Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Crysis 2 to nie koniec. Spodziewajcie się Crysis 3,4,5...
- Wieści ze świata (Call of Duty: Black Ops, Metro 2033, Forza Motorsport 3) 12/05/10
- Wieści ze świata (EverQuest II, Tactical Intervention, Auto Club Revolution) 14/05/10
- Wieści ze świata (Heroes of Newerth, WoW: Cataclysm, Iron Man 2) 13/05/10
- Wieści ze świata (Medal of Honor, Alan Wake, SEGA) 18/06/10
- Wieści ze świata (Battlefield: Bad Company 2, Splinter Cell: Conviction, Fable III) 7
- Mistrzostwa świata 2010 w telefonie - darmowe aplikacje dla komórek Nokia, iPhone...
- Google negocjuje z mocarstwami świata, chce zniesienia cenzury w Chinach
- GOL na sportowo - dziś startują Mistrzostwa Świata w piłce nożnej!
- materiaĹy o Lutku
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- scorpio2000.keep.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Wierzycie w całą aferę w zakończenie świata w 2012 roku? Co o tym myślicie?...?
To był film!
A tak w ogóle, to gdzieś na obrazie Leonarda da Vinci " Ostatnia wieczerza" znaleziono datę końca świata... 4000 któryś...
Serio? Nie słyszałam o tym...
Polecam:
http://bartek9011.blox.pl/html/13107...,21.html?37699
Mam zacząć panikować? Nic nie wskazuje na koniec świata...
Dobra pora na panikę...
Jestem jeszcze taka młoda! Nigdzie nie byłam! Nic nie widziałam! Chciałam mieć męża i piątkę dzieci! Chciałam mieć duży dom, pójść na studia, zostać malarką i pisarką! I co z moim marzeniem o zostaniu aktorką?! Nie zaznałam miłości, nie miałam przyjaciół... biegnę znaleźć chłopaka!
Fajnie było, ale luz to nie koniec świata. Moim zdaniem to jedna wielka bajka i bujda. Wymysł by zastraszyć ludzi. Bo powiedz, czy coś wskazuje na koniec świata?
Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Co do kalendarza Majów... Kolejna wielka bujda. Trochę się tym interesuje, może być to koniec pewnej ery, ale od razu koniec świata? Nie bardzo... Nie ma żadnych dowodów że coś takiego nastąpi.
O właśnie, ostatnio czytałem trochę w książkach o mitologii Majów i Końcu Świata.
Otóż, dla Majów 2012 miał być tylko końcem pewnej epoki, jednej z wielu w ich niewyobrażalnie długim kalendarzu.
Obecna epoka w kalendarzu Majów trwa od 11 sierpnia 3114 r. p.n.e. a koniec przypada na zimę 2012.
Eksperci badający cywilizację Majów twierdzą, że nie ma podstaw aby koniec bieżącej epoki w kalendarzu Majów uważać za koniec świata (który istniał jeszcze przed rozpoczęciem ery według tego kalendarza) i że sami Majowie traktowali tę datę tylko jako koniec pewnej epoki w historii.
Majowie planowali zresztą rocznicę królewską na rok 4772 n.e. :D Nie ma w takim razie sensu stwierdzenie, jakoby świat miał być zniszczony w 2012 r. n.e.
A propo Nostradamusa- oglądałem ostatnio ciekawy program o nim. Według naukowców, te całe jego przepowiednie wcale nie odnosiły się do "wielkich wydarzeń w przyszłości" (2 wojna, bomba atomowa itp.). Po pierwsze dlatego, że "zapowiedzi" są bardzo nieścisłe i wiele innych wydarzeń można by im przypisać.
A po drugie, znacznie ważniejsze, Nostradamus jako astrolog nie zajmował się raczej przyszłością, lecz przeszłością. :P
Interpretował wydarzenia z przeszłości.
