Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Globalny Windows Marketplace dostępny także dla polskich użytkowników Windows Phone
- Vertex 2 - nowe pamięci SSD/1,8 cala firmy OCZ
- Poręczna nawigacja 3,5 cala dla turystów - BLOW GPS 35V
- Cała prawda o polskiej piłce
- Global Agenda już bez kosztownych opłat abonamentowych
- 27 ekologicznych cali od Acera
- Ekologiczny monitor firmy ViewSonic
- podziÄkowania :))
- JAlbum 8.9 dla Linux
- 3D takĹźe w komputerze All-in-One, od firmy NEC
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- siekierski.keep.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Temat bliski memu sercu :) Chciałem się wypowiedzieć na temat tzw. globalnego ocieplenia, i związanych z nim "pakietów klimatycznych, zmniejszonej emisji CO2). Otóż.1. Globalne ocieplenie jest procesem naturalnym, co powiedział uczący w mojej szkole historyk. Bywały czasy że w Polsce temperatura 40C nie była niczym nadzwyczajnym.
2. Cała sytuacja jest nakręcana przez "pseudoekologów" oraz firmy produkujące tzw. "ekologiczne" baterie słoneczne. Przy czym te baterie są w 0% biodegradowalne, zawierają metale ciężkie i są wytrawiane trującymi kwasami.
3. CO2 jest najmniej ważnym gazem cieplarnianym. Ważniejszym jest np. metan, wytwarzany naturalnie przez krowy.
4. Jeden wybuch wulkanu wytwarza więcej szkodliwych gazów niż elektrownie w Polsce przez rok.
Słowem, "globalne ocieplenie" jest chwytem marketingowym wypromowanym przez ludzi, którzy zarabiają na tzw. "ekologicznych" produktach, przekształconym w zbiorową paranoję przez organizacje pokroju "Greenpeace". Zapraszam do dyskusji :)
Kurczę, powiem szczerze, że nie mam bladego pojęcia na temat globalnego ocieplenia, więc ciężko mi coś powiedzieć. Ale możliwe, że jest coś w tym, co mówisz. Pewnie, że każdy chce zarobić, więc producentom ekologicznych ("ekologicznych"?) rzeczy zależy na tym, żeby ludzie wierzyli we wszystko to, co im się powie. Ludzie kupują ekotorby, które rozkładają się parę lat mniej i są zadowoleni, że 'robią coś dla środowiska'. Przecież nikt nie sprawdzi sam ile rozkłada się zwykła torba, a ile ekologiczna, więc co nam powiedzą, w to uwierzymy. Nie wiem więc jak tam z globalnym ociepleniem, ale hm... chyba przeciętny kowalski nic z tym nie zrobi.
Nie no te torby to się świetnie rozkładają :) Kumpel mi mówił że się mu na deszczu rozpłynęła xD
Tak, mówię to samo, co Vooyu, bo wiem, żę tak jest.
PS. Większość "ekologicznych toreb" to są foliówki ale sprzedawane :)
O globalnym ocieplenua, a raczej o tym, że to jedna wielka bujda słyszałem, ale nie interesuje się tym :)
Te foliowe ekologiczne torby polegają na tym, że kupujesz jedną porządną i nosisz ją ze sobą na każde zakupy, a nie codziennie dostajesz za darmo kilka, kilkanaście "reklamówek", które wyrzucasz, bo są szajsowate ;) I to ma sens :)
Ale ja nie o takich mówiłam... Takie to i ja mam (normalne, nie są ekologiczne... takie z Tesco, kupione przed tym jak się zaczęła ta akcja ekologia :D). Mówiłam o takich foliowych ciulstewkach, co to się szybciej niby rozkładają.
(ale zbaczamy z tematu, bo to o globalnym ociepleniu... to już się zamykam, bo nie wiem co powiedzieć :D)
Moim zdaniem Vooyu ma rację raczej w 100%, ale jakiejś większej dbałości o środowisko to by się przydało, bo siebie samych zniszczymy i zawalimy górami śmieci...
Hmm... A ja dla odmiany się nie zgodzę. Mam wrażenie Vooyu, że czasem za bardzo trzymasz się ślepo wytyczonych danych statystycznych (przykład z tym homoseksualizmem chociażby). Nie chcę Cię w żaden sposób obrazić, mówię tylko co myślę.
