Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Metin2.com nowy metin2 USA!!!
- Nowy jeszcze ciepły-tego jeszcze nie było
- Dwa modele GeForce GTX 465 i jeden nowy GTX 470. Od firmy MSI
- FIFA 10 - Nowy Trailer! Grywalne demo w czwartek 10 września.
- Xbox Fun Day 2010 - szczegóły turniejów oraz nowy konkurs z zaproszeniami do wygrania
- Bitwa z żołnierzami Imperium, czyli nowy film z gry Star Wars: The Old Republic
- Konferencja Microsoftu - polski Xbox Live, nowy model Xboksa 360 i pokaz możliwości k
- Plotki przed E3 - cena Kinect oraz nowy model Xboksa 360
- Nowy Eee PC z procesorem AMD. Chcieliśmy czegoś wyjątkowego. No... to mamy
- Nowy GeForce GTX 480 firmy Zotac zajmuje trzy sloty
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- osw.keep.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Zdarzyło mi się iść tędy w 2003 roku. To trasa Muczne-Grandysowa Czuba - Obnoga - Bukowe Berdo. Przyznaję, że troszeczkę (z Obnogi dalej) nielegalnie. :oops: Wybaczcie, nie mogłem się powstrzymać... To tak cudowna trasa, a przy wspaniałej jesiennej pogodzie jeszcze wspanialsze widoki. Przejście z Obnogi wśród jagodzisk (w tym czasie różne odcienie czerwieni, żółci i brązów) wąską ścieżynką z kilkoma krótkimi podejściami. W dawnym przewodniku S.Krycińskiego ta trasa jest opisana, ale, zrozumiałe, od czasu, kiedy część jej znalazła się w granicach BdPN zniknęła z opisów w przewodnikach. Szkoda... A może BdPN uruchomiłby tę trasę od Obnogi na Bukowe, tak jak jest możliwe wejście ze Stołów na Wysokie Berdo?Pozdrowaśki
Wojtek
Rzeczywiście trasa super. Miałem okazję schodzić tamtędy z okolic Krzemienia (wcześniej Doliną Halicza na Rozsypaniec - Halicz - Tarnicę) w maju 2004 roku. Jest tam ścieżka, ale w pewnym miejscu można się pogubić (za (...)* ) jeśli się idzie w dół. Myślę jednak, że lepiej jest, aby zostało tak jak jest - czyli bez szlaku turystycznego. Kto kocha to i tak tam trafi :)
Mikołaj, Masz rację, że tak byłoby najlepiej, ale...Sam wiesz jak to jest, bo chodzisz po górach, prowadzisz grupy... Ja wolę, by np. tak jak w przypadku wejścia ze Stołów na Wysokie Berdo była zgoda BdPN na nieoznakowany szlak, niż tłumaczyć się strażnikom dlaczego, po co itp. Byłem świadkiem, jak przy wejściu na Poł. Wetlińską strażnicy "obrabiali' starszą panią, która zeszła ze szlaku na 5m w krzaki. Nie wiem jak się to skonczyło, ale to co słyszałem... żenujące!
Wiesz, że przez Obnogę prowadzi ścieżka, więc i tak tam ludzie będą chodzić. Chyba, że adrenalinka????
Pozdrowaśki
Wojtek
PS. Wrzuciłem Ci pytanie na gg.
Byłem świadkiem, jak przy wejściu na Poł. Wetlińską strażnicy "obrabiali' starszą panią, która zeszła ze szlaku na 5m w krzaki. Nie wiem jak się to skonczyło, ale to co słyszałem... żenujące! Nie wiem, co strażnicy jej mówili, ale JESTEM ZA surowymi metodami wtedy, kiedy występują dwie okoliczności:
1) mamy zezon letni w Bieszczadach
2) jest to w najbardziej uczęszczanych miejscach takich jak Wetlińska czy Tarnica
Uważam że wtedy należy postępować z tłumami z CAŁĄ SUROWOŚCIĄ i wlepiać duże kary nawet za te "5 metrów".
Inaczej ma się rzecz poza sezonem (kiedy jest tak pusto,że chodzenie poza slakami nie stanowi zagrożenia dla przyrody) i w przypadkach indywidualnych czy małych grupach pasjonatów.