W pewnym sensie nie mogę się doczekać końca 2012, kiedy ci wszyscy zwolennicy końca świata się rozczarują :D
Proponuję chumanistyczne
//Złośliwiec ;> //Jasti
//Haha :D Dobre, Patryx. xD//Klaudia
Ja tam w koniec świata nie wierzę, ale mam przeczucie że coś się wtedy stanie. Być może owo przemagnesowanie biegunów (choć nie che mi się w to wierzyć, debilna teoria) albo jakieś supertrzęsienie ziemi. Być może jakaś kometa dupnie w Ziemię albo stanie się coś innego. Na pewno jednak będzie fajnie in ie mogę się doczekać 21 XII 2012.
Na początku, gdy o tym usłyszałem, to sie przestraszyłem. jakby nie było, za dwa lata miałbym zginąc. Jednak po wielu rozmowach z koleżankami rożważyliśmy wszelkie za i przeciw i doszlismy do wniosku, ze na pewno do końca świata nie dojdzie. Zapewne coś sie wydarzy, coś dobiegnie końca - zacznie się coś nowego. Bądź coś w tym stylu. Wiele razy przepowiadano koniec świata, jednak do niego nie doszło..
Jeszcze jak byłem w pierwszej klasie podstawówki, nauczycielka przyniosła nam takie książki - tłumaczono co czym jest, np. muzyka, świat, zwierzęta. Taka naukowa książeczka dla dzieci. I była też ksiażka o kosmosie. Przeczytałem tam, że kiedys dojdzie, do czegoś takiego, że słońce wybuchnie. Wtedy byłem tym przejęty, a teraz nie wiem co mam o tym myśleć. Możliwe, że kiedys coś takiego się stanie...
Przeczytałem tam, że kiedys dojdzie, do czegoś takiego, że słońce wybuchnie. Wtedy byłem tym przejęty, a teraz nie wiem co mam o tym myśleć. Możliwe, że kiedys coś takiego się stanie... Na pewno, już tylko kilka miliardów lat do wygaśnięcia Słońca :P
Słońce wybuchnie? Bez jaj, już prędzej by doszło do zderzenia galaktyk/ bliskiej supernowej. W sensie, że byłaby na to większa szansa (czyt.: i tak znikoma ;p)
Co do komet, asteroid- ufam że dopóki jakaś nieprzyjemna sytuacja z nimi się zdarzy, ludzkość będzie dysponowała technologią pozwalającą uniknąć "strzału w dziesiątkę".
Ja się nie mogę doczekać 21.12, ale dlatego że końca świata nie będzie i wszyscy się tak zarąbiście rozczarują :D
BTW, "koniec świata" przypada na kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Ciekawe czy zepsuje to radosną, świąteczną atmosferę :P
Ale coraz więcej tych trzęsień Ziemi... Ja po prostu tego nie mogę przyjąć do wiadomości, i dlatego w to nie wierzę. Gdybym jednak wiedziała, że jestem na tym świecie ostatni dzień, to bym sobie zaszalała:) Chipsy, hamburgery...
A podobno już jakieś arki budują i namioty gdzieś w górach wyprzedają:)
I chyba w piątek przypada...
Już widzę wigilię klasową w piątek. "I życzę ci abyś przeżył te święta".:P
Tak, w 2012 będzie koniec świata, a Ziemia jest płaska i leży na grzbiecie żółwia, a Mikołaj istnieje, a w Klewkach wylądowali Talibowie, a społeczność internetowa to kulturalni geniusze, a Justin Bieber gra najlepszego rocka na świecie, a świstak siedzi i zawija w sreberka, a to wcale nie zaboli, a te dżinsy wcale cię nie pogrubiają, a Bóg istnieje.
Myślę, że to jednoznacznie definiuje mój stosunek do tej sprawy.
