Archiwum
- LATANIE W KATARZE
- Zapraszam na SashMt2 (nowy wĹaĹciciel)
- JuĹź niebawem Google bÄdzie "sterowaÄ" telewizorami
- E-Sport: Szwecja gromi PolskÄ, av3k walczy dziĹ o finaĹ DreamHacka
- Rekordy Guinessa na E3 2010. Kto zasĹuĹźyĹ na wpis do KsiÄgi?
- 2. TOTTENHAM (kali) 6:2 JUVENTUS (luzaczek999)
- Ala - maĹa ksiÄgowoĹÄ 3.4.4.3 dla Windows
- Seagate zapowiada dysk twardy o pojemnoĹci 3 TB
- StarCraft II Beta - Patch 14 (version 0.16.0.15580)
- Firefox 3.6.4 juĹź dostÄpny
- 12. kolejka Inter Mediolan (borxon) 1:0 Manchester United (ad1us)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- siekierski.keep.pl
Cytat
Długie szaty krępują ciało, a bogactwa duszę. Sokrates
I byłem królem. Lecz sen przepadł rankiem. William Szekspir (właść. William Shakespeare, 1564 - 1616)
Dalsza krewna: Czy śmierć to krewna? - życia pytasz się kochanie, tak krewna, ale dalsza, już na ostatnim planie. Sztaudynger Jan
Dla aktywnego człowieka świat jest tym, czym powinien być, to znaczy pełen przeciwności. Luc de Clapiers de Vauvenargues (1715 - 1747)
A ludzie rzekną, że nieba szaleją, a nieba rzekną: że przyszedł dzień Wiary. Cyprian Kamil Norwid (1821-1883)
aaaaLATANIE W KATARZEaaaa
Manfred został stworzony przez Neta, jest programem AI.Jak codziennie rano, Net szedł ulicą Wijchowskiego, aż do skrzyżowania z ulicą Martona. To tam trójka przyjaciół Manfreda, Felix, Net i Nika spotykali się codziennie. Manfred lubił patrzyć co robią, w całym mieście miał rozmieszczone kamery. Ale dziś jego przyjaciele nie zachowywali się normalnie. Wyglądało jakby przed czymś uciekali, ale Manfred nikogo nie widział.
- Co się stało na skrzyżowaniu Wijchowskiego i Martona? - spytał Manfred - Wyglądało to jakbyście przed czymś uciekali, ale ja nikogo tam nie widziałem.
- No mówię Ci, że coś nas goniło. Jakiś ciemny typek z kosą. Rozumiesz coś z tego? Poszukaj o tym, ja muszę pogadać z resztą.
- No nie wiem... poszukam, ale na serio nic tam nie widziałem!
Manfred połączył się z serwerem dns szukając ip adresu "google.pl". Po chwili (12ms) dostał pozytywną odpowiedź. Rozpoczął łączenie się z 88.68.71.21, gadając z Netem.
- Ile to może trwać? Czemu nie kupisz szybszego łącza? - powiedział zdenerwowany Manfred.
Wreszcie serwer wysłał odpowiedź.
- Mamy 8mb w apartamencie, najlepsza oferte a ty jeszcze narzekasz - odpowiedział Net.
- Nie ważne, dokupię sobie w mieście mocniejszą usługę i zgonię to na budżet miasta. - powiedział obojętnym tonem Manfred.
- Jak... - chciał powiedzieć Net, ale program AI mu przerwał.
- Znalazłem informacje o tym Żniwiarzu, większość to same gry, ale jeden blog jest ciekawy. Zaraz ci go wyświetlę, tylko kolory pozmieniam bo się nie doczytasz.
Na ekranie pojawiła się czarno-szara strona. Wszędzie były jedynki i zera.
- Kurcze, przekonwertuj to, bo nie jestem taki dobry w czytaniu binarnym. - oburzył się Net.
- Zapomniałem, już zmieniam.
Teraz Net mógł wszystko przeczytać.
Po chwili Manfred znalazł otwarty port Net.com, czyli Felix lub Nika połączyli się z Netem.
