Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Jak sprawdzić, czy procesor w twoim komputerze nadaje się do obsługi 64-bitowej wersj
- TEST: NavRoad NR460 BT - sprawdź wady i zalety GPSa
- TEST: Gigabyte GA-EP45 - sprawdź zalety płyty głównej
- VisualRoute 14.0c - sprawdź swoje łącze
- Jak sprawdzić, czy twój system padł ofiarą cyberprzestępców?
- Trojan chce sprawdzać kompatybilność z Windows 7
- Jak mieć ujemną rangę i nie być atakowany??Sprawdź!!
- jak sprawdzic czy mam zainstalowanego NetFramework
- HTML-Optimizer 10.4 dla Windows
- Gra No More Heroes 2 zainspirowaĹa liniÄ damskiej bielizny
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- osw.keep.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Tak z ciekawosci, ile mieliscie punktow z testu 6-klas :?: :?: :?:ja 39 [zrobilam blad interpunkcyjny :lol: ]
40/40 - dostałem list gratulacyjny.
ja mialam 39 (w tamtym roku pisalam) sie pomylilam i nie ta kratke zamalowalam (dopiero nastepnego dnia sie skapowalam :? ) a zauwazyliscie, ze testy "ida" raz latwy, a nastepny rok trudny :?: ten w tym roku byl (w porownaniu z poprzednim trudny)
Hmm... jeżeli ten był trudny, to ja bym chyba musiał dostać z tamtego 42/40... :lol:
Ja miałem 40 i też dostałem list gratulacyjny od "osoby pełniącej funkcję prezydenta miasta :lol: ". Nic ciekawego :?
Ja miałem 40 i gówno dostałem ;/
a ja miałem 39 (II w klasie) :D
ja będę zdawać dopiero za rok :D
nauczyciele uświadomili mi to w pierwszej klasie i odtąd wszystkich męczą tym testem...
okropność :evil:
no wlasnie nauczyciele bardziej przejmuja sie tymi testami od uczniow (w piatej klasie juz nas meczyli testem w gimnazjum :? ), ja dopiero w nocy przed testem sie denerwowalam,ale przypomnialam sobie wszystkie wzory (niepotrzebnie bo z matmy bylo tylko policzyc cene biletow dla jakiejs tam grupy-a cennik byl podany :D ) i poszlam spac :D
również 40 i też dostałem list. a oprócz tego jakąś książkę, ale to od szkoły
buuuuuu wygląda na to, że w tym gronie jestem idiotką bo 34/40 :oops:
z próbnego
eee... nie martw się! Mi też najlepiej nie poszło...miałam 35/40 tylko o jeden punkt więcej niż Ty.To wcale nie dużo :) :)
Ja trzy lata temu miałem 39 pkt.
ja pisałem w tamtym roku szkolnym miałem 39
Ehhhh.... Ja miałem 37 i sorry, ale jakoś dziwnie mi się tu wydaje ze wszyscy mieli max pkt albo 1 mniej, da niepoznaki. Ciekaw jestem jak bylo na serio...
Jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam 8) moze niektorzy rzeczywiscie mieli tyle, ale jakos was za duzo. Ja tez 2 lata temu pisałem, a testy zawsze byly proste
A ja mialem 38 punktow... test byl w miare prosty (jakis o chlebie) i w sumie bylem z siebie zadowolony... To bylo tez 3 lata temu i jakos specjalnie tego wszytskiego nie pamietam... Ooo, pamietam tyle, ze mialem tak beznadziejnie ustawiona lawke, ze mi caly czas slonce na leb swiecilo... nic przyjemnego. Bardziej sie martwie i przejmuje testem gimnazjalnym, bo na probnym mialem 26 punktow z matematycznego... No, ale za to 47 z humanistycznego :P . Teraz sie modle, zeby bylo lepiej... xD
Też pisałem o chlebie, w końcu jesteśmy ten sam rocznik :P
Jak ktoś mi nie wierzy, to mogę dać skan paska z wynikiem. Jeśli go znajdę, bo mój pokój to piwnica Felixa pomnożona przez 3, podniesiona do kwadratu i przemieszana z rozbitą ciężarówką wiozącą złom i materiały radioaktywne :lol:
Ja mialam 38 :D
Uważam że testy dla szóstych klas są nie tyle co łatwe, ale bezsensowne. Po co komu test, z którego wynik nie ma żadnego znaczenia? Kiedyś potrzebny był do gimnazjum, ale teraz? Napisałem go, miałem 40pkt, i nic. Na nic mi to. Uważam, że to z lekka nosens. Wystarczy mieć kilka kropel oleju w głowie, i test idzie w 15min. Żeby on chociaż sprawdzał moje umiejętności, to już byłoby coś. Ale był tak łatwy, że prawie zasnąłem. 8)
hm... ja miałam 40 punktów i trafiłam do najgorszej klasy pierwszej w mojej szkole :?
