OGame

Archiwum

Cytat

Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)

aaaaLATANIE W KATARZEaaaa

Czy gra ktoś w OGame? Bo ja tak. Gram na uni 36,38 i 40. Na 36 mam nick SIERZANT na 38 i 40 MART-X. Zachęcam do gry :D .

A ja nie zachęcam :wink: Grałem na universum 24 (120k punktow) i gra wymagala ciaglego siedzenia przed kompem, a i tak pozniej gracze majacy 10 razy wiecej pkt niszczyli wszystko co miałem. Ta gra jest do d...y!
Ja nie gram (i taką wysłałam odpowiedź), ale mój brat tak (u37), i wiem o co chodzi.
Ja grałem :roll: żałuje czasu spędzonego na wstawaniu w nocy , dźwięku budzika przez to nie mogę słuchać. :D Odradzam każdemu, szkoda cennego czasu.

Ja nigdy nie grałam, ale obserwując brata, który kiedyś grał - wcale nie trzeba siedzieć cały czas. wytarczy wchodzić często, za to starcza na kilka minut, coś poklikać, fleet save'a wysłać czy coś (ktoś kojarzy: "gdzie są moje stateczki? a czy zrobiłeś porządnego FS'a?" :D) i można iść. No, ale w sumie nie gram. Gra się kiedyś zrobiła popularna, teraz słuch o niej zaginął, jak widzę ;) Tylko nie podoba mi się rozumowanie: ja się staram, a przegrywam, które przedtawił Avalyah.
Ogółem - uważam, że gra jest ciekawa, ale wolałam się przyglądać poczynaniom Roberta, niż sama szpilać :D
Już nic nie mówię o bocie powyżej:P:P

Ja nie wiem co to za gra, ponieważ nie mam brata;) I nie gram( jakby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości;))
[Taa... Ta ostatnia wypowiedź wiele nam mówi, ale dobra, nieważne]

W OGama grałem, kiedyś. Spodobał mi się. Rozwinąłem się jako tako, ale po przekroczeniu pewnego progu punktowego mogli mnie atakować lepsi gracze... I wtedy to już masakra, za mało czasu miałem na to, żeby fsy robić, pilnować rozbudowy budynków, nie wspominając już o atakowaniu kogoś(bo zaraz po tym, należy, albo wydać łup, albo go z fsować ;)) Gdybym miał dostęp do internetu 24h na dobę to może pograłbym trochę dłużej, ale niestety nigdy nie będzie tak pięknie :) No i tak zakończyła się moja gra, ale warto było :) Nawet z kumplami założyliśmy klan(tak to się nazywało? :P)
Tak... Mi kiedyś na ogame szło naprawdę świetnie :). Byłem dość ważną "szychą" 8) w sojuszu, który zajmował drugie miejsce pod względem punktów. Potem wszystko się rozpadło i przeniosłem się na ugamelię, taką lepszą i ciekawszą wersję ogame, ale z tego też zrezygnowałem i teraz jestem wolnym, cieszącym się człowiekiem bez myśli typu "czy mój fs jest wystarczająco długi?" albo "O cholera! Muszę koniecznie wejść na ugamelię, bo mnie rozgromią" :D.
Sojusz! No tak! Właśnie o to mi chodziło :) Nie klan, sojusz xD
Klan, sojusz... Wszystko jedno i to samo :). Szkoda marnować czasu na takie gry jak ogame.
Nie... Na początku nie trzeba dużo czasu, a gra się fajnie... Dopiero później robi się bardzo wymagające. Rzecz jasna nie trzeba przesiadywać tam ciągle, ale wtedy gra zdeka nie ma sensu, bo co się rozbudujesz to i tak wszystko stracisz :)