Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Tablet z Windows 7 vs. tablet z Linuksem
- Halo: Reach - Red vs Blue Halo Dejaview Trailer
- Nowa gra: Marvel vs Capcom 3: Fate of Two Worlds (X360)
- Nowa gra: Marvel vs Capcom 3: Fate of Two Worlds (PS3)
- Gosp. Agrot. w Pszczelinach - 4 pory roku vs. Hotelik Biały
- Aliens vs. Predator DirectX 11 Benchmark - już dostępny
- Aliens vs. Predator - Bughunt DLC Pack Trailer
- 4; Juras & Alan S. Polska VS Kali & Maddog Tunezja
- Mecz: EG.Incontrol VS Root.Qxc
- 19. TOTTENHAM (Wrochnix) 0:7 NAPOLI (krisrpg)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bezglutenowo.pev.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Nie wiem czy temat się przyjmie. Co do tytułu, to jeśli któryś z modów ma lepszy pomysł niech zmieni. Ja z braku innych pomysłów zostawiłam taki. Przechodząc do sedna temat jest o tym skąd bierzecie książki. Czy wolicie kupić (małe księgarnie,Empik, może strony typu merlin.pl?) czy (wy)pożyczyć- biblioteki (szkolna czy może miejska?) lub może znajomi? Napiszcie choć zdanie wyjaśnienia. A i oczywiście wspomnijcie jak u was było z FNiN.Jeśli temat umrze śmiercią naturalną na pierwszej stronie to trudno ;)
Edit: wysiliłam się na ankietę. Mam nadzieję że ktoś zagłosuje ;)
Hmm...
Biblioteka uber alles!
Co prawda księgarnie są git, jeżeli chce się jakąś książkę czytać w kółko i mieć własną, ale w większości przypadków wystarczy wypożyczyć raz lub kilka.
A jakie księgarnie preferuję... Hmm.
Wielkie :D Takie jak Główna Naukowa w Krk, żeby było kilka pięter i wszędzie od sufitu do podłogi książki, książkii <333
Ja w ankiecie nie zagłosuję bo nie ma opcji "Różnie". Jeśli jakąś książkę bardzo (albo trochę) lubię to kupuję w księgarni z dwóch powodów:
-w każdej chwili mogę przeczytać ją raz jeszcze
-lubię mieć świadość, że mam własną książkę (tak samo jest z płytami, ale Kaloryfer tego nie może zrozumieć;))
Ale nigdy nie kupuję książki której nie znam. No, chyba że jest kolejna część FNiN ;)
P.S.
Co do tytułu, to jeśli któryś z modów ma lepszy pomysł niech zmieni. Jesteś zbyt...hm pokorna. Tytuł jest spoko; owszem komuś może się nie podobać, ale masz prawo nazwać go jak chcesz, wszak Ty zakładasz temat.
(tak samo jest z płytami, ale Kaloryfer tego nie może zrozumieć;)) Rozumiem to, ale nie mam kasy żeby zrozumieć empirycznie :D
A co do tematu, mam jeszcze jeden sposób na pozyskiwanie książek - download e-booków :D
To teraz ja dołożę swoje trzy grosze :D Większość książek kupuję w księgarniach. Najczęściej w pobliskiej, ale jeśli danej książki nie ma to wybieram się autobusem do Empika. Książki kupuję dokładnie z tych samych powodów co Patryx. Poza tym niektórych książek może w bibliotece po prostu nie być. Zresztą móc zawsze wrócić do ukochanej książki to coś cudownego :). Z bibliotek korzystam głównie w przypadku lektur, rzadziej wypożyczam książki ' o tak dla przyjemności'. FNin mam of course na własność. Sześć części dostałam od mamy ( Gwiazdka, jakieś inne święta) a jedną zamówiłam przez neta. Od znajomych raczej nie pożyczam. Natomiast dobrej koleżance która wiem że nie zniszczy fnin-a pożyczam kolejne części.
Edit:Kaloryfer: moja gospodarka pieniądzem polega na tym że kwietniowe kieszonkowe gdzieś się rozpłynęło :lol:, a ja wydaję już jakieś pieniądze które dostałam na imieniny we wrześniu i postanowiłam ich nie ruszać bo chcę kupić rower. Oszczędzanie to nie jest moja mocna strona..