trafiłam do najgorszej klasy pierwszej w mojej szkole :? czemu najgorszej :?:
bo jest 5 klas, a w mojej są typy, które miały po punktów hm..... 3, albo 5
bo jest 5 klas, a w mojej są typy, które miały po punktów hm..... 3, albo 5 u mnie w maju (albo kwietniu nie pamiętam kiedy pisałem) koleś w klasie miał 1pkt i trafił do najlepszej klasy pierwszej w szkole :lol:
I tak nic nie przebije DW LOT'u popularnie zwanego Debilotem. Tam przyjęli gościa, który miał z egzaminu gimnazjalnego 7 pkt :P
co ty dajesz 7 pkt z testu gimnazjalnego :roll: :shock:
Tak. Z obu części. 7/100 (słownie: siedem na sto).
Miał same dwóje, więc z ocen nie miał punktów o "Osiągnięciach Innych" nie wspominając :lol:
ale LOL ja mam w klasie kolesia który po 3 miesiącach szkoły i 2 tygodniach przechodził do szkoły może ze 3 tygodnie z żadnego przedmiotu nie jest klasyfikowany na półrocze :lol: a w styczniu idzie do speca :lol:
A ja mam do Ciebie prośbę. Bo już zaczyna mnie to wkurzać!
Ortografia!
Interpunkcja!
Składnia!
Trzymaj się tych trzech zasad przy pisaniu posta, bo z niektórych wiadomości Twojego autorstwa wychodzi poprostu bełkot! Dziękuję za uwagę.
Ja miałem 37 okt i przyznam, że napisałbym ten test z palcem w nosie.
Był banalny (przynajmniej kiedy ja pisalem - 2 lata temu). Nie wiem jak ludziom udało się mieć mniej niż, powiedzmy... 20 pkt. Żeby tak spaścić trzeba znać odpowiedzi i specjalnie źle zaznaczać :D
uff... dzisiaj pisałam próbny
ale... Dżizas! On był taki łatwy!
myślę, że dobrze mi poszło...
zobaczymy...
no więc ja miałam w takim razie jakąś durną szkołę... Zdobyłam 39 pkt, i miałam... najlepszy wynik ze szkoły... ołmajgad...
ja z próbnego miałam 36 ... najwięcej w szkole :!:
W mojej klasie jest gościówa, która miała z próbnego... 16/40...
Ja pisałem w 2005. Miałem 39pkt., jeden błąd interpunkcyjny. Gościu, który od 4 klasy podstawówki do teraz(2kl gimn) zawsze ode mnie ściągał, dostał 40 pkt. Chłopak, gdy mnie nie było, a mieliśmy niezapowiedzianą kartkówkę, dostał 2-. To świadczy o poziomie tego testu.
mam już wyniki próbnego
40/40 :wink:
najlepszy dowód na to, jak beznadziejne są takie testy
Znam osobę, która z próbnych miała 40. Potem myślała tak jak ty, że te testy są banalne i nie warto się na nie uczyć. Dostała 31 pkt.