A po co?
Ci ktorzy beda chcieli pojsc i tak pojda(i niech ida).
Przez Muczna przewija sie w sezonie i tak za duzo turystow, a nowy szlak spowodowalby jeszcze wiekszy naplyw stonki.Ja osobiscie niechce wiecej.
A pomysleliscie co staloby sie z chatka?I tak jest w oplakanym stanie.
pozdrawiam
Heh, no właśnie, lepiej niech pozostanie tak jak jest. A o chatce NAWET nie wspominajmy że jest ... :)
zgadzam sie z przedmówca. niech bedzie tak jak jest - bo nie jest jeszcze najgorzej. a jesli mowa o "tej sprawie" lepiej niech wiecej osób sie nie przwewija bo ulegnie caBkowitej degradacji przez nierozumnych (bo i tacy tam przychodza) pozdrwiam serdecznie
Temat tworzenia nowych szlaków na terenie BdPN odżywa średnio raz na miesiąc. Ja myślę że nim się rozpocznie dyskusję, warto zapoznać się z tym co na to prawo. Mówiąc w skrócie nie jest to decyzja dyrektora parku. Z drugiej strony śmieszne jest iż niektórzy dyskutanci oczywiście surowo ścigali by naruszycieli regulaminu parkowego, pod warunkiem że to ściganie ich by nie dotyczyło.
Niech zostanie tak jak jest, jeśli by miało się coś zmienić to sensowne byłoby rozszerzyć granicę parku właśnie o to wszystko co jest na południowy-wschód od opisywanej w tym wątku ścieżki. Obecnie szlaki na terenie BdPN są tak ułożone iż można z bliższej lub dalszej odległości oglądać wszystkie jego zakątki. Natomiast sens miałoby znakowanie nowych szlaków poza parkiem, tam gdzie miejscami nie ma ich wcale.
śmieszne jest iż niektórzy dyskutanci oczywiście surowo ścigali by naruszycieli regulaminu parkowego, pod warunkiem że to ściganie ich by nie dotyczyło. Hmm... to chyba logiczne, ze niektorzy naruszaja regulamin i tych trzeba scigac, a sa tacy ktorzy sa z przekonania ochroniarzami gor i przyrody...
Niech zostanie tak jak jest, jeśli by miało się coś zmienić to sensowne byłoby rozszerzyć granicę parku właśnie o to wszystko co jest na południowy-wschód od opisywanej w tym wątku ścieżki. Zgadzam sie, slyszalem zreszta tu i owdzie, ze tego typu korekta granic jest dyskutowana..
Niech zostanie tak jak jest, jeśli by miało się coś zmienić to sensowne byłoby rozszerzyć granicę parku właśnie o to wszystko co jest na południowy-wschód od opisywanej w tym wątku ścieżki. Obecnie szlaki na terenie BdPN są tak ułożone iż można z bliższej lub dalszej odległości oglądać wszystkie jego zakątki. Natomiast sens miałoby znakowanie nowych szlaków poza parkiem, tam gdzie miejscami nie ma ich wcale. Jestem za jeśli chodzi o powiększenie Parku. A poza parkiem szlaki powinny - i myślę, że spełniają ten warunek w Biesach w 100% - uprzystępniać miejsca o najwyższych walorach krajoznawczych. Jednak dalsze zagęszcZanie ich sieci czyni bezsensowną całą tak zwaną turystykę kwalifikowaną. Zostawmy troszkę miejsca na 'dzikie' trasy dla tych, którzy lubią łazęgę z kompasem i mapą. Bieski w nieparkowej części są rewelacyjnym terenem do takich eskapad. Nowe szlaki w tym rejonie nie doprowadzą tłumu do wartych zwiedzenia miejsc - najwyżej zamienią kilka zapomnianych zakątków, enklaw dla łazęgów, w wygon. Do szacownego Przewodnika... zaciekawiać wycieczkowiczów można pokazując w gablocie i na znakowanym szlaku albo budząc potrzebę odkrywania tajemnicy na bezdrożach.