Z reguły nie korzystam z biblioteki - nasza szkolna jest gorzej niż beznadziejnie wyposażona, a w łodygowickiej jest tak... nieprzyjemnie. Do bielskiej Książnicy sama dojść nie umiem (albo może umiem i o tym nie wiem), no i ona jest trochę za bardzo skomplikowana. Do tego oddawanie książek w terminach... Jak znam siebie to byłoby ciężko. ;)
Książki najczęściej kupuję w Empiku, Matrasie albo małej księgarni w pasażu pod Klimczokiem w centrum Bielska. Kojarzy ktoś?^^ No i oczywiście pożyczam od znajomych, ponieważ czasami mama się buntuje i nie chce kupić, a swoich pieniędzy przecież nie będę tak często wydawać, no nie? ;)
Tak się składa, że ostatnio moim głównym 'zaopatrywatorem' w kwestii literatury jest taki sardoniczny karzełek z klasy. Ma całkiem pokaźną kolekcję fajnych utworów typu Wiedźminy, Pieśń Lodu i Ognia, no i te tam od Eriksona, więc mam co czytać.
W ciągu ostatnich miesięcy zauważyłam u siebie spadek frekwencji kupowania książek. Główne powody to ten ww no i... brak miejsca. Już wyniosłam nawet podręczniki z półki (nie rozumiem czemu mamie nie podobają się ich stosy na podłodze), ale nadal ścisk.
Acha, a lektury: na początku roku szkolnego daję dziadkowi listę, a on kupuje, bo "młodszym też się przyda, jak będą w twoim wieku". Młodszym w sensie reszcie wnuków. Z dziadkowej biblioteczki też czasem biorę książki, bo można znaleźć ciekawe.
A FNiN pierwszy raz miałam w ręce, kiedy wyciągnęłam PS z regału u koleżanki. Tak mi się spodobało, że aż trafiłam tutaj. :P Teraz mam wszystkie części na własność oprócz PS, ale za to 2 x 3K. :P
______
Kurczę, nie zaznaczyłam w ankiecie jeszcze "Kupuję w(...) Empik". Bee, a teraz już nie mogę.
U mnie jest różnie. Jak kupuję to w Empiku, czy w Matrasie. Ale z braku nowości szukam często w szkolnej bibliotece, ale raczej na nic nie trafaim :).
Pamiętam, że z FNiN było tak, że dostałem OS na Boże Narodzenie chyba 3 lata temu. A reszte części miał brat ^^. No i teraz kupuję, jak wychodzą. Ale nadal nie skończyłem 3K xD
W ciągu ostatnich miesięcy zauważyłam u siebie spadek frekwencji kupowania książek. Główne powody to ten ww no i... brak miejsca. Już wyniosłam nawet podręczniki z półki (nie rozumiem czemu mamie nie podobają się ich stosy na podłodze), ale nadal ścisk. Ja też z powodu braku miejsca kupiłem sobie dziś w Ikei oddzielna półkę na same książki.
A książki to zazwyczaj sam sobie kupuje w empiku lub takiej sympatycznej niewielkiej księgarni w okolicy(często mi tam polecą jakieś ciekawsze utwory).
Przez internet zamawiałem tylko oba tomy "Malowanego Człowieka", bo nie było ani w empiku, ani w okolicznej księgarni.
Z biblioteki to tylko niektóre lektury i raz wypożyczyłem też "Władce Pierścieni"; fajnie jest jak nie muszę jakiejś książki kupować, tylko wypożyczyć za darmo i kupić w ten sposób inną książkę, ale w mojej bibliotece jest niewiele nowości(najnowszy zakup biblioteki to saga Zmierzch :\ )
Zdarz się, że dostaje też jakieś książki w prezencie- właśnie w ten sposób trafiły do mnie dwa pierwsze tomy FNiN.
Tak właściwie to wolę raczej mieć jakąś książkę pod ręką i móc do niej w razie nudy wrócić.
Ale nadal nie skończyłem 3K xD no wiesz co ?:o
(najnowszy zakup biblioteki to saga Zmierzch :\ )
Zdarza się, że dostaje też jakieś książki w prezencie- właśnie w ten sposób trafiły do mnie dwa pierwsze tomy FNiN.
Tak właściwie to wolę raczej mieć jakąś książkę pod ręką i móc do niej w razie nudy wrócić. Drago, ja też pierwszy tom ( ściślej rzecz biorąc moim pierwszym tomem było TMK) dostałam w prezencie (na początku pomyślałam, że to kolejny gniot, ale po pierwszym rozdziale zmieniłam zdanie ;))
Co do Zmierzchu- moja szkoła też zainwestowała pieniądze na to dzieło- kasa w błoto normalnie.