Co ty na to?
ja też mam kolege, który z próbnych miał 38,,40, a na prawdziwym miał pech i dostał........23p& #46; strasznie mi było go szkoda! Więc nie ciesz sie za szybko i życze powodzenia na prawdziwym! Ja mam go juz za sobą miała 39p. :) :?
Kolega Kuba B. z próbnego miał 40 pkt.
Ile dostał z właściwego?
27...
Nigdy nie można spocząć na laurach, bo zawsze dostanie się nauczkę. Staram się tego trzymać... :wink: Ostatni z chemii sie nie uczyłem i dostalem 4 z testu, a z chemii, co jak co, jestem dobry :D
Spokojnie, nie musicie się o mnie martwić :wink:
Być może nawet nie będę musiała pisać tego właściwego ;D
a co, wygrałaś kuratora?
a co, wygrałaś kuratora? Fajnie to zabrzmiało 8) Pewnie zamierza wygrać konkurs :wink:
Ja we wtorek dopiero pisałem próbny i wiem, że z zamkniętych mam 18\20, a winiki będą dopiero w poniedziałem bo poloniści nie sprawdzili jeszcze zadań z polskiego (:.
ja z probnego miałem 35 pkt. :? :?
ja z probnego miałem 35 pkt. :? :? To dobrze chciałbym tyle mieć
Ja będę pisała w kwietniu. A za kilkanaście dni pisze próbny - taki duży, z komisją itp. A o chlebie też mialam... próbny. :)
a ja za... 5 dni piszę drugi próbny :?
34/40 Pkt z próbnego ;] .
17 I albo 18 I (mam taką zawalistą szkołę, że nie wiada kiedy :? ) - drugi próbny
A ja mam już ferie :)
Juz? Ferie? UU, to beznadziejnie, bo sniegu ni ma :P Ja mam w tym roku ferie jako ostatni, bo dopiero gdzies tak od polowy lutego. Moze do tego czasu chociaz troche napada :P ... A to dopiero za miesiaaac... Ech, zycie jest ciezkie. ;)
Ja chyba ferie mam od 10 Lutego
Argh jeszcze miesiąc
a ja gdzies pod koniec stycznia, ale juz sie martwie ze sniegu nie bedzie :? taki wyjazd na ferie w goru troche do kitu bez sniegu no ale pewnie beda zasniezane stoki :)
Moje się zaczynają 27.01. O śnieg się nie martwię, jadę na lodowiec.
A kiedy moje się zaczynają to nawet niewiem :D
A mnie śniegu nie trzeba do wyjechania do rodzinki :wink: A nawet, gdy po feriach będzie, to się ucieszę i pozjeżdzam na d.... tyłku z moich Wzgóz Gubinskich
bueheheheheheheheheheheheheheheheee!!! dzisiaj miałam próbny, a nie pisałam buehehehehehehehehehehe!!!!! bo mam zapalenie oskrzeli :|
Bądźmy szczerzy.
Ja próbnego humanistycznego nie napisałem, bo mi się nie chciało.
Tyle.
A to nie jest obowiązkowe?
No, tyle co straciłem to po ocenie cząstkowej z przedmiotów humanistycznych...
Ja niedawno pisałam próbne. Nie było źle. Humanistyczny bardzo prosty. Z mat-przyr trochę gorzej ^^" A co do ferii, mam już od tygodnia :D
Dzisiaj dostałem wyniki z próbnego Mat-Przyr.
46/50 pkt.
Na kolana przed Wujkiem Rollkin'em! :wink:
Biję pokłony przed tobą, Wujciu Rollkinie. Może mam jeszcze składać daninę? :?
Od kiedy to jesteś moim wujkiem Rollkin'ie? :wink: Ja mam za rok test gimnazjalny więc specjalnie się nie przejmuje.
Ekhem... wracamy do tematu :wink:
Tegoroczny test (właśnie mi o tym po raz 1000 przypomnieli) jest jutro
Powodzenia wszystkim którzy też się z nim zmierzą 8)
A ja się z nim nie mierze :P , ale życzę wszystkim 40/40 :lol: (ja mam fajnie - jutro nie mam lekcji :D ) .