Globalne ocieplenie nie jest fikcją. Istnieje, chociaż następuje bardzo powoli. Temperatury na naszej planecie rosną, ale mamy jeszcze kilka wieków spokoju zanim nastąpią jakiekolwiek dokuczliwe konsekwencje działalności człowieka.
1. Globalne ocieplenie jest procesem naturalnym, co powiedział uczący w mojej szkole historyk. Bywały czasy że w Polsce temperatura 40C nie była niczym nadzwyczajnym. Heh... Z tego co mi wiadomo globalne ocieplenie nie dotyka tylko Polski, ale całego globu. Gdy w jednym miejscu robi się cieplej, w innym może robić się chłodniej i odwrotnie. Jednakże to tylko tymczasowe, bo w efekcie końcowym temperatura w obu tych miejscach wzrasta. Zaznaczam przy tym, że mówię tu o całych wiekach. Coś takiego raczej nie dzieje się co tydzień, no chyba że nadejdą chwilowe przymrozki, upały itp, ale nie o tym tu mówimy ;) Dodatkowo - czy ten historyk jest meteorologiem? Naukowcem? Co jak co, ale ja wolę opierać się na ludziach, którzy wiedzą co mówią i mają w tym temacie jakieś doświadczenie.
2. Cała sytuacja jest nakręcana przez "pseudoekologów" oraz firmy produkujące tzw. "ekologiczne" baterie słoneczne. Przy czym te baterie są w 0% biodegradowalne, zawierają metale ciężkie i są wytrawiane trującymi kwasami. To o czym w końcu mówimy? O zaśmiecaniu planety, czy o globalnym ociepleniu? Te dwie rzeczy są oczywiście pokrewne, ale nie są tym samym. Z cieplarnianego punktu widzenia lepiej jest zainwestować w baterie słoneczne, które nie emitują CO2 ani niczego szkodliwego, a co za tym idzie, czynnie nie przyczyniają się do globalnego ocieplenia. Lepiej, żeby taka bateria rozkładała się setki lat, niż żeby przez komin elektrociepłowni rocznie wydobywały się tony gazów. No, może trochę mniej ;)
3. CO2 jest najmniej ważnym gazem cieplarnianym. Ważniejszym jest np. metan, wytwarzany naturalnie przez krowy. No tak. A ile tego metanu wytwarzają krowy? Ile człowiek wytwarza CO2? Przyznam, że w tym momencie sam nie wiem, ale wydaje mi się, że tego drugiego wytwarza się znacznie, znacznie więcej :). Ile jedna krowa potrafi wytworzyć metanu w ciągu dnia? Ile CO2 potrafi wytworzyć samochód? Ile jest krów? Ile samochodów?...
4. Jeden wybuch wulkanu wytwarza więcej szkodliwych gazów niż elektrownie w Polsce przez rok. To samo co wyżej: Jak często wybucha wulkan? Ile jest czynnych wulkanów? Które z nich wybuchły w tej dekadzie?
Można by jeszcze dodać, że do zanikania warstwy ozonowej wcale tak dużo nie mamy wkładu. Tylko około 2%. Reszta to wina gwiazdy zwanej Słońcem...
Słońce ma duży wkład w globalne ocieplenie (czego przykładem jest dziura ozonowa nad biegunem, gdzie słońce oddziałuje najmocniej), ale może nie aż 98%... No bo dlaczego w takim razie dziura ozonowa zrobiła sie akurat w erze samochódów i innych spalin.
Właśnie 98%! A zrobiła się... Bo zrobiła. A czemu na przykład mgły są tu, a nie gdzie indziej? Zdarzenie pzrypadkowe.
Luk, czynnych wulkanów na małych wyspach jest mnóstwo. Wybuchy są na porządku dziennym
Voyyu, jeśli nie chcesz, by Cię osądzano jak w temacie, o którym Luk już napomknął (homoseksualizm) to może ustosunkuj się do wszystkiego, co napisał, bo wyszło znowu na to, że na jedno odpowiesz, resztę masz w nosie, byle tylko było na Twoje (zero złośliwości... nie jestem po żadnej stronie, bo nie znam się na rzeczy...).
A notabene, czy my mamy jakiś wpływ na to, że wulkany wybuchają? (ej, jak to jest głupie pytanie to nie śmiejcie się za bardzo, jestem totalnie niedoinformowana w takich kwestiach ^^") Bo jak tak to chętnie się dowiem w jaki sposób, a jak nie to nie wiem po co roztrząsać coś, na co nie mamy wpływu.