Ostatnio 'wracałam' do 'Weronika postanawia umrzeć'. Miło mieć w domowej biblioteczce ulubione książki i móc do nich powrócić.
Mam też takie pytanie: czym kierujecie się wybierając książki? Okładką? Autorem? Tytułem? Opisem z tyłu? Opiniami znajomych?
Książki...Częściej wypożyczam niż kupuję. Na FNiN właśnie w mojej bibliotece wpadłam ; ) Jedank swoją małą kolekcję posiadam i jestem z niej dumna, lubię wracać po prostu do pewnych książek, zresztą, to nic dziwnego ^^ Sporo książek mam też 'prezentowych'. Nie przeszkadza mi to ^ ^
Wybierając książkę, najpierw czytam kawałek wstępu, tył okładki, można też powąchać. Zdarzy się czasem taki fajny zapch "prawdziwej" książki :P
Autor tylko od czasu do czasu mi coś mówi. Skleroza to jest to :D
Mam również tak, że jak książka czymś się wyróżnia, to po prostu biorę (raczej wypożyczam : D ) bez uprzedniego sprawdzenia autora, opisu ; )
Nie zagłosowałam na nic, bo nie można zaznaczyć kilku opcji a 'inne' też jest niepoprawne, bo opcje powyżej mi odpowiadają, ale po prostu połączone ;)
Kiedyś kupowałam wszystkie książki, czasami też dostawałam. Z powodu tego, że od jakiegoś czasu kasa rozpływa mi się na inne cele, jestem zmuszona rzadziej robić książkowe zakupy. Poza tym nie czytam już tyle co kiedyś, więc nie mam takiego parcia na księgarnię :D Tak ogólnie, to nigdy nie kupuję książek na ślepo. Żeby coś kupić muszę albo znać poprzednią część, uwielbiać autora albo słyszeć mnóstwo pochlebnych opinii na temat danego dzieła. Przykładowo, znałam najpierw SNZ, więc kupowałam kolejne części wiedząc, że będzie mi się podobało (i ogólnie tyczy się to serii ;)). Wszystko, co znalazłam pani Rowling, kupiłam, bo Pottera uwielbiam i wiem, że przeczytać to muszę :) FNiN zakupiłam, bo od kilku różnych osób słyszałam bardzo dobre opinie. Miejsca gdzie kupuję - 9/10 wypadków: Empik, rzadko coś takiego jak Real (ale zdarza się, pierwszego FNiNa i parę części SNZ kupiłam właśnie tam ;)).
Czasem pożyczam książki od koleżanki, ale raczej rzadko. To zwykle ja robię za wypożyczalnię ;) A ostatnio tylko biblioteka miejska, bo po prostu nie mam kasy żeby coś kupować.
PS Temat naprawdę fajny, nie stresuj się tak przy zakładaniu :) Tytuł też ok ;)
można też powąchać. ... :D Rozbrajasz mnie, Adri. :P
Nie zagłosowałam na nic, bo nie można zaznaczyć kilku opcji Można.
__________
Jeśli chodzi o to czym kieruję się przy wybieraniu książek: głównie autorem, czasami też opisem z tyłu. Zdarza mi się kupić kompletnie nieznany utwór, jeśli fajnie się zapowiada np. po okładce albo właśnie opisie.
Nie zagłosowałam na nic, bo nie można zaznaczyć kilku opcji a 'inne' też jest niepoprawne, bo opcje powyżej mi odpowiadają, ale po prostu połączone ;)
PS Temat naprawdę fajny, nie stresuj się tak przy zakładaniu :) Tytuł też ok ;) A dziękuje. To mój wkład w rozruszanie forum bo ostatnio nowych tematów nie było. Poza tyz mozna zaznaczyc kilka odp.