Piątoklasista?
U mnie w szkole piąte klasy nosiły ławki na salę gimnastyczną na dzień przed testem, a my je potem odnosiliśmy.
Przed testem normalnie spoko, chill out, tyle że przez ponad godzinę powstrzymywałam kaszel :? potem jak się rozkaszlałam, trochę to trwało.
Czwartoklasista :!:
Taaa... nie licząc noszenia ławek (w co i tak wrobiłam chłopaków z mojej klasy, co ja się męczyc będę :wink: ) to u mnie był kompletny luz
Nawet się przez to spóźniłam 8)
Dobre z tymi ławkami... xD
Ja i jedna moja znajoma zaniosłyśmu razem dwie ławki i poszłyśmy do domów :twisted:
A macie już wyniki?
U mnie są. 39/40. To mnie dobiło.
Czemu? nie było aż tak źle xD
u mnie podobno już są, ale jestem chora i nie wiem ile miałam ;P
U mnie zamieszczali w necie...
Podali w poniedziałek o 10.00, o 10.20 wiedziała już cała szkoła x]
nie znam adresu WWW mojej szkoły - chodzę tam codziennie, to po co będę jeszcze na stronę wchodzić ? ;P
A macie już wyniki?
U mnie są. 39/40. To mnie dobiło. tez tyle miałam ... załamałam sie :) jeden błąd interpunkcyjny i ...
A ja do liceum mam rekrutację elektroniczną i muszę mieć swój identyfikator. A z tym jest problem, bo mam błąd w nazwisku, a im się nie śpieszy, żeby to zmienić.
A mam czas do 12 czerwcaa :(
Naah, wyjdę na kretynkę... 36/40... ale dno...
Straszą tym testem jak świętą inkwizycją... Miałem 39 a nic się nie uczyłem całą podstawówkę[img]http://www.ubar.pl/fnin/forum/images/smilies/icon_biggrin.gif[/img][img]http://www.ubar.pl/fnin/forum/images/smilies/icon_biggrin.gif[/img][img]http://www.ubar.pl/fnin/forum/images/smilies/icon_biggrin.gif[/img]
[img]http://www.ubar.pl/fnin/forum/images/smilies/icon_biggrin.gif[/img]Też miałem 39/40 [img]http://www.ubar.pl/fnin/forum/images/smilies/icon_biggrin.gif[/img] A co do straszenia, to masz rację. Straszyli, straszyli, a strasznie nie było.
39/40 (brak obliczeń czy coś).
dostałam 39/40, nie miałam pojęcia, że tak dobrze pójdzie. Z pisania i czytania po 10(chyba max)z rozumowania 8 max pkt^^^^:D:D:>
ale paska i tak nie będę miała:(
ja jeszcze nie pisałem bo se w zamku od wiatrówki(nie chodzi o kurtkę tylko o strzelbę!)rękę zatrzasnąłem.
o kurcze nic ci nie jest??jak to sie stało?? kiedy będziesz pisał??
Ja nie pisałąbym w tamtym, roku, ale nie pisalam, bo byłam laureatką konkursu interdyscyplinarnego (czy jak to się tam nazyzywa:P). Miałam, automatycznie 40\40...i mogłam iść do każdego gimnazjum nawet bez klasyfikacji. Troche się uczyłam. ale warto było.
Gratulacje wszystkim! Oby tak dalej:grin:
Współczuję ci, Obelix, tej ręki...I powodzenia na teście!
o fajnie miałaś, też bym tak chciała, ale tak też dobrze jest
No...miałam troche szczęścia. Ale gdybym to pisała, nie wiem czy bym miała 39 tak jak ty, więc...najważniejsze, że jesteś zadowolona. A 39 to świetny wynik, wiele osób mogłoby ci pozazdrościć:D
wiem ale moja znajoma miał 40. A z wyników klasy pani dyrektor nawet była zadowolona, "chociaż mogło być lepiej" to są jej słowa
Sorry że tak późno odpowiadam ale mnie nie było, jestem cały i się nieźle zagoiło.