Nie, nie mamy wpływu :) Nie twierdzę że Luk nie ma racji, tylko informuję o jednym fakcie.
0. Efekt cieplarniany JEST. To zjawisko fizyczno-chemiczne. Poprawnie powinno się mówić o wzmożeniu efektu...
1. Dziura ozonowa to niestety wpływ człowieka - emisja związków chlorowcopochodnych.
2. Owszem, są gazy cieplarniane z naturalnych źródeł. Krowa, bagna...
2a. Sęk w czymś innym - w ILOŚCI emitowanego CO2 do atmosfery. Spalamy paliwa kopalne, z czasów, gdy na Ziemi było mniej tlenu, więcej CO2. To nie napawa optymizmem.
2b. I jeszcze coś - te paliwa się wyczerpią. Zatem działania mające na celu znalezienie innych źródeł energii... są sensowne. Nie mówiąc już o tym, że w narodowym interesie leży maksymalna redukcja zapotrzebowania na ropę i gaz... bo te nas uzależniają od pewnych krajów. I nie chodzi tu o wybór atomu, bo to też jest uzależnienie...
2c. Oczywiście, pozostaje jeszcze wpływ działalności człowieka w środowisku - masowa hodowla zwierząt - fabryk metanu. Likwidacja lasów i innych naturalnych rezerwuarów węgla, jak np. torfowiska.
3. Czy jest związek między emisją CO2 a ociepleniem? Owszem, od ery przemysłowej stężenie CO2 i średnia temperatura idą łeb w łeb, w górę.
4. Historyk mówił prawdę - i perfidnie kłamał. Owszem, były okresy, kiedy było dużo cieplej. Choćby średniowiecze. Przy ówczesnej niskiej kulturze ogrodniczej uprawiano na naszych ziemiach brzoskwinie i winorośl. Ale też były okresy, gdy było DUŻO zimniej. Czasy "Trylogii" Sienkiewicza, gdy Bałtyk zimą zamarzał, a nasi jeździli saniami po lodzie do Danii. Zimą pośrodku morza stawiana była karczma... Koniec owej "małej epoki lodowej" wiąże się z rewolucją przemysłową. Wnioski: wahania klimatyczne były. Ale... prawdopodobnie obecne ocieplenie jest sprawką człowieka.
5. Ale jakie to może przynieść skutki? No, poproszę podać pozytywy i negatywy...
0. Efekt cieplarniany JEST. To zjawisko fizyczno-chemiczne. Poprawnie powinno się mówić o wzmożeniu efektu... Wiem i tego nie neguję.
4. Historyk mówił prawdę - i perfidnie kłamał. Owszem, były okresy, kiedy było dużo cieplej. Choćby średniowiecze. Przy ówczesnej niskiej kulturze ogrodniczej uprawiano na naszych ziemiach brzoskwinie i winorośl. Ale też były okresy, gdy było DUŻO zimniej. Czasy "Trylogii" Sienkiewicza, gdy Bałtyk zimą zamarzał, a nasi jeździli saniami po lodzie do Danii. Zimą pośrodku morza stawiana była karczma... O tym też powiedział, i podał dokładnie ten sam przykład z karczmą :)
PS. Nie odnoszę się do niektórych argumentów - to znaczy że się zgadzam albo nie mam odpowiedniej wiedzy :D
Ech... Efekt cieplarniany to kit. Wielokrotnie skład atmosfery ziemskiej zmieniał się w przeszłości, jeśli chodzi o CO2. A ta podwyższon średnia temperatura roczna o 3 stopnie... Wielokrotnie się już tak działo i ten raz nie jest wyjątkiem. Za 30 lat wszystko wróci do normy, choć norma nie istnieje ;)
Inni naukowcy z kolei mówią, że idzie epoka lodowcowa, inni że globalne ocieplenie. Niech się zdecydują! Ja na razie mam gdzieś te całe gadanie ;p
EDIT: Cytat z Wikipedii:
"Istnieją przesłanki aby sądzić". Właśnie, tylko przesłanki na których podstawie można wysuwać hipotezy. Efektu cieplarnianego nie da się potwierdzić tak łatwo.
Było tu rozmowa o torbach foliowych... Może trochę odbiegająca od tematu, ale co tam ^^ Zarzucę tylko jednego linka
http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/869145.html
1. Efekt cieplarniany JEST. Co budzi wątpliwości - wpływ działalności człowieka na skalę tegoż efektu.
Niewątpliwie, od czasu rewolucji przemysłowej stężenie CO2 i średnia temperatura idą do góry.
