie pośmiać momentami (Chociaż miejscami to takie bajki perfekt jak się, bo ja wiem, napijesz. Przynajmniej tak sądzę...).
No, Bart lekko straszny, Lisa ma dziwne... Dziwną paszczę... Ale Homer jest boski. Właśnie, nie ma Marge :3.
Hmmm.... Co do moich artów, to muszę pościągać trochę jakichś starszych ze ściany (jak mi się nudzi to zaklejam wszystkim ścianę koło okna... Właściwie to ścianY.) i poskanuję, przy okazji przebywania w kontakcie z komputerem i normalnym internetem, mogę coś hostnąć.
To moje obrazki... Z Naruto. Robione na podstawie instrukcji na Youtube ;P Nie mam pomysłów na własne... Pomóżcie!^^
Kiba
Temari
Deidara
Ładne, ale jakbym miał się przyczepić, to w każdym obrazku jedno oko jest dużo wyżej od drugiego.
Wiem :D Zawsze mam problem z oczami :D:|:roll:
Wiersze pisuję. Czy są one dobre, czy niekoniecznie... Nie umiem stwierdzić. Ewentualnie, potem mogę jakiś dodać.
Dodaj, dodaj :D
//Ej!//acrobot
Ja piszę powieść.. jest już długa, ale jeszcze jej nie skończylam.Może Wam kiedys zapodam jakiś fragmencik, ale nie wiem, czy fanom fantasy i sience-fiction, by się to podobało, ponieważ jest to powieść bardziej obyczajowa i taka zwykla, choć jest tam kilka elementów fantastycznych.
W planach mam jeszcze jedną powieść, w której świat przedstawiony mógłby się kojarzyć ze światem C. Funke w Atramentowej śmierci.
Zawsze chciałam napisać jakąś książkę w klimatach FNiN, ale zupelnie nie umiem, dlatego podziwiam pana Kosika, i tych, ktorzy umieją pisać taką fantastykę.
Ja również piszę powieść (już ma ponad sześćdzisiąt stron w Wordzie) i w przeciwieństwie do Ciebie za bardzo ją podswiadomie upodaniam do FNiN, aż mnie to wkurza:[
Dodam jeden ze starszych wierszy, bo ostatnio kompletnie nie mam weny.
powiedz mi
diabelski pomiocie
skąd hesperyjskie jabłka
w twej naznaczonej słowem dłoni
skąd kawałek pioruna
w bezchmurnych oczach
twój obojczyk układa się
w odwrócony pentagram
zaś język
w kawałek czarciego ogona
a ja tak bardzo
boję się piekielnego posmaku
bo moje włosy
to pył z anielskich skrzydeł
a serce jest wyrwaną kartką
z twojego podręcznika anatomii
znów słyszę śmiech
i przekleństwo
ośmioletniego dziecka
kruche epitafium
mojej nyktofobicznej miłości
Zastanawiam się skąd u czternastolatki tak ciężkie słowa. Przyznam, że nie wiedziałam, czym jest nyktofobia, ale zawsze warto się czegoś dowiedzieć ;)
Co do wiersza, uważam, że jest naprawdę dobry, ale nie znam się na poezji, więc może poczekaj na ocenę kogoś, kto wie coś o tym nieco więcej niż ja ;)
Melanie także się nie znam na poezji, ale moim zdaniem jest genialny! :D
Też może wstawię jakiś mój rysunek:
http://img20.imageshack.us/img20/2295/mjrys4.jpg
xD
Całkiem niezłe, ale czepiając się, trzy rzeczy są źle: prawa część tej kamizelki trochę dziwnie wygląda; usta trochę zbyt spiczaste i oczy (nie jestem pewien, ale tak mi się wydaje) są za wysoko. To znaczy wogóle ich nie ma, a powinno być widać kawałek. Ale pewien nie jestem. W każdym razie rysunek bardzo ładny :)
Rysowałaś to na komputerze?
Oczu nie ma, bo miał je zasłaniać cień, ale jak widać niekoniecznie on wyszedł :P
Usta są spiczaste? Co masz na myśli?
//Dziób? xD//luk
No tak, na komputerze rysowałam.
Żebyś wiedział luk :) Chodzi mi o... "wewnętrzną" stronę ust ;) To wygląda trochę jak dziób, tylko w drugą stronę.