Ale "fajnie" wyglądało, czarne nici hirurgiczne w łapie, fioletowo szara skóra przez tydzień, zaschnięta krew itp.
Dzisiaj napisałem test i myślę że wyjdzie coś koło 37-38p.
//Staraj się przestrzegać zasad ortografii. A jeśli masz dysleksję, napisz, a będę poprawiał wszystkie twoje posty.//Procesor//
Ekhm, ortografia. Przepraszam, ale jeśli nie masz dysleksji to staraj się pisać poprawnie. To tylko rada ;).
To raczej wygląda na dysleksję. Zwolnię Obelixa z ortografi(jeśli tylko potwierdzi dysleksję)
A ja miałem czterdziechę.
Dyskesja to chyba nie jest... raczej dysortografia. Dyskeksja to jak ci się mieszają literki przy czytaniu oraz pisaniu i piszesz bardzo niewyraźnie. A z dysortografią robisz błędy:)
Hej, ja popełniłem błąd, ale i ty też źle napisałaś. A że moja mama prowadzi centrum Terapii Dysleksji to wiem o czym mowa.
DYSLEKSJA- trudności w czytaniu (zaburzenia zarówno tempa i techniki czytania, jak i stopnia rozumienia treści)
DYSORTOGRAFIA- trudności z opanowaniem poprawnej pisowni ( dziecko popełnia błędy ortograficzne mimo dobrej znajomości zasad pisowni)
DYSGRAFIA- niski poziom graficzny pisma (brzydkie, koślawe litery, trudności z utrzymaniem się w linijce, litery w wyrazach nierówne)
DYSKALKULIA - problemy w matematyce (niski poziom rozumowania operacyjnego, kłopoty z pojęciami abstrakcyjnymi, np. pojęciem liczby, wielkości, proporcji).
Tak to moja mama napisała.
Ee tam... Kiedyś dysktoś po prostu był uważany za kogoś kto ma po prosto problemy z czymś. Nie radził sobie, zdarza się. Teraz wszystkie te dysfunkcje są trochę... Wyolbrzymiane? Przecież nie każdy musi być najlepszy ze wszystkiego :roll:
Nie wyolbrzymiane. Rozpoznane i sklasyfikowane.
Rozpoznane co? Ja nie umiem biologii to znaczy, że mam dysbiocośtam. Ktoś nie umie liczyć to dokładnie tak samo zasługuje na miano dyskalkulika...
Ale tu chodzi o najprostsze działania, typu 2+2. A biologia to inne gadanie. W tych wszystkich dyscośtam chodzi o zamianę liter, mylenie ich itp.
Może i tak. Ale kiedyś tacy ludzi byli po prostu nazywaniu matołami i tyle(nie chcę nikogo obrazić!!) Teraz nawet Ci najlepsi mają dysleksje.
No tak, Hans Christian Andersen, Harry Belafonte, Alexander Graham Bell, George Burns, Stephen J. Cannell, Cher, Winston Churchill, Leonardo da Vinci, Walt Disney, Thomas Edison, Albert Einstein, Henry Ford, Danny Glover, Whoopi Goldberg, Bruce Jenner, William Lear Jay Leno, Greg Louganis, Gen. George Patton, Nelson Rockefeller, Charles Schwab, Jackie Stewart, Quentin Tarantino, Woodrow Wilson, William Butler Yeats też byli dyslektykami...