- Cześć wszystkim. - Manfred usłyszał głos Niki.
- Dżizas, mam nadzieję, że wyłączyłeś Manfred kamerkę bo się przebieram! - krzyknął zbulwersowany Net.
- Spokojnie, mam wyłączony monitor, Manfred pomógł mi ustawić tryb głośnomówiący i teraz mogę leżeć w łóżku i głosowo się z wami łączyć - uspokoiła go Nika.
- I jak Net, znalazłeś coś o Ponurym Żniwiarzu? - spytał zaciekawiony Felix.
- Jak zwykle szukałem ja, jedyne co wygrzebałem to z jakiegoś zamkniętego satanistycznego forum, że Ponurym Żniwiarzem rządzi Nerull, oraz, że może być ich więcej. - wtrącił się Manfred.
- Dobra robota. Ja zaraz mam autobus więc muszę już lecieć.
Manfred w tym czasie błądził już po niezmierzonych drogach internetu. Natrafił na parę wirusów, ale nie były mu w stanie zrobić nic wielkiego, bo ich inteligencja nie mogła równać się wirtualnemu umysłowi Manfreda. Po dłuższej chwili (33ms) Manfredowi udalo się połączyć z kolegą w Watykanie. Katalogował on wszelkie księgi religijne, tak jak Vidoctor w Warszawie.
- Hejka, potrzebuję coś o Ponurym Żniwiarzu - wysłał Manfred.
- Hmmm, mam coś o nim, pamiętaj tylko, że kiedyś ja Cię o coś poproszę - zwrócił serwer watykańskiego AI.
Po 24 sec Manfred pobrał wszystkie dane jakie zostały udostępnione. Okazało się, że Ponurzy Żniwiarze to byli starodawni anty-chrześcijanie, którzy czcili szatana, nazywając go Nerull, co w pradawnych czasach potocznie znaczyło "zły, okrutny".
- Muszę zsynchronizować się ze sobą w mieście - pomyślał Manfred. Połączył się z serwerem znajdującym się w centrum zarządzania drogami, podał swój identyfikator. Wysłał do serwera komendę "/synchro", poczekał 2min i już wiedział co działo się w mieście. Okazało się, że wybuchł pożar na Starogrockiej, oraz był wypadek na skrzyżowaniu Kościelnej z Kościuszki. Widział też Felixa, Neta i Nikę wchodzących do szkoły.
Manfred postanowił powiadomić przyjaciół o tym co się dowiedział od AI jak najszybciej. Zadecydował skontaktować się z nimi przez laptopa Neta, ponieważ telefon komórkowy kilka dni temu spadł z dwudziestego piętra Pałacu Kultury i Nauki, i roztrzaskał się. Modlił się, aby miał go włączonego. Gdy chciał połączyć się z IP, bardzo dziwne wirusy przypominające trojany zaatakowały go. "Co to..."- pomyślał Manfred. Lecz niewiele zobaczył, gdyż wyrzuciło go na serwer google.pl. Zderzył się z jakimś Google Botem, który coś "mruknął" wysyłając mu kody i udał się dalej. "Co to za wirusy, które zdołały mnie pokonać."- rzekł AI. Manfred zaczął szperać w internecie i po sekundzie ściągnął najlepszego Anty-Virusa na całym świecie zwanego Anihilatorem. Wyglądał bardzo potężnie. Był zbudowany z wielu kodów przewyższających o kilka razy jego ochronę Anty-Virusową. Manfred włączył program, dzięki któremu mógł ujrzeć Anihilatora w ciele. Przypominał ogromnego robota przyszłości. W rękach trzymał potężne działko plazmowe. Patrzył na AI niebieskimi lampkami. Manfred wysłał mu kody dotyczące miejsca, w którym znajdowały się wirusy.
Żeby na pewno zwalczyć wirusy, wziął też avasta!. Oba antywirusy zaczęły namierzać wirusy, ale one podszyły się pod ich pliki.
