Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- GMail Drive Shell Extension 1.0.16 - przekształć pocztę GMail w dysk
- Wzmocniony dysk Iomega eGo BlackBelt 1 TB w wersji dla komputerów Mac
- Seagate FreeAgent Go Flex, czyli dysk bardzo wszechstronny
- Pierwszy na świecie zewnętrzny, 3-terabajtowy dysk od Seagate'a
- Przenośny dysk Samsunga dla fanów Michaela Jacksona
- Pierwszy zewnętrzny dysk o pojemności 3 TB. Od Seagate
- TEST: OCZ Colossus 128GB - dysk SSD
- Pojemny dysk SSD ze starym interfejsem
- Wstrząsoodporny dysk USB 3.0
- FNiN we flashu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- scorpio2000.keep.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Ja to mam pecha...Po tym, jak zmieniłem kartę graficzną, dysk twardy się nie pokazywał w Windowsie. W BIOSie jest, więc sprawdzam w narzędziach administracyjnych - dysk jest pokazany jako NIESFORMATOWANY. Co mogę z tym zrobić, miałem tam Vistę.
Czy da się to naprawić, czy zostaje format?
System: Win XP Pro
Hmm.... Niesformatowany i miałeś na nim Vistę... A czy ona tam jeszcze jest? I czy da się z niej odpalić kompa? Można spróbować naprawić to jakimś programem specjalistycznym (nazw nie pamiętam), ale prawdopodobnie nie da się tego zrobić spod XP, choć nie jestem pewien.
Ciekawe, czy nie ma to jakiegoś związku z inną kartą graficzną...
kam bardzo dobry pomysł ci dał. W BIOS'ie ustaw bootowanie z tego dysku.
Bootowanie zobaczę, ale nie sądzę, żeby działało. W screenie wyboru systemu, gdy wybiorę Vistę, jest "nie można załadować bla bla bla"(co jest oczywiste, jeśli nie ma partycji. Za chwilę powiem, co z bootem.
Hmm... Możesz spróbowac odpalić kompa z płyty. W którymś Komputer Świecie był dołączony na płycie system na bazie Windows'a (chyba) z dołączonymi programami do dysku i paru innych rzeczy. Ale jeśli nie można odpalić, to może coś z sektorem bootowania dysku (czy jak to tam się zwało)?
Acrobot, napisz na jakimś dużym forum o komputerach. POczekasz pół godziny i prawdopodobnie dostaniesz dobre rozwiązanie.
Kam, ale ja MAM system. Drugi dysk nie działa, tam miałem Vistę. Na pierwszym mam XP. Forum o komputerach - zobaczę.
Źle mnie zrozumiałeś (albo ja źle napisałem). To był system do odpalenia z płyty. Dzięki temu można np. naprawić sektor botoowania dysku, wykonać kopię 1:1 dysku, itp. I w gazecie (jeśli dobrze pamiętam) opisali jak zrobić kilka rzeczy przy pomocy programów z płyty.
Na bazie Linuksa jest pełno takich narzędzi... ;) Konkretnych nazw nie pamiętam, ale jest tego od groma, no i w pełni za darmo... W każdym razie co z tym bootowaniem w końcu? Skoro nic nie napisałeś, to wnioskuję, że nie działa :) Ja na twoim miejscu tak z czystej ciekawości zobaczyłbym jak ten dysk ma się pod innym pecetem. A jeśli tak nagle strzelił Ci tego kwiatka, to kto wie, czy mu na stałe nie odbiło albo czy przypadkiem nie zdechł... Stary ten dysk?
Ale na bazie linuksa może w niektórych przypadkach kolidować z Windows'em (zdarza się, aczkolwiek rzadko). A co do bootowania, to chyba lepiej sprować też pod innym kompem (najlepiej bez XP), bo zdarza się, iż sam XP koliduje z Vistą. Choć nie powinno mieć to większego wpływu na jego czytanie...
Tak. Bootowania niestety nie mogłem sprawdzić, bo cały czas piszę z innego komputera. Dysk kupiony na początku marca ubiegłego roku. XP nie koliduje z Vistą, były te dwa systemy przez kilka miesięcy razem. Ale wydaje mi się, że mnie też nie zrozumieliście.