Klaudia: mnie już wąchanie książek nie dziwi po tym jak mój kolega z ławki oceniał na ile mu się podoba zapach 'Zemsty' a na ile 'Romea i Julii':D
Klaudia: mnie już wąchanie książek nie dziwi po tym jak mój kolega z ławki oceniał na ile mu się podoba zapach 'Zemsty' a na ile 'Romea i Julii':D Ej, to nie jest ze mną tak źle :D
Dodam jeszcze, że jako miejsce, zdecydowanie wolę biblioteki. Taki nastrój tam panuje ( i tak ładnie pachnie xp ) ^ ^
Ojej, rzeczywiście można głosować na kilka opcji o.O Ale jestem tępa. No, to zagłosowałam już ^^
W sumie plusem bibliotek jest to, że można wybrać książkę na chybił-trafił i jak się nie spodoba to nie jest żal, że wydało się kasę na coś niefajnego. Problem polega tylko na tym, że niektóre książki mogą być niedostępne w bibliotekach. Ale na razie nie miałam takiej sytuacji, że chciałam coś wypożyczyć, a tu psikus, więc nie jest źle ;)
Ale ja ogólnie uwielbiam gromadzić książki. Potem można sobie do nich wrócić, poza tym lubię widok moich książek na półce ^^ Fajnie byłoby mieć w przyszłości taką własną biblioteczkę z ulubionymi książkami, ale zbieranie tego trochę mi zajmie, więc za szybko się nie doczekam ;)
Ja zdecydowanie wolę mniejsze księgarnie, a dokładnie jedną (m. in. dlatego, że w centrum miasta nie ma więcej prawdziwych, małych księgarni), ponieważ panuje tam lepsza atmosfera niż w Epiku (tam też kupuję, głównie niektóre tytuły; Matras ma strasznie niemiłą obsługę i już tam nie chodzę ;) ), gdzie obsługa jest zawsze zabiegana, ledwo da się kogoś złapać jak nie można czegoś znaleźć. W małej księgarni zawsze sobie porozmawiam z panią (choć to zależy jeszcze jaka jest, ale głównie ta sama), jak jakiegoś tytułu nie ma to też sprowadzą (nie tylko Empik to może ;) ), często, jak już nie mam nic do czytania, pani poleci jakąś książkę, jeśli akurat jakaś fajna jest.
Biblioteki też są fajne, ale trochę opóźnione. To właśnie w bibliotece, też miła pani, poleciła mi FNiN i to dlatego obecnie w domu mam tylko OS, OS2MA i 3K (oraz TMK, ale ją kupiłem niedawno). Wiele książek kupuję, głównie dlatego, że lubię mieć książkę i też chciałbym mieć kiedyś swoją własną, aczkolwiek dość bogatą biblioteczkę.
Czytam książki, które należą do serii, które czytam, bądź te, które poleci mi pani w bibliotece lub księgarni. Większość nowych serii poznaję w bibliotece (ale ostatnio chyba skończył im się zasób książek z fantastyki, których nie czytałem), a później, jeśli mi się spodoba, to następne części, po wyczerpaniu biblioteki, kupuję. Z biblioteki też korzystam głównie w wakacje, bo wtedy mam czas, żeby do niej chodzić.
//Przymiotniki z "nie" piszemy łącznie; "dlatego" to jeden wyraz.//Klaudia
Lubię biblioteki, był pewien czas, że byłem "stałym klientem" biblioteki miejskiej. To tu poznałem FNiN (Szukałem książki "Sny kota Warłapa", nie było, ale miałem niedosyt czytania, gdy nagle poczułem moc przyciągającą moją dłoń w kierunku FNiN. Ujrzałem wyklejkę wypełnioną obrazkami i schematami, zacąłem czytać, a lektura tak mie wciągnęła, że stałem się fanem) i masę innych książek. Za to jak kupuję książki, to tylko w ukochanej małej skromnej Atenie :)
Zazwyczaj książki kupuję w miejscowej księgarni, bądź zamawiam w niej a ekspedientka zawsze mi odłoży jeden egzemplarz. To właśnie w taki sposób zdobyłem pierwsze 6 tomów FNiN. Akurat 3K kupiłem w Empiku jak byłem na wycieczce. Czasami zamawiam książki przez internet, ponieważ są okazje gdzie zestaw książek można kupić taniej, niż każdą oddzielnie. Z Empiku praktycznie nie korzystam wcale. Jeżeli już to bardzo rzadko - wycieczka szkolna i czas wolny w centrum lub wypad do Warszawy. Większość swoich oszczędności wydaję właśnie na książki, ponieważ w szkolnej i publicznej bibliotece nie ma książek takich jak FNiN. Poza tym lubię mieć książki na własność i móc powracać do nich kiedy chcę. Przy zakupie książek często kieruję się wcześniej przeczytanymi opisami bądź opiniami na temat jakiejkolwiek książki. Często moją uwagę przykuwa okładka, następnie czytam opis i kupuję ksiażkę. :)
//"Poza" - pisownia łączna.//Klaudia
Ehh.. Byłam dziś w miejskiej bibliotece w celu wypożyczenia kryminału jakiegoś. No i się okazało, że mogę być do biblioteki dla dorosłych zapisana gdy będę miała rocznikową szesnastkę ew. przyprowadzić tam osobiście mamę by podpisała jakiś świstek pt. 'wyrażam zgodę'. Postanowiłam się nie zniechęcać tylko przyprowadzić tam w środę mamę. Tak w ogóle to pomysł żeby książkę wypożyczyć a nie kupić wziął się stąd, że według moich wyliczeń do końca roku wydałabym na książki jakieś 800 złotych. No i wolałabym tę kasę na ciuchy czy płyty wydać.