Dodaj do tej listy Neta :P W końcu to FanClub FNiN
Do Acrobota: Dobra, wzięłam to zbyt ogólnie. Twoja mama ma rację. Ale dysgrafia i dysleksja bardzo często idą w parze, więc nie był to z mojej strony duży błąd :)
Zgadzam się z Zegarmistrzem, że teraz jest to wyolbrzymiane... Oczywiście, jest coś takiego jak dyskalkulia, ale występuje dużo rzadziej niż ludzie sobie wyobrażają. To, że ktoś nie ma talentu do liczenia, to nie znaczy, że ma dyskalkulie. Tak samo z dysgrafią. Ja też bardzo niewyraźnie pisze jak robie notatki dla siebie, ale umiem się postarać i napisać czytelnie, kiedy ktoś inny ma to czytać. A jak się komuś nie chce, to idzie do lekarza i sobie załatwia zwolnienie... I to jest naciągane.
EDIT: Sorry za pomyłkę imienia, Zeg;)
No... Dokładnie o to mi chodziło :]
I nie mówię, że dyslektycy są gópi... Po prostu nie chce im się, tak jak i mi w niektórych przypadkach i też pewnie załatwiłbym sobie jakiś papierek, gdybym chciał ;)
No to się zgadzamy:)
Do Wiany: Nie szkodzi ;).
Zo zegarmistrza: chyba "głupi" a nie "gópi"
no cóż,
mam dysortografię, i dysgrafię, ale ta druga to nie ma tutaj akurat znaczenia.
Ok. Koniec offtopa, a jeśli Obelix chce bym poprawiał jego posty niech mi napisze na pW
Jak konie offtopa to powiem że dostałam 39/ 40. Pisałam w tym roku :D
Ja miałam 38/40. W jednym zadaniu walnęłam się o 12 centymetrów.
Ja mam 40 bez pisania ;)
Ja 39 p. i oczywiście pomyliłam się na najbanalniejszym pytaniu... Wszyscy mieli dobrze. Pomyślałam, że nie może być aż tak banalne i oczywiste, więc zadanie musi mieć jakiś haczyk... Haczyka nie było. Na początku zaznaczyłam dobrze, a przy samym zaznaczaniu na karcie dałam na źle...
Wszyscy w klasie mieli to dobrze... Ale i tam miałam najlepiej z województwa... Dziwne.
Nie mogę... Większość forum ma 38,39,40 pkt. Jakieś super inteligentne grono się nam tutaj zebrało. Nie, żebym miała mniej, ale ogólne to rzadko się takie wyniki zdarzają. Mam nadzieję, że nie bajerujecie. A jak nie, to brawo!
Dziwi mnie jedno. Kilka osób napisało, że nie miało 40, bo zrobiły jeden błąd ortograficzny. Ale punkty odejmuje się od chyba 3... A zresztą nie wiem....
Ja miałem 34 punkty w sprawdzianie szóstoklasisty. Jeśli przeliczyć na procenty to będzie 85%, czyli tyle samo ile miałem w teście po gimnazjum. Fajnie by było gdyby taki wynik byłby na maturze ^^
Ja tam nawet nie pamiętam, kiedy to było :D Ale bodajże 36 czy 37 punktów miałam. Nie wiem właściwie na czym mogłam stracić, bo te pytania są zwykle banalne, ale jeśli były tam pytania z historii to z pewnością na nich! xD A jeśli nie było to znaczy, żem ciapa xD
A tak w sumie to mnie ten wynik do niczego się nie przydał ;) Ale w sumie dobrze, że taki egzamin jest, bo dzieciaki się ekscytują i jest to poczucie, że to coś ważnego. Poza tym dla niektórych to taki 'motywator' do nauki, chociaż na to jak na egzamin gimnazjalny - moim zdaniem nie da się nauczyć.
Ee... nie pamiętam czy już tu pisałam, w każdym razie miałam 39 pkt, a straciłam na zadaniu o pogodzie. Coś tam pomieszałam z lokalizacjami. Warszawa to było wielkopolskie, a Zielona Góra dolnośląskie. ^^
Mnie tam się wynik z testu przydał do rekrutacji do gimnazjum. A i fakt Jasti, nauczyć się na coś takiego nie bardzo można. Wbijanie różnorodnych pierdół na kilka dni przed jest tak ogłupiające, że nawet może wyjść na gorsze, chociaż pewnie nie zawsze, ludzie różne mają preferencje. :)
Nie mogę... Większość forum ma 38,39,40 pkt. Jakieś super inteligentne grono się nam tutaj zebrało. Nie, żebym miała mniej, ale ogólne to rzadko się takie wyniki zdarzają. Mam nadzieję, że nie bajerujecie. A jak nie, to brawo!