I niech mi nikt nie mówi, że egoizm ze mnie wyłazi...nikomu nie zabraniam odszukać te miejsca samemu gdzieś na stokach Chryszczatej i Wołosani albo wśród kopek wokół Rabego. Tylko mam prośbę. Niech nie trąbi o nich nigdzie, nawet tu na Forum.
Trzeba sobie uzmysłowić iż Bieszczady w dużym uproszczeniu, można podzielić na dwie części - tę chronioną w szczególny sposób czyli obszar BdPN i tę drugą, też chronioną / np. parki krajobrazowe czy rezerwaty/ ale także wykorzystywaną gospodarczo. Nie oznacza źe tereny poza parkiem mają być pocięte szlakami jak park miejski alejkami. Jest jednak wiele miejsc bardzo interesujących przyrodniczo i w udostępnieniu właśnie tych miejsc jest jeszcze wiele do zrobienia. A przy okazji można pomóc przeżyć tym, którzy w takich okolicach mieszkają, dla tych wszystkich "wtajemniczonych" miejsca jeszcze pozostanie pod dostatkiem. Kilka miesięcy temu była burzliwa dyskusja jak pomóc mieszkańcom Tarnawy zwalnianym z pracy w BdPN i wyrzucanym z hoteliku. A gdyby pomyśleć o lepszym udostepnieniu terenów leśnych np. na Jeleniowatym, bo skoro nie szkodzą przyrodzie wypalanie węgla, to pewnie oznakowany szlak obejmujący np. także teren należacy do parku , też nie zaszkodzi, może natomiast doprowadzić do tego iż wiecej turystów tych "nie kwalifikowanych" do Tarnawy zawita.
A jesli chodzi o poszerzanie parku o tamte tereny - wlasnie znalazlem:
Plan rozwoju lokalnego - gmina Lutowiska
www.lutowiska.pl
Projektowane rezerwaty przyrody
„Las bukowy pod Obnogą"
„Las bukowy pod Obnogą" proponowany jest do objęcia ochro-ną częściową. Zajmuje powierzchnię 354,39 ha na stokach szczytów Obnoga (1081 m n.p.m.) i Grandysowa Czuba (1026 m n.p.m.), scho-dzących w jar potoku Roztoki i obejmujący część przeciwległego brzegu. Projektowany rezerwat należy - wg głównego przedmiotu ochrony - do typu fitocenotycznych, podtypu zbiorowisk leśnych, a wg głównego ty-pu środowiska: do typu lasów i borów, podtypu lasów górskich i podgór-skich.
Obszar ten to źródliskowy odcinek zlewni potoku Roztoki, a jego strome stoki porasta dobrze zachowane zbiorowisko buczyny karpackiej ze starodrzewem bukowym. Omawiany teren przylega bezpośrednio do BdPN. Jego lasy stanowią wspaniałą oprawę dla położonych wyżej połonin Krzemienia, Kopy Bukowskiej i Halicza.
A z Programu Ochrony Środowiska w Gminie Lutowiska w latach 2005-2015:
termin realizacji -> 2015
Jeszcze 10 lat, a pozniej co?
Ciekaw jestem ile czasu jeszcze minie zanim BPN zajmie Muczne? :?
Bede parkowy :shock:
pozdrawiam
Chyba rozpętałem burzę... Chciałem tylko, aby przejście z mucznego przez Grandysową, Obnogę na Bukowe Berdo miało status nieznakowanego szlaku w granicach BdPN (z błogosławieństwem Parku). Lubię być spokojny podczas przejść i żeby nikt się nie czepiał w razie czego. Przeszedłem ze wstydem i strachem tę część z Obnogi na Bukowe. Całe szczęście, że towarzyszyła mi niewiasta (one są bardziej odważne i nie wypadało mi przy niej pękać!) i podtrzymywała mnie na duchu. Ale i tak cykorzyłem okropnie!
Pozdrowaśki
Wojtek - "cykor"
Zostawmy troszkę miejsca na 'dzikie' trasy dla tych, którzy lubią łazęgę z kompasem i mapą. Bieski w nieparkowej części są rewelacyjnym terenem do takich eskapad. Nowe szlaki w tym rejonie nie doprowadzą tłumu do wartych zwiedzenia miejsc - najwyżej zamienią kilka zapomnianych zakątków, enklaw dla łazęgów, w wygon. Podzielam zdanie Dertego. Mialem sie nie wypowiadać w tym wątku, ale sprowokował mnie dzisiejszy artykuł na bieszczady.info o Jaworniku - no i musialem sie wkurzyć z samego rana, ech..