"Ale jak..."- pomyślał Manfred. Dopiero teraz zauważył jak wyglądały te wirusy. Były to ogromne postacie stworzone z kodów: "Nerull". AI przyglądał się im. Gdy włączył program, który miał ukazać ich ciała, zobaczył lawe, rogi i... BUM! Obudził się w laptopie Neta.
-Żyjesz?- zapytał się Net.
-Chyba tak... Ale jak tu trafiłem?
-W szkole wybuchł pożar. Podobno przez szalone eksperymenty Butlera. Stokrotka wszystkich ewakuował i przyszliśmy do domu Felixa. Włączyłem komputer, a ty cały czas krzyczałeś. Mówiliśmy do ciebie, ale ty nas chyba nie słyszałeś.
-Aaaa...- krzyknął Manfred.
-Co jest?- zapytał się Felix.
-To te wirusy.
-Jakie wirusy? I co się w ogóle stało?
-Kiedy byliście w szkole, skontaktowałem się z moim kolegą w Watykanie i poprosiłem go, aby dał mi jakieś informacje o Ponurych Żniwiarzach. Dostałem garstkę cennych informacji. Postanowiłem skontaktować się z wami, ale napotkałem te wirusy. WIRUSY NERULLA! Za pierwszym razem wyrzuciły mnie na google.pl. Zabrałem ze sobą dwa Anty-Virusy: Avasta i Anihilatora. Najlepsze na całym świecie. Lecz gdy kolejny raz poszedłem tam, podszyły się pod ich pliki z łatwością, a mnie... oszołomiły! To było straszne!
-Manfred, uspokój się. Co się tam stało?- powiedział Net.
-Kiedy włączyłem program do ukazywania ciała, zobaczyłem... To było straszne!
Kilka razy ekran laptopa zaśnieżył. A przyjaciele usłyszeli z pokoju wiadomości.
-Dziś w Warszawie wystąpiło kilkanaście pożarów na raz. Warszawska straż pożarna miała pełne ręce roboty. Niewiele osób wie, dlaczego tak się stało. Zapytaliśmy o to jednego z pracowników firmy "Trzy Tryby". Co spowodowało wybuchy?
-Dokładnie nie wiemy. Lecz spaliły się budynki tylko tej firmy. Żadne inne bloki znajdujące się obok nie zostały nawet muśnięte. Myślimy, że mógł to być atak terrorystyczny. Cały czas policja bada te tereny i wyniki mają zostać podane za kilka godzin.
-Dziękuje bardzo...
Tata Felixa przełączył na inny kanał.
- Słyszeliście...? - jęknął Net - firma Trzy Tryby... TRZY TRYBY...
- Myślę, że zbieżność nazwy tej firmy i logo Mortena to rzeczywiście nie przypadek... - powiedział Felix - Morten był kopią Vidoktora, fakt, ale miał również ciało... Program komputerowy nie mógłby tak po prostu wyprodukować sobie ciała... Myślę, że stoi za tym jakaś organizacja... na przykład...
- Firma Trzy Tryby - dokończył Net
- Ale jeśli ktoś spowodował pożar w budynkach tej firmy to może oznaczać, że ich zdemaskował... Być może to nie terroryści tylko może... Oddział porucznika Waligóry...? - Niepewnym głosem powiedziała Nika
Przyjaciele przez chwilę wsłuchiwali się w ciszę. W końcu Net powiedział:
-Manfred? Czy mógłbyś dla mnie sprawdzić... - Nie dokończył, gdyż w tym momencie zobaczył za oknem, po drugiej stronie ulicy, człowieka, ubranego w długą, czarną pelerynę, trzymającego w prawej dłoni kosę. Net wydał z siebie bliżej nieokreślony dźwięk. Felix i Nika spojrzeli w tą stronę, w którą gapił się Net. Chwilę w milczeniu wpatrywali się w tajemniczą postać, która zaczęła się powoli cofać, aż zniknęła w cieniu starego dębu.
- Czego mam szukać?! - Po chwili milczenia Manfred zapytał zniecierpliwionym głosem
Felix uciszył go gestem. Przyjaciele wciąż wpatrywali się w miejsce, gdzie przed chwilą stał Ponury Żniwiarz.