Dziób?
Jesteście straszni xDD
Ale po za tym to proporcje są chyba ok, nie? Znaczy nos za mały mi wyszedł, ale zauważyłam to dopiero jak skończyłam rysunek. :P
Zuxia, jak najbardziej spoko, ja na kompie nie umiem rysować z powodu drgawek prawej dłoni. Tylko jedno mi nie pasuje, Jackson był biały jak papier. Oczywiście po operacjach
Michael był biały jak kartka po chorobie :P
I na tym zdjęciu, na którego podstawie rysowałam, też był, ale jak zaczęłam rysować głowę źle dobrałam kolory i wyszła taka jak z okładki Bed.
Bo fota jakby co jest z Panther Dance, które ubóstwiam.
Drgawki prawej dłoni? eh, nie fajnie, ja mam jak się zdenerwuję xD
praca z polskiego Jestem liściem wiodłem wspaniałe życie w promykach słońca, aż do tego dnia. Zerwała się wiuchura lecz nic mnie nie strąciło ale ten bezlitosny podmuch zerwał mnie. Lecę. Ciągle napotykam turbulęncje. Jestem na ziemi wszystko jest wielkie. Słabnę zapadam w sen.
CDN.
Antoś.
To jakiś wiersz? Coś krótki. Pozatym w wierszach nie ma ciągów dalszych (przynajmniej sie z tym nie spotkałem).
P.S. Używaj interpunkcji, bo trudno się to czyta.
http://life-like-fairytale.blog.onet.pl/
Ja wiem... To jest blog. Tak wieem... dla głupich nastolatek, ale prooooszę! Pocztajcie :)
Łał, przebrnąłem. Normalnie jestem z siebie dumy, ale ok nie o tym. Co do Twojego opowiadania, wszystkim powtarzam i chyba Tobie też muszę - błagam czytajcie to co napiszecie, ew. wsadzajcie do worda i sprawdźcie błędy. To tak nie wiele, a dla mnie zmienia praktycznie cały obraz - widzę, że autor ma szacunek dla czytelników, od razu chce się czytać, choćby nie wiadomo jaki to byłby szajs (oczywiście bez żadnych aluzji).
Co do samej treści, to z przykrością powiem, że nic specjalnego. Przeczytałem i nie czuje nic specjalnego, ot takie opowiadanko. Jest też kilka błędów logicznych, bezsensownych dopisków i jedno co mnie rozśmieszyło "Red Hots'ów". Nie wiem czy to "es" było przez przypadek, ale śmiesznie brzmi. To tyle i pamiętaj, pisz, czytaj, pisz i jeszcze raz czytaj.
Wesoła twórczość, czyli zabawa przy sygnaturze, albo coś w ten deseń. ;)
Odsłony dwie.
1)http://img177.imageshack.us/img177/6621/pict0097e.jpg
2)http://img177.imageshack.us/img177/5435/pict0097ep.jpg
W obu przypadkach pomińmy fakt, że jeż wygląda bardziej jak chomik.:D
Kobieto, jesteś niesamowita. Ja mam takie drgawki, że w paincie kółka nie narysuję odręcznie, a ty takie cudeńka w nim czynisz :D
Wszystko fajnie, z tym że szkice powstały farbą na papierze, a dopiero tuning można przypisać paintowi. :)
Mimo wszystko podziw :O.
A jeżo-chomik jest po prostu słodki :D
Kupiłam sobie ostatnio fajny ołówek. Tak fajny, że zapełniam kartki mojego 'niezbędnika' masą rysunków. Skaner szwankuje, więc musiałam zrobić zdjęcia, co znacznie obniża jakość, ale raczej nie jest tragicznie.
http://img64.imageshack.us/img64/9321/mg0493.jpg
Myszka.
http://img340.imageshack.us/img340/2682/mg0499.jpg
Nie wiem co mnie naszło na taki rysunek. Na początku była sama dziewczyna, ale stwierdziłam, że jest za pusto więc dorysowałam chłopaka. Z twarzy taki zniewieściały wyszedł, niestety.
http://img691.imageshack.us/img691/246/mg0510.jpg
Ten musiałam trochę przyciemnić, bo prawie nie było go widać. To moi rodzice.
Ołówka zazdroszczę ;) rysuje jak zaczarowany.