Nie wiem czemu są ludzie którym sie wydaje, że jak z Bieszczadów zrobi sie park pocięty alejkami,szlakami i ściezkami to przybędzie zaraz od tego turystów. Mnie sie wydawało,że najwięcej ludzi ciągnie w Bieszczady właśnie to że ich jest tam mało (poza BdPN), że pozostał spory teren do łazikowania "gdzie bądź", bez domyślnych nakazów gdzie sie poruszac.
Czytając artykuły o Bieszczadach we wszelakich ksiązkach,artykulach, internecie - wszędzie daje się zauwazyć zachwyt nad dzikością i specyfiką rejonu (dzikość - kwestia umowna, każdy widzi to inczej). To dlaczego jest taki pęd, żeby to burzyć?
Kiedy nadejdzie moment, że będzie mozna stwierdzić: Bieszczady? To za daleko - po alejkach moge sobie pochodzić w każdych innych górach, albo w parku miejskim.
Wracając do Jawornika - pomysł fajny, cel szczytny. Dzieciaki maj co robić, czegoś się nauczą. Niech zbierają pamiątki, zrobią strone internetową. Pieknie, bo uda sie ocalić od zapomnienia kilka rzeczy, faktów. Ale po jasną cholere zaraz tam robić ściezkę edukacyjną? Czy obecna droga jest niezbyt wystarczająca? Dziwie się też Mikołajom i SKPB Lublin - to po to zakladali tam baze i potem ją przenosili, żeby teraz robić z tego drugie Rabe? Jawornik nie jest miejscem, który przyciągnie wikszą liczbę turystów tylko dlatego, że powstanie tam ściezka i uporządkowany zostanie teren wsi (cokolwiek to znaczy). W pobliskiej Komańczy powstała kilka lat temu ściezka dydaktyczna, ktora skupia wszystkie co ciekwsze miejsca na swojej drodze (obydwie cerkwie, klasztor, miejsce mordu Cyganów, miejsce gdzie rozbił sie samolot, kościół, pomnik, cmentarz wojenny i kilka innych. Nie przybyło od tego turystów, ścieżka świeci pustami w sezonie. Tym bardziej w Jaworniku, nie przybędzie z tego tytułu turystów. Tylko czy po tych wszystkich zabiegach (nie licząc ewentualnych budów - w końcu działki też tam poszły) to będzie jeszcze ten sam Jawornik, do którego chętnie ciągną np. tacy jak ja i wielu piszących na tym forum? Wychodzi na to, że władze Gminy nie mają żadnego pomysłu - wystarczy im pokazać przysłowiową marchewkę na kiju i lecą za nią jak ten osioł. Nawet jak marchewka zeschnie sie po drodze.
Nie wiem czemu są ludzie którym sie wydaje, że jak z Bieszczadów zrobi sie park pocięty alejkami,szlakami i ściezkami to przybędzie zaraz od tego turystów. Mnie sie wydawało,że najwięcej ludzi ciągnie w Bieszczady właśnie to że ich jest tam mało (poza BdPN), że pozostał spory teren do łazikowania "gdzie bądź", bez domyślnych nakazów gdzie sie poruszac. Oczywiście nie ma pewności że przybędzie w tamtym rejonie turystów, natomiast jest pewnośc iż jak sie nic nie będzie robić to napewno turystów nie przybędzie. Oczywiście Bieszczady są swoitym dobrem ogólnokrajowym, ale ciągle trzeba pamietać iz tam stale mieszkaja ludzie , ciągle poszukujący szansy na lepsze życie . Nikt też nie będzie musiał poruszać się scieżką edukacyjną. dla łazików miejsca zostanie aż nadto.