- Powinniśmy tam iść - Odezwała się Nika - tam, gdzie widzieliśmy Żniwiarza
- Odbiło ci?! - Ledwo wydusił Net - Nie ruszam się stąd! A już na pewno nie zbliżę się do tamtego drzewa!
- Moim zdaniem to rzeczywiście nie najlepszy pomysł, żeby tam iść. - Powiedział Felix - Ale możemy tam wysłać robota... - Mówiąc to wyciągnął cybermuchę. Podłączył ekran do zdalnego sterowania. Po chwili mucha wzbiła się w powietrze.
- Otwórzcie okno! - Polecił Felix
Net wykonał polecenie Felixa. Po chwili mucha leciała na wprost drzewa. Felix zakręcił tak, aby widać było, co jest za drzewem. Po chwil obraz zaczął śnieżyć.
- Ja po nią nie idę! - Oświadczył Net
- I nie musisz - powiedziała Nika - Nie znaleźlibyście jej tam...
- Jak to?! Chcesz powiedzieć że po prostu tam wleciała i zniknęła?! - Zapytał ze złością Net
- Tego nie da się tak po prostu wytłumaczyć... A na pewno nie tak, aby umysł ścisły to zrozumiał... - Odparła tajemniczo Nika
- Ekhem... - Manfred przypomniał o swojej obecności - To mam szukać czy nie?!
- Taaaa... Potrzebne nam są informacje o firmie Trzy Tryby - odpowiedział Net
Po chwili oczekiwania Manfred oznajmił:
- Znalazłem stronę internetową tej firmy. Produkuje głównie sprzęty AGD i RTV
- To trochę wyjaśnia pochodzenie Mortena - mruknął Net
- A pamiętacie ten znak na mundurach żołnierzy Wehrmachtu? - zapytał Felix
- Firma ta została założona w 1937 roku - wtrącił Manfred
- Ale coś mi się nie chce wierzyć, że naziści nosili logo firmy produkującej pralki - trzeźwo zauważył Felix
- Myślę, że to wszystko jest ze sobą w jakiś sposób powiązane. I nie mówię teraz o znaku. - Powiedziała Nika - Powinniśmy dowiedzieć się, co konkretniej dzieje się w budynkach firmy Trzech Trybów
- O nie! Nie zamierzam włamywać się do żadnego budynku! Pamiętacie, co się wydarzyło na Silver Tower?! - Net prawie krzyczał
- Możemy po prostu dostatecznie blisko podejść i wpuścić tam robota... Cybermucha odpada... - Zastanawiał się Felix - Wiem! Cyberważka!
- Cybermucha, cyberważka... A masz cyberszerszenia? - zażartował Net
Nie zwracając uwagi na nieudany dowcip Neta, Felix wyjął z pudełka robota, przypominającego ważkę.
- Działa na podobnej zasadzie jak cybermucha, ale ma większe skrzydła. Co za tym idzie, jest stabilniejsza. I w przeciwieństwie do cybermuchy, cyberważka jest moim dziełem - Wyjaśnił Felix
- Manfred, możesz skądś wydrukować plan ewakuacyjny najbliższej placówki tej firmy? - rzucił Felix w stronę minikomputera
- Się robi - odpowiedział Manfred
Felix podłączył drukarkę do laptopa. Po chwili trzymał w dłoni plan ewakuacyjny budynku.
- Akcję zorganizujemy w sobotę - powiedział, podnosząc dłoń. Nika położyła na niej swoją. Po chwili wachania Net położył na wierzchu swoją, mówiąc:
- Oczywiście rezerwuję sobie prawo do powiedzenia "a nie mówiłem?"
Niezłe, naprawdę niezłe ! Światnie ci idzie, trzymaj tak dalej !
//Chwilowo Cię tylko upominam, jednak następnym razem będzie warn. Co to wnosi do tematu? Nie jest to kącik artystyczny do oceniania.//acrobot