A rodzice świetni ^^ u mamy, to już na podstawie wyrazu twarzy, który prawdopodobnie dobrze uchwyciłas, mogę zauważyc, ze jest enericzna, wesoła i beztroska. Chociaz może się mylę ;)
a to mój skuterek xd http://img233.imageshack.us/img233/7241/kuter.jpg
powstawał na plastyce, podczas gdy reszta robiła wydzieranki albo jakieś kubistyczne idiotyzmy czy coś.
Pozazdrościć talentu :) Ciekawe podejście do plastyki. Miałem podobne, z tą różnicą, że zamiast kubizmu robiłem... coś innego, np. spałem
A rodzice świetni ^^ u mamy, to już na podstawie wyrazu twarzy, który prawdopodobnie dobrze uchwyciłas, mogę zauważyc, ze jest enericzna, wesoła i beztroska. Chociaz może się mylę ;) Nie mylisz.:)
a to mój skuterek xd No tak, te ostatnie powodzie...
Rysunek bardzo ładny. Mieszkasz może gdzieś na Podbeskidziu, bo to mi przypomina Żywieckie? :) Czy może po prostu taka inwencja?
ha! wiedziałam! Nie mogę, świetny ten obrazek twój ostatni.
Nieeee, to nie te strony ;)
hehe, Dziobalu, ja nie mogę spac na lekcjach, bo później mam odciski na twarzy od ręki i ubrania i potem się śmieją ze mnie no xD
http://img246.imageshack.us/i/1001967.jpg/
http://img707.imageshack.us/i/1001965.jpg/
Moje najnowsze dzieła :D W tym z turkusem zabrakło uszka.
Grey, całkiem fajne. Jak zrobiłaś ten drucik na tym drugim?
Tennesse, wzorowałaś się może na rysunku z takiego jednego podręcznika "Nauka rysowania", bo kiedyś przeglądałem i widziałem tam coś podobnego ;)
Skręciłam, najpierw na okrągłej kredce, a dalej normalnie. Trzeba mieć po prostu drucik, który nie będzie wracał do poprzedniego kształtu.
A to bransoletka z muliny, dziś ją skończę
http://img99.imageshack.us/img99/5908/1001970e.jpg
Takie tam, nic specjalnego, ale efektowne :D
Ej, fajne. Ja umiem tylko jodełkę, równoległe paski i takie plecione. No i gratuluję cierpliwości, mnie tam mulina strasznie irytuje, bo nie jest tak sztywna jak filo fun. ;)
http://img40.imageshack.us/img40/5900/spinkobroszka.jpg
Moja spinka, broszka i brelok w jednym. Z tyłu jest nacięcie do którego w zależności od grymasu mogę podczepić agrafkę, taki klips do przypięcia na włosy lub po prostu łańcuszek, żeby dało się tą gąsienicę przymocować do plecaka.
Zazdroszczę umiejętności robienia bransoletki, ja nigdy nie umiałam tego robić. Te węzełki mi się plątały, coś zawsze chrzaniłam. Świat jest brutalny ;) No ale kolczyki... poezja :D Chciałabym umieć takie robić... Ja wolę raczej takie 'śmiszne' i 'głupiutkie' kolczyki plus pacyfki i wszelka rasta, czyli ogólnie mało poważna biżuteria, ale jestem młoda, mam prawo xD Ale w życiu bym nie potrafiła takiego czegoś wykonać :(
EDIT:
Aaale fajne, Klaudia! I właśnie z rodzaju tych 'śmisznych', czyli bardzo w moim guście ;)
http://img40.imageshack.us/img40/5900/spinkobroszka.jpg Klaudia śliczne! Musze przyznać masz talent... ;D
Strasznie mi się spodobało, takie słodziutkie i miłe. Jak ty to robisz?
//OSTATNIE OSTRZEŻENIE! Przed znakami interpunkcyjnymi nie stawiamy spacji, a jeśli wykrzyknik, to jeden albo trzy//acrobot
www.myspace.com/onyksbeats
Jak już gdzieś tu na forum wspomniałem czasami robię sobię Beaty (podkłady pod Rap). Wrzucam wam mój myspace, tam od czasu do czasu wrzucam nowe produkcje :)
Też czymś rzucę :D http://www.youtube.com/watch?v=vb0Z0...eature=related