Oczywiście nie ma pewności że przybędzie w tamtym rejonie turystów, natomiast jest pewnośc iż jak sie nic nie będzie robić to napewno turystów nie przybędzie. No moim zdaniem pewności nie ma w obydwu przypadkach.
dla łazików miejsca zostanie aż nadto. A czy zostanie tzw. "klimat"? I czy w związku z tym ci łazicy, będą chcieli tam jeszcze chodzić? To tak jak z Jasłem - po uruchomieniu wyciągu, rejon ten dla wielu umrze, nie tylko sami nie beda tam chodzić, ale jeszcze nawoływać innych ("łazików") do omijania tego miejsca z daleka.
Mogę się mylić - ale jakoś trudno mi uwierzyć, aby turystyka była jedynym antidotum na problemy regionu. Oczekiwanie, że całe Bieszczady mogą żyć z turystyki, może być złudne, co czas zapewne zweryfikuje.
Natomiast w konkretnym przypadku Jawornika - nie ma to żadnego znaczenia. W obecnym Jaworniku zaplecza dla turystów nie ma i pewnie nie będzie, bo to wioska nowa, mała i mało zapewne atrakcyjna - krótko mówiąc nic tam nie ma. W Rzepedzi jest wystarczające, podobnie jak w Komańczy - jest więcej miejsc niż chętnych. Uporządkowanie jakiejś tam dawnej wiochy niczego nie zmieni za wyjątkiem tzw. klimatu. Chyba, że zainteresowani szybko wybudują tam jaki zameczek, po czym natychmiast go spalą i bedą sprzedawać ruiny zamku w Jaworniku. To turysta "masowy" lubi i to by go na pewno przyciągneło. Jeszcze jakby wykopać na szybko jakaś jaskinię oraz postawić chatke z piernika - sukces murowany. Można też wciskać miastowym kit o jawornickich wampirach, pare osób mogłoby dorabiac w umyślnym stroju na etacie "Draculi" czy innej "Rodziny Adamsów" i ku uciesze gawiedzi. Sukces murowany.
Bez tego, nadal to będzie mało atrakcyjne miejsce, tyle, że bardziej ucywilizowane niż do tej pory.
Tak Piotrze. Tak jest wszędzie, gdzie żyją z turysty.
Na skraju Parku, rezerwatu, w Kenii, Kanadzie, Francji. Najpierw wycieczka w "teren", czasem pieszo, czasem konno, do wyboru, potem nocleg w hotelu, domku, namiocie i atrakcje. Napad indian, tańce masajów, zwykła dyskoteka. Na polu namiotowym w Kanadzie sprzedają wiązki drewna na ognisko i wypożyczają szpikulce na kiełbaski. Wszystko w trosce o środowisko. Tak wygląda przemysł turystyczny na świecie. Wtedy też można z niego żyć. Ale jak sezon trwa 3 miesiące to do rzyci z takim życiem.
Muszą być wyciągi, sztucznie dośnieżane trasy, wycięty las pod nartostradę, bary, restauracje, dyskoteki, kolejka z parowozem, "zakapiory", owce, konie, artyści i piszący ikony. Inaczej tyrysta masowy nie przyjedzie. Ale jak to będzie, to nie przyjedzie turysta - włóczykij, wśród nich i ja. Mnie wystarczy las, łąka. Czy Bieszczady będą dla Paszczaków, czy dla Włóczykija???
Długi
Uporządkowanie jakiejś tam dawnej wiochy niczego nie zmieni za wyjątkiem tzw. klimatu. Chyba, że zainteresowani szybko wybudują tam jaki zameczek, po czym natychmiast go spalą i bedą sprzedawać ruiny zamku w Jaworniku. To turysta "masowy" lubi i to by go na pewno przyciągneło. Jeszcze jakby wykopać na szybko jakaś jaskinię oraz postawić chatke z piernika - sukces murowany. Można też wciskać miastowym kit o jawornickich wampirach, pare osób mogłoby dorabiac w umyślnym stroju na etacie "Draculi" czy innej "Rodziny Adamsów" i ku uciesze gawiedzi. Sukces murowany. Dla Ciebie jest to jakaś tam wiocha, dla miejscowych jest to miesce gdzie żyją. A może tam gdzie mieszkasz zrobisz sobie pustkowie z ulubionym klimatem ? Pozwól mieszkańcom tamtej gminy robić to co uważają za stosowne, to co ich zdaniem może dać szansę na rozwój.