Zdecydowanie wolę księgarnie. Nie mam nic przeciwko bibliotekom, chociaż ostatnio znielubiłem jak mnie ucięli na kilkanaście złotych za przetrzymanie książki! -,- Wolę wybrać się do księgarni i spędzić tam trochę czasu czytając fragment książek, które mi się rzucą w oczy. Z bibliotek korzystam głównie jeśli chodzi o lektury. Mam w domu pokaźną bibliotekę, muszę kiedyś spis zrobić :D
No i wolałabym tę kasę na ciuchy czy płyty wydać. I tam. Mi ubrania sponsoruje Mama, więc tam lajt. Ja właśnie w przeciwieństwie do ciebie, wolę wydać kasę na dobrą książkę, do której na pewno kiedyś wrócę. (jak np. Harry Potter, którego czytałem z 6-7 razy czy FNiN, którego czytałem z 4 razy :))
//Rzeczowniki w liczbie mnogiej w celowniku (komu?, czemu?) piszemy na końcu z 'om', nie 'ą'. Np.:kotOM, kwiatOM, itd.//Klaudia
FNIN-y, 'Weronika postanawia umrzeć' czy wszystkie Harry Pottery to ja na własność posiadam. To są książki do których lubię wracać. Kilka podobnych w mojej biblioteczce też się znajdzie. Tyle, że są książki które przeczytam góra raz i raczej do nich nie wrócę, dlatego część wypożyczam ;)
Widok książek na półkach (i płyt, ale tych niestety kupuje mało - wolę książkę kupić, albo jakiś ciuch, mimo wszystko) możliwość sięgnięcia po ową w każdej chwili jest po_prostu fajne, ale z bibliotek też korzystam, bo by kupić wszystkie książki jakie przeczytałem musiałbym być duuuużo zamożniejszy, niestety.
//'Po prostu' - pisownia rozdzielna.//Klaudia
Biblioteki, definitely. Rzadko kupuję książki, jeśli już to dostaję :) (prawie całą saga wiedźmina za darmo, bo bliski znajomy mamy jest księgarzem i bardzo lubi fantastykę- fart :)). Po prostu nie opłaca mi się wydawać kilkadziesiąt zł na jedną książkę, którą zaliczę w tydzień-dwa.I tak celowo nie czytam książek "od okładki do okładki jak najszybciej" tylko po kilkadziesiąt stron dziennie, delektując się tak treścią- fajna metoda, podsyca też ciekawość "co będzie dalej" i apetyt na kolejny fragment czytadła. :)
Dzisiaj wróciłem z biblioteki z ośmioma łupami- ze cztery historyczno-drugowojenne , 3 SF, kolejna z kilkudziesięciu części Star Wars. No to mam czytanko na długo.
Nie zauważyłam, że to ankieta wielokrotnego wyboru :) Zaznaczyłam tylko, że z szkolnej biblioteki, gdyż większość książek, które przeczytałam są właśnie stąd. Jak mi się jakaś spodoba bardzo, jak np. nasza ukochana seria FNiN, kupuje w Empiku. Czasem pożyczę od koleżanek lub kolegów.
ja w związku z moją fobią (wpadam w szał gdy widzę książki z zagiętymi okładkami, stronami i grzbietami, nie jestem w stanie ich czytać, nie rozumiem tego jak można doprowadzić książki do takiego stanu, nie ogarniam tego) przeważnie kupuję książki w księgarni, mam taką ulubioną, czasami też przez internet, z biblioteki wypożyczam, ale sporadycznie. Swoich książek nigdy nie pożyczam. Nigdy, nigdy.