Skutki tego - mogą być różne, brak jest danych, aby powiedzieć pewnie, możliwe są tylko scenariusze.
Ciągle zaś nie wiemy, jak silny jest wpływ człowieka i jak mocno Ziemia może się przed tym bronić - i jak długo.
Było tu rozmowa o torbach foliowych... Może trochę odbiegająca od tematu, ale co tam ^^ Zarzucę tylko jednego linka
http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/869145.html Szkoda, że tylko jednego. To tylko jedna strona medalu.
W artykule jest mowa "zrobić recykling"... Mówić łatwo... A moze jednak lepsze jest propagowanie toreb wielorazowych, niekoniecznie z polipropylenu? Pani profesor nie umie zauważyć toreb bawełnianych?
Co w warunkach polskich będzie skuteczniejsze? Wprowadzanie recyklingu? Polacy i sortowanie tworzyw: tu polietylenowa torebka, tu PVC... już to widzę... Czy może jednak torby bawełniane? A może jednak uruchomić produkcję wyrobów z polikwasu mlekowego?
PS. Metan sam w sobie jest gazem cieplarnianym, ale nie powoduje dziury ozonowej, w wypowiedzi pani profesor brzmi to jakoś niejasno (być może dziennikarz coś niefortunnie skrócił)...
W Krakowie ostatnio ruszyła jakaś akcja na ten temat, ale właściwie, to nic o niej nie wiem. Ostatnio zauważyłam tylko to na murze: http://images41.fotosik.pl/68/09b1860d0f6e299a.jpg
co do foliówek, no cóż. jestem za chronieniem środowiska, ale te nowe torby, chociażby te z tesco z juty bodajże, są okropne. nigdzie się nie mieszczą, co dopiero do torebki, są wielkie i trudno je złożyć, do tego się z nich sypie. Ten wywiad to dla mnie lekkie zaskoczenie, nie wiedziałam, że jednorazówki są tak mało szkodliwe.
a, i jeszcze tak dla ostudzenia emocji :P
http://www.youtube.com/watch?v=IOqMo...e=channel_page
mimo, że krytykuje całe to dbanie o Ziemię, to jakoś nie mam mu tego za złe, bo jest cudowny :P
Inni naukowcy z kolei mówią, że idzie epoka lodowcowa, inni że globalne ocieplenie. Niech się zdecydują! Ja na razie mam gdzieś te całe gadanie ;p Tobie moze obojętne, ale jeśli jeśli nastąpi już to całe globalne ocieplenie to lodowce zaczną się roztapiać i może podnieść się poziom wody w Bałtyku(choć nieznacznie) to w skutek tego może zalać całą Mierzeję Wiślaną i Żuławy, które po części są depresją. a ja tu mieszkam i nie mam zamiaru się wyprowadzać
Taka ciekawostka - czemu Grenlandia ma taką nazwę? W dosłownym tłumaczeniu to "Zielony Ląd", bo jak ją odkryli nie było na niej lodu. Daje do myślenia?
Owszem, we wczesnym średniowieczu (odkrycie Grenlandii i Ameryki Pn przez europejczyków) było cieplej.
Obecne zaniepokojenie wynika nie z faktu, że się robi cieplej, tylko, że... sprawcą tego jest człowiek. I choćby tego, ze w atmosferze jest za mało węgla w stosunku do emisji... co oznacza, że coś go przechwytuje - nie wiemy tylko co... i jak długo będzie to trwało...
Zaś nieszkodliwość foliówek to rzecz względna. Jasne, pojedyncza to nic. A jak przemnożymy przez ich ilość?
Do tego dodajmy paskudne kartony mleka (też wygodne), badziewne potwornie szkodliwe plastikowe okna... i nagle się okazuje, że zmieniając KOMPLEKSOWO nasze działania możemy mniej szkodzić, mniej wyczerpywać surowców, mniej być zależnym od ropy i gazu (co za tym idzie: Rosji, krajów arabskich i USA)
O przepraszam, plastikowe okna nie są badziewne... Drewniane rozszczelniają się po paru latach i trzeba je wymieniać, PCV wytrzymują długie lata praktycznie bez uszczerbku. Poza tym żeby wyprodukować "ekologiczne" drewniane okna trzeba wycinać lasy ^^ Tak samo nieekologiczne są tzw. biopaliwa - widziałem w jakimś magazynie (i to nie był "Fakt" :D) dokładne wyliczenia. Przy okazji, wiecie jaka jest najbardziej ekologiczna roślina? :)
Plastikowe okna SĄ badziewne. Zbyt szczelne. Robione z PVC, które przy produkcji i potem w śmieciach strasznie szkodzi środowisku. Wycinka drewna z lasów... taka zła nie jest, o ile lasy są dobrze prowadzone. A co do jakości drewnianych - jak się kupuje byle chłam, to się rozszczelniają...
