Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Szczegóły październikowego i listopadowego planu wydawniczego firmy Ubisoft
- Październik miesiącem debiutu Dead Rising 2 w Europie
- Microsoft: Windows Phone 7 już w październiku
- Galeria: 10 najlepszych gier piĹkarskich
- Cyfrowy prezydent - przed drugÄ turÄ wyborĂłw
- ProgDVB 6.45 dla Windows
- Superszybkie moduĹy DDR3 Corsair Dominator GTX4
- Isohunt.com musi usunÄ Ä pliki torrent
- Nadchodzi Alien Breed 2: Assault
- Tworzymy ĹmiesznÄ historiÄ
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- staniec.opx.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Udaliśmy się tam z Sękowca oczywiście samochodem. Pojechaliśmy przez Ustrzyki Górne, Wetlinę, w Dołżycy skręcając na szosę do Bukowca. Zaparkowaliśmy na parkingu przy „Spisówce” (domu śp. Tadeusza Spisa, opisanego w niedawno wydanej książce A. Potockiego o bieszczadzkich zakapiorach - w rozdziale zatytułowanym „Ucztujący z wilkami”).Ubiegłoroczny odpust w Łopience podobał mi się o wiele bardziej, o tym więc na razie nic nie napiszę (chyba że ktoś zacznie drążyć ów temat).
Spotkałem tam Stacha z „Bieszczady on line”, jak też p. Stanisława Orłowskiego, z którymi zamieniłem po parę zdań.
Przeszedłem się również na górę, z której (gdyby nie zasłaniające drzewa) byłby piękny widok na cerkiew. Pogadałem tam z nieznanym (przedstawił mi się, ale zapomniałem nazwiska) importowanym warszawiakiem z Woli, a obecnie mieszkańcem Polańczyka. Bardzo sobie chwalił życie w Bieszczadach jako (dla niego) bezstresowe. Powiedział, że w tym roku od kwietnia jeszcze się ani razu niczym nie zdenerwował, co w Warszawie byłoby w ogóle niemożliwe. Faktycznie, to byłoby absolutnie niemożliwe. Miał 100% racji.
Wracaliśmy przez Terkę, a potem dalej przez Polanę, Czarną i Lutowiska.
W Terce wpadliśmy do miejscowej knajpki na pstrąga. Otrzymaliśmy tam porcje o wiele większe niż w „Wilczej Jamie” w Mucznem, też z frytkami, sałatką (prawdziwą, a nie tylko skrojonym, nieobranym pomidorem) + też dwie herbaty. Kosztowało to łącznie wprawdzie tylko 4 zł mniej niż dwa analogiczne dania w „Wilczej Jamie”, ale jeśli wziąć pod uwagę rozmiar i wagę rybek oraz ową sałatkę, to różnica była rzędu ok. 50 % (taniej niż w „Wilczej Jamie”).
Cześć!
Cieszę się, że masz inne zdanie niż ja na temat baru w Terce. Byłem w tym roku w "Barze pod Tołstą" dwa razy na pstragu i mam zupelnie inne zdanie na temat tego przybytku gastronomicznego. Za każdym razem dostawałem dużego pstrąga /fakt/ ale usmażonego na starym oleju. Frytki byly smażone chyba na tym samym oleju, bo waliły rybami. Nie wiem co się stało , bo poprzednimi laty w tym barze było wszystko O.K. Skoro jednak na forum pojawiła się pozytywna opinia o tym barze to może jeszcze raz zaryzykuję. A swoją szosą o wiele bardziej smakuje mi w "Wilczej Jamie"nie tylko pstrąg ale i dziczyzna. Czy ktoś zabrał się kiedyś z Andrzejem Pawlakiem przed świtem na łąki oglądać płową zwierzynę? To dopiero jest przeżycie. Naprawdę warto. Zwlaszcza, że Andrzej dokladnie wie gdzie ona żeruje.
Pozdrawiam
większe niż w „Wilczej Jamie” w Mucznem, też z frytkami, sałatką (prawdziwą, a nie tylko skrojonym, nieobranym pomidorem) + też dwie herbaty. Kosztowało to łącznie wprawdzie tylko 4 zł mniej niż dwa analogiczne dania w „Wilczej Jamie”, ale jeśli wziąć pod uwagę rozmiar i wagę rybek oraz ową sałatkę, to różnica była rzędu ok. 50 % (taniej niż w „Wilczej Jamie”). Wydaje się, że Wilcza Jama dawno już doszła do momentu kiedy to nie musi martwic się o klienta. Jest zbyt popularna. Jednoczesnie - jedna z najbardziej przereklamowanych knajp (domki również odbiegają standardem od "średniej bieszczadzkiej" choć kosztują tyle samo lub więcej). W tym roku nie byłem, w zeszłym za kilogram żywego pstraga płaciłem 25zł. Oczywiście nie wazony - każdy pstrąg w stawie ma 0,5kg. W Opolu taki sam pstrąg (tylko że już wypatroszony) kosztuje 9-12zł/kg. W sierpniu minąłem łukiem WJ i zaszedłem obok - do hotelu Muczne. Zjadłem tam lepiej, taniej i przede wszystkim w bardziej przyzwoitych warunkach, niż we wszystkich okolicznych knajpach.
Dzięki za informację. W hotelu mieszkalem parę razy jeszcze jak prowadzili go Gądkowie /Teraz maja Apartamenty/ ale nie można tam bylo nic zjeść. widocznie teraz się zmieniło. A propos. Pamiętam taki pobyt w hotelu w lutową noć kiedy w pokoju było około zera. Wiem, że teraz jest już ogrzewany. co do przereklamowania WJ to masz rację.
Ludkowie! Ale napiszcie jak bylo na Odpuscie w Lopience !!!
Nie dalam rady dojechac! A jak ostatnio bylam tam na 15 sierpnia- bylo pieknie!
pozdrawiam
Kasia:
Nabożeństwo oraz poezja śpiewana i mówiona. Wystąpił zespół z ... Milanówka k/Warszawy.
Czyli było tak, jak na odpuście np. pod Grodziskiem Maz.
Przyjechał wprawdzie ksiądz greckokatolicki, ale pozwolono mu tylko mówić przez parę minut.
Zatem aby uświadomić sobie, gdzie jestem, wyszedłem na zewnątrz.
W zeszłym roku było o wiele ciekawiej. Bardzo dużo rytu ukraińskiego + ciekawa prelekcja historyczna p. Stanisława Orłowskiego nt. historii Łopienki.