---
Phtfffffffffff :lol:
Nie ma żadnych 'za' ;)
Tak, coś się kończy, coś się zaczyna, Uroboros ukąsi własny ogon, Laro Dorren aep Shiadhal :D Nic się nie stanie, nic się nie skończy. Ile razy przepowiadali koniec świata? Za każdym razem NIC się nie stało.
Jednak książeczki dla dzieci to takie same pierdoły jak koniec świata w 2012.
Niektórzy będą się cieszyli, że nie muszą wydawać kasy na prezenty, przygotowania do świąt etc :D
No ba! Jak zwykle w takich przypadkach :D
No proszę was... Dzisiaj z nudów skakałem w tv po kanałach i trafiłem na jakiś tam niszowy kanał z interaktywnym programem z wróżbitą i talią kart tarota... I tak chwile oglądałem i pomyślałem co za idioci dzwonią tam i w to wierzą... Takie same mam przemyślenia mam jeśli chodzi o ten cały koniec świata..
No proszę was... Dzisiaj z nudów skakałem w tv po kanałach i trafiłem na jakiś tam niszowy kanał z interaktywnym programem z wróżbitą i talią kart tarota... I tak chwile oglądałem i pomyślałem co za idioci dzwonią tam i w to wierzą... Takie same mam przemyślenia mam jeśli chodzi o ten cały koniec świata.. Ezo TV. IMO największy szit spośród kanałów w TV, może z wyjątkiem MTV.
To jest tak kretyńskie że aż się wierzyć nie chce- siedzi facet z tępą miną przed talią kart tarota, dzwoni do niego starsza pani i pyta się co zrobić z rozwodem, cośtam proces sądowy itp. Gość patrzy na rysunek na papierowej karcie, przepowiada kobiecie przyszłość i co powinna zrobić.
BTW, kiedyś koniecznie chcę tam zadzwonić i robić sobie jaja z tych wróżbitów :P
Koniec świata przepowiadano już tyyle razy, choćby rok 1000 czy 2000. Ktoś rozpowszechnił wieść o końcu świata według Majów i Nostradamusa (a jak pisałem, w obu przypadkach to nieprawda) i masa ludzi się tym zaczęła podniecać.
No proszę was... Dzisiaj z nudów skakałem w tv po kanałach i trafiłem na jakiś tam niszowy kanał z interaktywnym programem z wróżbitą i talią kart tarota... I tak chwile oglądałem i pomyślałem co za idioci dzwonią tam i w to wierzą... Takie same mam przemyślenia mam jeśli chodzi o ten cały koniec świata.. Tak, też mnie śmieszą takie głupoty jak wróżki, magicy, prorocy czy synowie bogów :P. Tak samo jest z końcem świata, wymysł ludzi, którzy niemało na tym zarobią. W sumie to się im nawet nie dziwię, mogą naciągać naiwniaków to to robią, tak to już jest.
Ej, przecież to jest najkultowsza stacja TV :D
Osobiście jestem z jednym kumplem umówiony - jak ten koniec świata będzie, natychmiast jak się zacznie, kupujemy skrzynkę piwa, chipsy, idziemy na dach jego bloku i oglądamy, i podziwiamy.
Niestety, obawiam się, że będziemy musieli poprzestać na samym piwie i chipsach, bez apokalipsy...
Btw, ktoś poruszył ten temat. Słońce rzeczywiście kiedyś stanie się "czerwonym olbrzymem". Kiedyś. Czas ten szacowany jest na, zdaje się, 4,5 miliarda lat. ;)
Tedy dajcie spokój, i w spokoju sobie żyjmy. Innego końca świata nie będzie.
Krt! Jak ja Cię dawno tutaj nie widziałem :P
Osobiście jestem z jednym kumplem umówiony - jak ten koniec świata będzie, natychmiast jak się zacznie, kupujemy skrzynkę piwa, chipsy, idziemy na dach jego bloku i oglądamy, i podziwiamy. Wy w Krakowie? :D To może się dołączę :D
Widzisz coś złego w piwie i chipsach?
Miłosz... ;)