NIE ma "najbardziej ekologicznej" rośliny - to jest pojęcie sprzeczne z logiką.
Chodziło mi o roślinę jednoroczną która wytwarza najwięcej tlenu z małej powierzchni, a pod koniec jej okresu życia można ją zużyć niemal w 100% Okna plastikowe można rozszczelnić, nieszczelne drewniane raczej trudno naprawić :]
plastikowe mają takie wywietrzniki na górze i przez nie wieje i jest zimno, a jak z kolei je zakleisz, to zrobi ci się grzyb w mieszkaniu, albo się zaczadzisz, jak tylko nadarzy się okazja, bo nie będzie przepływu powietrza, więc są badziewne, ale nie powiedziałabym, żeby jakoś szkodziły środowisku, bo takie okna mają dość długą gwarancję, i zanim wszyscy rzucą się do wywalenia okien na śmietnik, naukowcy na pewno wymyślą coś do utylizacji xd a poza tym, te okna da się naprawić, więc działają jeszcze dłużej. Drewnianym oknom pomaga tylko kit. jeśli zepsuje się coś więcej, trzeba wymieniać, albo męczyć się z małymi naprawkami non stop (przynajmniej tak było kiedyś, nie wiem jakie teraz są okna, choć na pewno są ładniejsze od plastików :P ).
ale się rozpisałam xd
co to za roślina ?
Pozawalam sobie dodać do nazwy topicu "i ekologia", bo to tematy dość pokrewne, a tak sobie krążymy wokół wszystkich ;) //Jasti
//A ja skasowałem to ":)", bo nijak nie pasuje miw nazwach tematów//Zeg
Ja nie mam lufcika w plastikowym oknie :) Ta roślina to... konopie siewne :)
No wiesz, Vooyu... wiele roślin się da wykorzystać w 100% - jeśli nie WSZYSTKIE. A konopie... są dość... tego tam... pożądane, aby ludzie często je palili - wszak głupkami lepiej się rządzi, nie?
...I dlatego za posiadanie ilości siłą działania nieprzewyższającej 100ml wódki można iść na 3 lata do więzienia :) (Takie małe odbiegnięcie od tematu)
Chodziło mi o ich zastosowanie w przemyśle :) Nie ma sensu przepisywać więc zainteresowanych zapraszam tutaj -> http://wolnekonopie.pl/index.php?opt...d=40&Itemid=56 (przy okazji chcę zauważyć że odmiana włóknista to ta dziko-rosnąca od lat w Polsce, która nie ma praktycznie właściwości odurzających)
Ale w przemyśle są stosowane.
Sęk w tym tylko, że np. ludzie wola liny nylonowe od konopnych... ciekawe czemu...
np. ludzie? :)
Swoją szosą, muszę przeprosić. Pouczanie Doktora Nauk Biologicznych nie jest zbyt mądre z mojej strony :-/
(dzisiaj zauważyłem)
A właśnie, wiecie, że globalne ocieplenie się skończyło? Jakby co, podają link: http://www.worldnetdaily.com/index.p...w&pageId=92557
np. ludzie? :) Ale co "ludzie"? Nie rozumiem Twej odpowiedzi...
Sądzę, że szło o to:
Sęk w tym tylko, że np. ludzie wola liny nylonowe od konopnych... ciekawe czemu... ;)
Och jak Ty mnie świetnie rozumiesz ;)
"np." odnosiło się do "ludzie wolą liny nylonowe od konopnych" (jako jedno z zastosowań konopi), a nie tylko do słowa "ludzie".
Ale i tak wyszło śmiesznie ;) //Jasti
A mnie zastanawia czemu CO(IV) ma wpływać na atmosferę, skoro jest cięższe od powietrza? Jakby go było bardzo dużo to najwyżej ludzie w dolinach by się podusili xD
Truje rośliny? xD
Ciekawe czemu w takim razie w szklarniach są specjalne urządzenia wytwarzające CO2 xD CO2 jest niezbędne w procesie fotosyntezy.