Dziwi mnie jedno. Kilka osób napisało, że nie miało 40, bo zrobiły jeden błąd ortograficzny. Ale punkty odejmuje się od chyba 3... A zresztą nie wiem.... Spokojnie, ja na przykład miałem 35 punktów, a każdy widzi jaki jestem mądry, błyskotliwy i inteligenty, prawda? :P :D Wynik o niczym tu nie świadczy i do niczego się (na ogół) nie przydaje.
Haha, no, same geniusze bo w jakimś śmiesznym teście w pdst. mieliśmy te 38 pkt ;o
Może pytania były dla Ciebie tak banalne, że myślałeś, że muszą mieć ukryte dno? Wymyślałeś nowe teorie, hipotezy... Ale jak widać trzeba trzymać się klucza odpowiedzi :( Nawet "interpretacja" wiersza na maturze podlega kluczowi.
Haha, no, same geniusze bo w jakimś śmiesznym teście w pdst. mieliśmy te 38 pkt ;o Ale sam powiedz, jak miałeś 12 lat to nietrudno było zrobić jakiś błąd. Z pośpiechu :D
Zresztą popatrz na wyniki jakiejkolwiek klasy szóstej. Moja klasa (uważana przez nauczycieli za wybitną) miała śr. ok. 28 pkt. A były i klasy co miały mniej niż 20. 39 pkt. miała jedna osoba w szkole, 38 może trzy. Z tej perspektywy, w tym wieku może ci się to wydawać śmieszne, że na takim prostym teście są takie marne wyniki, ale spróbuj cofnąć się o kilka lat. I okaże się, że jak miałeś tyle pkt. na tym śmiesznym teście to byłeś w swojej szkole geniuszem. Albo przynajmniej wybitnym uczniem.
Prawda jest taka, że choć ten test jest banalny dla każdej starszej choć trochę osoby, to szóstoklasiści zazwyczaj się stresują, spieszą, szukają podchwytów i robią różne niepotrzebne błędy, sami nawet nie wiedząc dlaczego. Człowiek na sali egzaminacyjnej jest nieobliczalny :D Czasem nawet bardzo dobry uczeń zrobi jakieś głupoty i mu nie pójdzie - zdarzają się przecież gorsze dni :)
Exactly!
Stres potrafi zjeść człowieka. Koleżanka mojego znajomego na egzaminie na studiach na wyjaśnienie słowa 'napalm' napisała: ''Azjatyckie państwo, zajęte we latach 50. przez Chiny.''
Nie dość, że pomyliła napalm z Nepalem, to jeszcze Nepal z Tybetem. ;)
Błędy się zdarzają i to bardzo proste, tak jak mówi Jasti - człowiek na egzaminie jest nieobliczalny.
Pewien uczeń, na maturze rozsz. z angielskiego zapomniał, jak jest 'lodówka' po angielsku. Więc opisał to: 'some machine, where we can keep milk, yoghurts, eggs etc.'. I wychodząc, będąc prawie przy drzwiach, odwrócił się na pięcie, doznawszy olśnienia, wycelowal palec w komisję i zawołał: 'fridge!'.
Osobiście, sam już na sali pisząc ten test, lałem na niego, bo wiedziałem, że do niczego mi się nie przyda, a jak napiszę, nikogo nie będzie obchodzić.
Ale np. na egzaminie gimnazjalnym z części mat.-przyr. walnąłem głupi błąd, bo pomyliłem się o przecinek w jednym zadaniu.