Dla Ciebie jest to jakaś tam wiocha, dla miejscowych jest to miesce gdzie żyją. Obawiam się, że nie bardzo jesteś zorientowany o jakim miejscu mówię, bo inaczej byś tego nie napisał. Pojedź, zobacz, poznaj, gmine, dawny Jawornik, Miklaszki, obecny Jawornik, Komańcze, czyli gminę macierzystą, pobliską Rzepedź, ludzi - wtedy pogadamy o tym konkretnym przypadku,bo to jest konkretny przypadek - pisalem o Jaworniku, a nie o całości.
Uogólniać, typu: od.. sie od Bieszczadów każdy potrafi. Było tylko kwestią czasu, kiedy padnie to w tym wątku, bo juz padało w innych wielokrotnie.
Pozwól mieszkańcom tamtej gminy robić to co uważają za stosowne, to co ich zdaniem może dać szansę na rozwój. Pozwalam, bo i nie mogłoby być inaczej - cóż ja biedny żuczek moge zrobić? Moge sobie co najwyżej ponarzekać na forum, co tez czynię, bo forum miedzy innymi do tego służy. Forum pozwala również mieć własne poglądy - mój jst taki, a nie inny i wszystko. Przeciez nie każę Ci sie z nim zgadzac, ani nikomu innemu - nie twierdzę tez, że jest jedynie słuszny. Jest mój i tyle.
Tak Piotrze. Tak jest wszędzie, gdzie żyją z turysty. Dlatego też ten zamek, jaskinia i inne przebierańce to nie był żart. Tak jest wszędzie. Jak chcą w Bieszczady ściągnąć turystów, muszą im zapewnić niezbędne atrakcje. Dziś sam szlak czy ściezka oraz "kultowa" knajpa to jest o wiele za mało. Turysta jest coraz bardziej wymagający.
...
Jeśli czyta to administrator to bardzo proszę o zdjecie klubu miłosników...itp i obu relacji. Tak bedzie lepiej dla dobra kilku miejsc... :) Mógłbym skasować te wątki, ale zostawmy głos decydujący Adminowi, bo mam mieszane uczucia.
Jeżeli piszesz powaznie (bo nie wyczułem), to jest okazja do refleksji i przestroga dla innych: jak sie juz coś "chlapnie" na forum publicznym, to trzeba brac za to odpowiedzialność. Skasować jest prosto, ale czy inni wypowiadający sie w tych wątkach udzielili zgody na skasowanie ich postów? Bo regulaminu one nie naruszają, zatem usunięcie byłoby bezpodstawne. Najpierw przemysleć, potem napisac. To tyle dygresji.
Hmmm... od dłuższego czasu dręczą mnie wątpliwości w tym temacie...czy ktoś wie jak ściagnąć swój temat z forum? Jeśli czyta to administrator to bardzo proszę o zdjecie klubu miłosników...itp i obu relacji. Tak bedzie lepiej dla dobra kilku miejsc.. Rozumię co masz na myśli, słusznie opisujesz różne miejsca interesujące dla tych którzy tam jeszcze nie dotarli. Dla mnie dzielenie się wrażeniami z innymi, wskazywanie miejsc interesujących to coś naturalnego dla tych wszystkich którzy mają szczególny stosunek do Bieszczadów . Po to jest chyba to forum. Więc pisanie jak w cytacie z Dertego jest z innej bajki.
... Jestem za tym żeby "ten" temat jednak skasować.
Prowadźcie szlaki gdzie chcecie...Kto bedzie chciał to i tak znajdzie swoje odludzie...
przez Grandysową Czubę czy jak kto woli Kudriawyński Wierch? Zdecydowanie Kudriawyński Wierch. BTW - wie ktoś kto maczał łapy w zmianie tej nazwy? :)
Kto bedzie chciał to i tak znajdzie swoje odludzie... Też zawsze sobie to powtarzam. I niech to będzie puenta tego wątku.
Obawiam się, że nie bardzo jesteś zorientowany o jakim miejscu mówię, bo inaczej byś tego nie napisał. A ja obawiam że Ty nie wiesz co to jest z tym Jawornikiem. Więc może cytaty :
Jest to rozpoczęcie projektu, którego celem jest zainteresowanie młodych mieszkańców okolic dawnej łemkowskiej wsi Jawornik (Komańcza, Rzepedź, Turzańsk) historią własnych rodzin i sąsiadów, a szczególnie wspomnieniami dotyczącymi przedwojennego Jawornika...