DYSK DZIAŁA(może nie do końca), ale tam, gdzie miałem partycję, pojawiło się "Przestrzeń niesformatowana"(coś w ten deser).
Miałeś kilka partycji na tym dysku (i tylko jedna zniknęła) czy tylko jedną jedyną? Jeśli tylko jedną, to osobiście z takim przypadkiem się nie spotkałem, ale wielokrotnie o ty słyszałem i czytałem. Nie pamiętam czym to było spowodowane i chyba właściwie nie miało to przyczyny... Dysk normalnie działa, a pewnego dnia totalny delete. Wada produkcyjna? Któż by wiedział...
Zależy Ci na tej Viście? Miałeś tam coś cennego? Jeśli tak, to chyba przepadło :) Oczywiście możesz bawić się w odzyskiwanie danych, albo zlecić to jakieś specjalistycznej firmie... ale mnie na Twoim miejscu by się nie chciało, nie ważne jakie dane trzymałbym na takim dysku ^^
Format, jakiś teścik i kilka dni kwarantanny :)
Luk, takie firmy tanie nie są. Są raczj przeznaczone dla firm, którym coś strzeliło, ale jak kogos stać... ;p
//Heh... No cóż... Za wszystko trzeba płacić :)//luk
Luk, taka zabawa w odzyskiwanie w laboratorium kosztuje do kilku tysięcy xD
Bez przesady... Nie mamy tu do czynienia z dyskiem spalonym i roztrzaskanym kijem do baseballa. W przypadku acrobota odzyskanie danych w specjalistycznej firmie to kwestia kilku stówek, a więc już wcale nie tak dużo. Przyjmijmy, że to równowartość kupna nowego dysku :D.
Wątpię, żeby potrzebne było aż specjalistyczne laboratorium. Podejrzewam, że wystarczy odpowiedni program, np. firmy Paragon, czy innej. Swoją drogą trochę to dziwne... Nagłe usunięcie wszystkiego? Na powszechne wirusy to chyba trochę za mocne (nie słyszałem jeszcze o czymś takim), więc pozostaje błąd systemu/programu, wada produkcyjna lub wadliwe sterowniki. Nie mam pojęcia co może być bardziej prawdopodobne.
Od początku:
Dysk jako pierwszy boot BIOS pomija, tak jakby był pusty. Na Viście mi średnio zależy, bo mam płytę, ale softu trochę było, więc byłoby trochę smutno utracić 79 GB, w tym zdjęcia. Wolę chyba kupić nowy dysk, niż bawić się w odzyskiwanie. Na dysku miałem jedną partycję. Dysk to SEAGTE 160 GB. Mo formacię mógłbym właściwie się pobawić GetDataBack(NTFS). Jeszczę zobaczę, co da się zrobić. Jak nie, to format :(
Wiecie, nie wszystkim chce się ściągać z internetu ponownie 30GB Softu, sam Steam i gry było z 20GB... Reszta to GIMP, symulator lotu itd.(nie, wszystko legalne).
Dziękuję za pomoc wszystkim :D
To usunięcie, prawda - jest dziwne. Ale dziwniejsze jest to, że nawet nie podazuje się jako dysk sformatowany.
Ostatnia możliwa przyczyta - kabel. Zobaczę go, może to on.
Btw, ktoś mógłby zrobić coś w rodzaju multipaczki instalacyjnej, bo ja masz nowy sytem, to stawianie wszystkiego od zera jest wkurzające. Albo przynajmniej automatyczny downloader, gdzie zaznaczasz, czy chcesz np. Open Offica, Adobe PDF itd.
Miłoby było xD
Można przecież postawić system, zainstalować wszystko co potrzebne i zrobić obraz partycji Ghostem :). Ja tak robię i się jeszcze nie zawiodłem. Uratowało mnie to, kiedy jeden z dysków mi się sfajczył xD. Na szczęście to był ten stary i nieduży (20 GB, Seagate), niemniej miałem na nim wtedy system i 10 GB muzyki :D. Oczywiście wadą takiego rozwiązania jest to, że gdy przywrócisz partycję na innym sprzęcie (płyta główna, grafa, proc...) to system, który na niej był nie ruszy :? No i zżeranie miejsca na dysku... Nie wiem komu chciałoby się nagrywać obraz (20 GB w moim przypadku to nic, ale np. 120?) na płyty DVD xD. Pozostaje więc przechowywanie tego na innym dysku. Ja zafundowałem sobie nie tak dawno 1 TB :P.