Akurat egazmin próbny poszedł mi lepiej niz oficjalny.. Jednak nie narzekam.. Na próbnym miałem 39, a na oficjalnym 33... Akurat próbny był strasznie łatwy, nawet nie pamiętam, gdzie miałem ten jeden błąd..
A stres przed samym wejsciem na salę, miałem ogromny.. Na początku było niezbyt przyjemnie, jednak potem było lepiej.. Najgorsze było to, że zabrakło mi czasu na całkowite zakończenie opowiadania, czy czegoś takiego co było do napisania. xD
Właśnie. Na próbnym teście miałam za opisowe max, a przy oficjalnym był koniec czasu, a w głowie kompletna pustka. Tak więc opowiadanie było pod koniec z deka bez ładu i składu. I utrata 4 punktów chyba za opowiadanie była.
Andrzej, dokładnie o tym mówię. Wiem, że nie do końca dobre porównanie, ale jako wielka fanka HP na konkursie o HP zapomniałam, jak brzmiało... zaklęcie tarczy. Jak tylko minął czas odpowiedzi, olśniło mnie. No cóż ;)
W każdym razie jaki by nie był prosty ten egzamin, dla szóstoklasistów zwykle jest stresujący. Ale na pocieszenie - jego wyniki nie są szczególnie istotne :)
Ten w tym roku był strasznie banalny... Zero pytań z histy i przyrody, a tak nas nauczyciele straszyli, że jak nie będziemy się uczyć z tych przedmiotów to na pewno się na nich wyłożymy na teście. Aha, na próbnym miałam 39, a na normalnym 38, także spox.
A że wyniki nie są szczególnie istotne to się nie zgadzam. Mieszkam w mieście z dużą ilością gimnazjów i żeby dostać się do dobrego (nierejonowego) liczyło się punkty z testu i za oceny, za 6 - 5pkt, za 5 - 4pkt itd. Dostawało się 120 osób z najlepszymi wynikami.
Dokładnie. Wypracowanie także. Wystarczyło opisać osobę, dodać coś o ciężkiej pracy, osiągniętych celach i już.
Moja dawna klasa miała najwyższą średnią w szkole, a jako cała szkoła wypadliśmy marnie... To samo miasto. Nie wiem, co się dzieje z tymi ludźmi: 6-9 punktów? Jak można osiągnąć taki wynik?
No nie wiem, ja tam miałam to szczęście, że gimnazjum rejonowe było tym, do którego chciałam iść i moim jedynym problemem było to, jakie osoby będę miała w klasie, a nie to, czy mnie przyjmą.
No dobra, powiedzmy tak. Ludzie dostają się tam, gdzie pasują. Gdyby człowiek, który ma na świadectwie same dopy i pięć punktów z egzaminu chciał iść do 'najlepszego' gimnazjum to pewnie by się nie dostał, ale z góry wiadomo, że on się tam nie wybiera, prawda? Bo sam raczej nie chciałby być miażdżony przez kilka lat poziomem, do którego nie pasuje. A jeśli ktoś ma przyzwoite oceny i przyzwoity wynik z egzaminu, bez fajerwerków i nie wiadomo czego, prawdopodobnie i tak dostanie się do dobrego gimnazjum, prawda? Bo ile może być osób, które mają 40 punktów i same szóstki na świadectwie i które starają się o dostanie do tej samej szkoły? Nie ma tego aż tak wiele, więc nawet w tych 'dobrych' szkołach jest miejsce dla tych 'bardziej przeciętnych', c'nie?
Tak naprawdę ten test jest tylko dla nas. Ja składałam podanie pod koniec marca, nim jeszcze pisaliśmy sprawdzian i musiałam tam napisać tylko oceny z semestru. W jednym gimnazjum podali wyniki może miesiąc później, w tym do którego szłam na początku czerwca. A certyfikat dostałam na zakończeniu roku i dopiero wtedy razem ze świadectwem musiałam je zanieść do szkoły. Klasy i tak były już ułożone. I na nic nie zda się dobry wynik na teście, jeżeli na podaniu miałeś złe oceny. Taka jest prawda...