...Projekt jest realizowany w ramach programu "Równać szanse" Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży. Zespołowi Szkół w Rzepedzi będzie pomagać Orkiestra św. Mikołaja z lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, gospodarz letniej bazy namiotowej w Jaworniku i wieloletni organizator związanych z nią imprez kulturalnych...
Więc może cytaty Tak, ale wyciałeś najwazniejsze - o ściezce dydaktycznej, a to głównie mi chodziło. Trzeba było zacytować wszystko. Jeśli chodzi natomiast o to co zacytowałeś wyżej moge tylko powtórzyc, to co napisalem już wczesniej:
bardzo dobrze, że tak sie dzieje, że dzieciaki czyms sie zainteresują i przy okazji ocalą od zapomnienia dzieje dawnego Jawornika oraz pozostałych wsi, m.in. zbierając pamiątki i tworząc stronę w tym temacie. I chwała im za to! Nie przyszlo by mi nawet do głowy, aby to skrytykować, jesli będę miał okazję to sam przy okazji chętnie im opowiem co nieco o tych wsiach i dziejach niektorych rodzin (ziarnko do ziarnka). Odniosłem sie wyłacznie do projektu ściezki oraz "uporządkowania" wsi - bo brzmi to conajmniej dwuznacznie, a znając pomysły co niektóych, można sie spodziewać róznych rzeczy.
Cos mi sie widzi, że wroga sobie we mnie upatrujesz. Co to to, nie - na wroga to sobie trzeba zasłuzyć ;) Dokończyc możemy na KIMB-ie, przy piwie, to sie co nieco rozjasni ;)
Ja też tak uważam, może mam tendencję do zaperzania się, ale nie przeciwko komukolwiek, jeśli już to przeciwko poglądom. Więc wrogów nie mam, co najwyżej takich, którzy mają inne od moich poglądy, mimo iż bardzo się starałem.
Jeśli czyta to administrator to bardzo proszę o zdjecie klubu miłosników...itp i obu relacji. Tak bedzie lepiej dla dobra kilku miejsc... :) Ukłonik :) Nie widzę podstaw do tego by usunąć wspomniane wątki, podobnie zresztą jak ten obecny.
Zdejmowanie - trochę chyba mija się z ideą forum internetowego, które przecież ma stanowić też archiwum i pomoc dla potomnych.
Chyba, że mnie przekonasz... :)
Po raz kolejny piszę o tym , że chodzi mi o nie oznakowanie szlaku przez Obnogę na Bukowe Berdo tylko o przyzwolenie BdPN na spokojne przejście tym "szlakiem"!!! Myślę, że nie spowodowałoby to większego zagrożenia dla przyrody bieszczadzkiej, bo i tak chodzą tam ci, którzy lubią to robić. Mogliby jedynie mieć większy komfort psychiczny i nie czuliby się "przestępcami". Dla niektórych jest to b. ważne!
Myślę, że ulegacie tzw. "nadwrażliwości pisarskiej" i pomijacie główny temat wątku.
Pozdrowaśki
WojtekR
Po raz kolejny piszę o tym , że chodzi mi o nie oznakowanie szlaku przez Obnogę na Bukowe Berdo tylko o przyzwolenie BdPN na spokojne przejście tym "szlakiem"!!! To jest prostsze niż Ci się wydaje - zgodnie z ustawą o ochronie przyrody ruch piesz poza szlakami jest zabroniony. Więc albo będzie szlak i ruch pieszy, albo nie będzie szlaku a chodzący tamtędy będą popełniać wykroczenie określone w art. 127 tejże ustawy - grozi kara grzywny orzekana przez sąd do 5000 zł lub mandant karny do kwoty 500 zł // w przypadku popełnienia wykroczeń z kilku przepisów nawet do 1000 zł/. Mandat może nałożyć Straż Parku a także policja.