Luk, zamiast bawić się w DVD można zainwestować w dysk zewnętrzny. O wiele wygodniejszy, a dysk może sobie spokojnie leżeć w szufladce z backupem i właściwie mamy stuprocentową pewność, że dane są bezpieczne. A na płycie DVD z częścią obrazu to ryskę zrobisz i wszystkie są do wyrzucenia.
No, byle jaka ryska nie wystarczy, żeby uniemożliwić odczyt DVD. Ja niby mam dysk zewnętrzny i robię kipie zapasowe, ale tak rzadko, że chyba wiele to nie daje ;)
To twój problem :P
No to załóżmy, że mamy 120 GB na płytach DVD jako obraz dysku. JEśli jedna ulegnie zniszczeniu - pozostałe dane są nie do odzyskania. Jednorazowy wydatek 250 zł na dobry dysk zewnętrzny opłaca się.
No, to fakt. No i oprócz tego można powrzucać na dysk zalegające w kompie pliki.
Znalazłem program i przyczynę!
Program, któremu zawdzięczam odzyskanie danych:
-===TestDisk 6.11.3===-
Okazało się, że była zepsuta tablica MBR. Program od razu to wykrył i naprawił :D
POLECAM!
No, teraz już kolejny, gorszy problem mam...
Ponieważ nie chciałem zakładać nowego tematu, piszę tu.
Dysk twardy ma partycję nierozpoznawaną przez system, a nie sądzę, by można było sformatować, ponieważ gdy chkdsk(albo coś innego) chce naprawić dysk, wyskakuje "Nieokreślony błąd".
Czy to już koniec tego dysku?
A próbowałeś coś z tym zrobić przez Test Disk? To tak samo z siebie zrobiło się nierozpoznawalne, czy kombinował przy tym jakiś program?
Być może znowu coś z MBR, albo jakiś nowy problem - np. fizyczne uszkodzenie dysku.
Mówiłem, że we wszystkim jest błąd, w Test Disku też.
Problem zrobił się sam, prawdopodobnie Windows przekombinował z chkdsk'iem(:D).
MBR nie, bo gdyby to był MBR, to by nie działała partycja, tak się nie da zapisywać (:()
Fizyczne uszkozdenie - możliwe, ale musiało być samoczynne, bo go nie ruszałem.
Spróbuj znaleźć aplikację do formatowania z pominięciem systemu, tylko, że nie wszystkie takie obsługują partycje. Kiedyś gdzieś miałem taką aplikację, ale obecnie raczej jej nie znajdę.
Wolę na razie nie formatować, a spróbować wszystkiego innego. Poza tym, co z tego że pominie system, jeśli na dysku nie da się zapisać ZNIKĄD?
Chodzi o to, że jeśli to coś z oprogramowaniem, to sformatowanie z pominięciem systemu (tj. odpalenie kompa z aplikacji formatującej i tam sformatowanie tej partycji) powinno się udać.
Co do wszystkiego innego... Może gdyby spróbować odczytać partycję spod innego systemu, udałoby się to.
Co pokazuje Test Disk? Może da się z tego coś wywnioskować...
Test Disk:
Ładuje dysk ~2 minuty, do "naprawy MBR", po wybraniu partycji do naprawy wywala błąd zapisu. Tyle. Zaraz spróbuję odczytać pod Linuxem (wyniki będą może dziś, może jutro).
Spróbuj innego programu niż Test Disk, mi po wpisaniu "aplikacja do naprawy MBR" znalazło jakieś ciekawe programy, choć nie było ich zbyt wiele.
ALE TO NIE JEST JUŻ ZEPSUTY MBR!
To jest już raczej sprawa uszkodzenia dysku, a MBR nawet się nie da zmienić, więc raczej tu już nie pomoże mi nikt :) Sorry, i jakby ktoś miał pomysł -proszę :)