Ciekawe czemu w takim razie w szklarniach są specjalne urządzenia wytwarzające CO2 xD CO2 jest niezbędne w procesie fotosyntezy. Zdecydowanie tak, jest potrzebne. Szklarnie się w ten sposób nawozi.
A mnie zastanawia czemu CO(IV) ma wpływać na atmosferę, skoro jest cięższe od powietrza? Jakby go było bardzo dużo to najwyżej ludzie w dolinach by się podusili xD Wpływa jak w efekcie szklarniowym. Wypróbowane na Wenus. A CO2 jest trujący, ale dla ludzi, nie dla roślin. I miesza się z powietrzem, gazy nie rozwarstwiają się tak łatwo...
21 kwietnia razem z klasą byłam na wykładzie jakiegoś ekologa. Ten gościu twierdził, że globalne ocieplenie jest dobre dla ziemi... Nie wiem jak was, ale mnie nawet szkole inaczej uczyli. Wg. niego jeśli nie to, to na ziemi panowałaby średnia temperatura - 15 stopni ...
No, właśnie o tym mówiłem, a jeszcze do tego, już nie ma GO.
Hej chciałbym się tu wypowiedzieć... zacznę od tych wulkanów o których można przeczytać w pierwszym poście... może i wybuch dużego wulkany wytwarza tyle CO2 co Polska, ale ona wcale nie jest dużym krajem z mnóstwem metropolii... Ziemia mogła sobie spokojnie radzić z usuwaniem CO2 po wybuchu kilku wulkanów. Ale ludzie wycinają lasów od cholery (sry) i wpuszczają do atmosfery tyle CO2, że głowa mała
Metan z krowich ferm faktycznie jest szkodliwy, ale nie można olewać CO2 "bo metan więcej szkodzi". Efekt cieplarniany istnieje i już stał się nie hipotezą, ale czystym faktem. CO2 działa jak dach szklarni, (była już o tym mowa.)
Globalne ocieplenie widać gołym okiem - dziwaczna pogoda, topnienie lodowców górskich i tch na biegunach...
Jak dla mnie ludzie wprowadzają na naszej planecie za dużo zmian. Co by zaszkodziło jakby troche planetę oczyścić?
Globalne ocieplenie nie mogło się tak nagle skończyć... Dach szklarni nie odleci samemu, a jak się go wyrzuci to się jeszcze musi rozłożyc.
Jak za sto lat stopnieją wszystkie lodowce to poziom wody może się podnieść o dużo więcej. Dla przykładu po rozmarznięciu lądolodu podniosły się wody na Ziemi o około 35m,
Ale globalne ocieplenie to nie tylko zalanie nisko położonych miast czy krajów(biedna Holandia), chodzi o zmiany w pogodzie, w całym klimacie. Taka ilość wody z roztopionych lodowców może chociażby zakłócić prądy morskie. To troche jak domino, jak nic nie zrobimy to nam sie planeta rozsypie. Będzie głupio jak przyszłe pokolenia zamiast pamiętać wyprawy na Marsa zapamiętają zdewastowanie Ziemi.
3 stopnie to nie wiele, na codzień, ale w skali globalnej jako temp. średnia większa o 3 stopnie to już dużo.
... moża ... ^^ Litości !
Ale weźmy pod uwagę że nawet naukowcy czasem się mylą.
Mogą się mylić przewidując skutki, ale samo globalne ocieplenie jest faktem... naukowcy raczej się w tym nie mylą.
Globalne ocieplenie nie jest tylko faktem papierowym, ale zaczynamy odczuwać je wszyscy. Choćby ostatnie anomalie pogodowe, gwałtowne burze, huragany w Polsce, upały na północy Norwegii, ciepłe i wilgotne prądy powietrzne znad Syberii.. Ludzie przecież to się wszystko do góry nogami przewraca! A to dopiero początek, bo gwałtowne zjawiska pogodowe dopiero zaczynają się rozpędzać. To co w takim razie będzie za 100 lat? Jeśli ludzie nic nie zmienia to będzie totalna katastrofa. Ale mam nadzieję że jednak do ludzi dotrze to ze czynią źle i zaczną działać na rzecz naszej planety.
Co do tematu...
http://demotywatory.pl/uploads/656.jpg