Naive,
albo będzie szlak i ruch pieszy, albo nie będzie szlaku a chodzący tamtędy będą popełniać wykroczenie Już nie wiem, jak pisać... Przejście ze Stołów na Wysokie Berdo wg. przewodnika "Bieszczady" (wyd. IV Oficyna Wydawnicza "Rewasz" z 1995 r,) cyt:"32. Hulskie-Stoły-Wysokie Berdo. Nieznakowana trasa na terenie parku narodowego"!!!!
Wiem, jaka jest procedura karania w naszym kraju. Chodzi o to, już po raz kolejny piszę, żeby przejście z Obnogi na Bukowe miało właśnie taki status jak ze Stołów na Wysokie Berdo!!!
Czy musimy sobie to nadal tłumaczyć? Ruszyłem sprawę, która wydawała się prosta, a okazało się, że wzbudziła tyle emocji i jak to określiłem wcześniej "nadwrażliwości pisarskiej" co poniektórych i dzielenia włosa na czworo!
Pozdrawiam
WojtekR
Ruszyłem sprawę, która wydawała się prosta, a okazało się, że wzbudziła tyle emocji i jak to określiłem wcześniej "nadwrażliwości pisarskiej" co poniektórych i dzielenia włosa na czworo! Aktualnie obowiązująca ustawa o ochronie przyrody weszła w życie od 1 maja 2004 r. Co było w 1995 r. nie wiem. Obecnie do Obnogi od Mucznego możesz sobie chodzić ile razy chcesz, to jest poza BdPN. Ale dalej to już park i chodzenie jest zabronione. Na terenie parków narodowych nie ma czegoś co określasz mianem nieoznakowanego szlaku. Ten przykład, który podajesz to obecnie szlak oznakowany przy czym od Terki do Wysokiego Berda / Czereniny/ szlak biegnie poza parkiem a potem granicą parku, dalej to już teren BdPN. Widzisz jakie to proste ?
Czy musimy sobie to nadal tłumaczyć? Ruszyłem sprawę, która wydawała się prosta, a okazało się, że wzbudziła tyle emocji i jak to określiłem wcześniej "nadwrażliwości pisarskiej" co poniektórych i dzielenia włosa na czworo Ok. To dwie rzeczy:
Po pierwsze: nie opieraj sie na przewodnikach pisanych blisko dziesięć lat temu, to naprawdę (za wyjątkiem faktów historycznych, przyrody, itp - czyli spraw na ogół niezmiennych) nie ma sensu. Zmieniają się przepisy, przebiegi szlaków, powstaja nowe, zmienia sie wiele innych rzeczy.
Po drugie: nie denerwuj się. Sadzę, że wszyscy dobrze wiedzą o co Ci chodzi. Tylko czy aby to pytanie tutaj jest na miejscu? Co my możemy na to odpowiedzieć? Najwyżej własnie to co w/w + jedni będą za a inni przeciw. To jest pytanie, które powinno byc adresowane do BdPN i tylko tam możesz uzyskać na ni wiarygodną odpowiedź. Tu nadal możemy tylko sobie pogdybać. To nie my - forumowicze - decydujemy o przebiegu i dostepności szlaków.
Naive,
Stary, ja już do Ciebie nie mam siły.... Albo udajesz, albo jesteś prowokatorem(?).
Co mnie obchodzi Terka itp.! Ja mówię o Stołach, o Stołach, braciaszku! A na Stoły wchodzi się (najwygodniej!) od Krywego ( wiesz, to taka nie istniejąca wioska, gdzie teraz ma swoje gospodarstwo agroturystyczne Tośka), wędrując grzbietem między dolinami Hulskiego i Krywego. Następnie dochodzimy do granicy BdPN i fragmentem "nieoznakowanej trasy" (nie moje określenie! -odsyłam do cytowanego przewodnika), do Wysokiego Berda.
Jak więc spróbujesz to zobaczyć na mapie, nie jest to szlak z Terki (którym również szedłem w zeszłym roku idąc ze Studennego przez Bukowinę, Krysową = szlak zielony i dalej od Krysowej czarny!), ale ścieżka (od Stołów idzie się już w granicach parku) przez szczyt 888 do Wysokiego Berda. Widzisz jakie to skomplikowane (?)!
Pozdrawiam
WojtekR
PS. Mówimy chyba o czym innym!